Przed komendą przy ulicy Wilczej w centrum Warszawy odbyła się demonstracja solidarnościowa z zatrzymanymi, którzy trafili tam po proteście przed Ministerstwem Edukacji Narodowej. Zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich Hanna Machińska zwróciła uwagę, że w wielu przypadkach "zatrzymania były zupełnie nieuzasadnione".
W poniedziałek po południu przed komendą policji odbyła się demonstracja solidarnościowa z zatrzymanymi, którzy trafili tam po proteście przed MEN. Wśród zatrzymanych była między innymi fotoreporterka "Gazety Wyborczej" Agata Grzybowska. Fotoreporterka i inna osoba opuściły komisariat wieczorem. Jako ostatni z komisariatu wyszedł mężczyzna, który składał zeznania w charakterze świadka.
"Jedna osoba została zatrzymana za naruszenie nietykalności policjanta" - przekazała policja. Pytany o to zatrzymanie rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak powiedział, że "osoba, która została zatrzymana w związku z naruszeniem nietykalności, to fotoreporterka". Była to Agata Grzybowska z agencji RATS. - W momencie zatrzymania policjanci nie wiedzieli, że jest fotoreporterką - powiedział później w TVN24 rzecznik komendanta głównego policji insp. Mariusz Ciarka.
Na nagraniach z zajścia widać, że dziennikarka, zanim została wsadzona do policyjnej furgonetki, pokazywała funkcjonariuszom swoją legitymację prasową.
Doszło do "bardzo poważnych naruszeń"
- Sytuacja była bardzo napięta. Myślę, że można było temu zapobiec. Zatrzymania w wielu przypadkach były zupełnie nieuzasadnione – powiedziała Hanna Machińska, zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich, która obserwowała działania policji wewnątrz Komendy Rejonowej Policji.
- Procedura była zgodna z przepisami, więc co do samej procedury na komisariacie nie mogę wnosić żadnych zastrzeżeń. Natomiast wyłapywanie młodzieży i to, co się działo w samochodach dowożących, tam były jednak bardzo poważne naruszenia i dlatego będziemy analizowali każdy przypadek – dodała Hanna Machińska.
Działania policji obserwował również polityk Platformy Obywatelskiej Michał Szczerba. – Nasza obecność ma jednak wpływ na te czynności – zwrócił uwagę. Podziękował za wsparcie zastępcy RPO, który ma prawo do udziału przy czynnościach pełnomocników. – Rzeczą bardzo niepokojącą jest zatrzymanie fotoreporterki. To jest naruszenie konstytucji, prawa prasowego i standardów międzynarodowych – ocenił Michał Szczerba. – Ta sytuacja wywołuje poważne komentarze międzynarodowe ze strony innych dziennikarzy, którzy solidaryzują się z zatrzymaną – dodał.
Źródło: TVN24, PAP