|

Po wypadku zadzwonił do kilku osób. Każdej wskazał inny kraj, do którego zamierza uciec

Wypadek na Trasie Łazienkowskiej
Wypadek na Trasie Łazienkowskiej
Źródło: Vitrina.pl
Ciotka chwyciła za telefon i połączyła się z Łukaszem: "Jest tu policja, co narobiłeś?". Odpowiedział: "To nie ja, to jakiś Ukrainiec". Do domu już nie wrócił. Śledczy przyznają, że poszukiwany listem gończym za spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej może być już za granicą. Sprawdziliśmy, jak długa jest jego kartoteka.Artykuł dostępny w subskrypcji

Piotr Antoni Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, podczas wtorkowej konferencji prasowej był poruszony: - To jest ewenement, jeśli chodzi o postępowania, z którymi spotykali się prokuratorzy na terenie Warszawy w ciągu ostatnich lat. W tej sprawie mamy do czynienia z bezwzględnym mataczeniem i poplecznictwem, które zmierzało do niezidentyfikowania sprawcy, a potem utrudnienia jego zatrzymania.

Czytaj także: