W liceum na warszawskim Targówku doszło we wtorek do bójki dwóch uczniów, w trakcie której użyte zostało ostre narzędzie - poinformował oficer dyżurny stołecznej policji. Jeden z nastolatków został ranny w policzek.
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112.
Do zdarzenia doszło we wtorek po południu w XIII Liceum Ogólnokształcącym im. płk Leopolda Lisa-Kuli na Targówku.
- O godzinie 14. otrzymaliśmy zgłoszenie. Doszło do kłótni między dwoma uczniami. Jeden drugiego miał ranić ostrym narzędziem. Na miejscu pojawiły się służby medyczne, ale nikt nie został zabrany do szpitala - poinformował redakcję tvn24.pl dyżurny Komendy Stołecznej Policji. - Trwają czynności wyjaśniające - dodał funkcjonariusz.
"Wyciągnął z bluzy nóż"
Wcześniej kom. Paulina Onyszko z komendy policji na Targówku w rozmowie z "Super Expressem" przekazała, że do bójki dwóch 15-latków doszło na przerwie między lekcjami. Jeden z nich miał kilkunastocentymetrowy nóż.
- Sytuacja została szybko opanowana, a nóż zabezpieczony. Opiekunowie zostali wezwani na miejsce. Nastolatkowi nic poważnego się nie stało. Nie wymagał hospitalizacji, rana była nieznaczna - dodała policjantka.
"Super Express" podaje, powołując się na własne ustalenia, że dwaj pierwszoklasiści uczęszczający do różnych klas mieli między sobą zatargi i umówili się na załatwienie sporu w szkolnej toalecie. "Tam zaczęli się szarpać. Jeden zaczął dusić drugiego, gdy nagle ten drugi wyciągnął z bluzy nóż i dźgnął nim kolegę w twarz" - czytamy. Z informacji portalu wynika, że 15-latek został ranny w policzek.
Atak w szkole w Kadzile
To kolejne takie zdarzenie na Mazowszu w ostatnim czasie. 29 listopada w szkole w Kadzidle 18-latek ranił nożem troje uczniów. Prokuratura przedstawiła chłopakowi zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Nastolatek został tymczasowo aresztowany. Dwie spośród trzech ranionych przez niego osób trafiły do szpitala w stanie ciężkim. Świadkowie relacjonowali, że Albert G. wyszedł w czasie lekcji do łazienki, wrócił zamaskowany i zaczął atakować "pierwsze napotkane osoby".
Źródło: tvn24.pl, "Super Express"
Źródło zdjęcia głównego: Google Maps