Są zeznania, które obciążają Michała Tuska. Wskazują, w jak sposób trafił zarówno do pracy na lotnisku, jak i do Amber Gold - powiedziała w "Jeden na jeden" szefowa komisji śledczej do sprawy Amber Gold Małgorzata Wassermann. Do jego przesłuchania ma dojść przed wakacjami.
- Dzisiaj o godz. 10 dojdzie do głosowania nad kolejnymi świadkami. Na liście tych świadków znajduje się Michał Tusk. Po dziesiątej fakt przesłuchania Michała Tuska będzie przesądzony - mówiła rano w TVN24 Wasserman.
Do przesłuchania syna Donalda Tuska przez komisję śledczą ma dojść w końcówce maja bądź w czerwcu.
Szefowa komisji powiedziała w "Jeden na jeden", że "są zeznania, które wskazują, w jaki sposób Michał Tusk trafił zarówno do pracy na lotnisku, jak i do Amber Gold". Dodała, że są też takie, które go obciążają. - Musimy wyjaśnić jego rolę w obu tych firmach - dodała.
Wassermann odniosła się również do kwestii przesłuchania Donalda Tuska. Powiedziała, że "jesteśmy daleko" od tego. - To jest kwestia miesięcy - dodała.
Zaznaczyła, że komisja od wielu miesięcy pracuje "ponad ludzkie siły". Dodała, że wpływają dziennie 42 tony akt. - Robimy wszystko, żeby z tym materiałem się uporać i pracować - podkreśliła.
Wassermann pytana, czy wolałaby przesłuchać Tuska jako szefa Rady Europejskiej, czy tylko jako byłego szefa rządu, powiedziała, że komisja będzie przesłuchiwać Donalda Tuska "wyłącznie jako byłego premiera, zwierzchnika państwa polskiego i wszystkich instytucji, które do dzisiaj przesłuchujemy".
Marcin P. "musi stawić się przed komisją"
Odnosząc się do informacji, że szef Amber Gold Marcin P. nie chce zeznawać przed komisją, powiedziała, że do przesłuchania dojdzie 28-29 marca. - Przepisy są jednoznaczne w tym zakresie. Osoba, która ma prawo do odmowy zeznań, musi skorzystać z tego prawa w określony sposób. On (Marcin P. - red.) musi się stawić przed komisją do protokołu, oświadczyć, że odmawia złożenia zeznań - wyjaśniła.
Dodała, że z tego co wie, Marcin P. chciałby poprosić o późniejszy termin przesłuchania. - Jeśli wyrazi takie stanowisko na przesłuchaniu, będę za tym, żeby komisja je uwzględniła - podkreśliła Wassermann.
"Nie doszłoby do powstania takiej szkody"
Szefowa komisji śledczej odniosła się także do wtorkowego przesłuchania byłego dyrektora w Ministerstwie Gospodarki Jarosława Mąki.
- W dość krótkim czasie od wpłynięcia wniosku Amber Gold o rejestrację spółki jako domu składowego doszło do spotkania z przedstawicielem ABW; zdaniem resortu gospodarki sprawa wymagała oceny służb - zeznał Mąka.
Wassermann powiedziała, że te zeznania przeczą podawanej wcześniej wersji.
- Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, ustami swojego rzecznika, wyrażała stanowisko, że o sprawie dowiedziała się bardzo późno, na wiosnę 2012 roku i wtedy podjęła działania - przypomniała.
Dodała, że wówczas doszło do kuriozalnej sytuacji, gdy zarzucano Komisji Nadzoru Finansowego, że to ona nie powiadomiła ABW o Amber Gold.
- Gdyby którakolwiek z tych instytucji, które przesłuchujemy przed komisją, zadziałała w sposób radykalny, konkretny i prawidłowy, to nie doszłoby do powstania takiej szkody - podkreśliła Wassermann.
Autor: js/tr,sk/jb / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24