Policjanci ustalają, kto siedział za kierownicą auta, które w czwartek o godz. 23 wjechało w przystanek tramwajowy w Gdańsku i raniło dwie osoby. Dwóch mężczyzn, którzy byli w volkswagenie, nie przyznaje się do prowadzenia samochodu. Obaj byli pijani. Jeden miał ponad trzy promile alkoholu w organizmie, a drugi ponad cztery promile.
Jak wynika z relacji policji, wczoraj w nocy przy ul. Budzysza na wysokości skrzyżowania z ul. Kaczeńce, kierowca volkswagena golfa prawdopodobnie jechał zbyt szybko i na zakręcie stracił panowanie nad kierownicą. W rezultacie uderzył w barierki ochronne przystanku tramwajowego, wjechał na chodnik i uderzył w oczekujących na tramwaj pieszych. 28-letnia kobieta i 35-letni mężczyzna z obrażeniami ciała trafili do szpitala.
Nie przyznają się do prowadzenia auta
Policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn jadących volkswagenem. Żaden z nich nie przyznaje się do prowadzenia samochodu. Obaj byli kompletnie pijani. 28-latek miał ponad trzy promile alkoholu w organizmie, a towarzyszący mu równolatek – ponad cztery. Funkcjonariusze wyjaśnią, który siedział za kierownicą.
Obaj gdańszczanie trzeźwieją w policyjnym areszcie. Za jazdę po pijaku grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności. Spowodowanie wypadku w stanie nietrzeźwości i w rezultacie doprowadzenie do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, zagrożone jest karą do lat 12.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24