- To mógł powiedzieć tylko Oleksy - niski, stary komuch - tak krytyczną wypowiedź Józefa Oleksego nt. udziału w Kongresie Lewicy Lecha Wałęsy komentuje były prezydent. Wyjaśniał też, dlaczego bierze udział w imprezie. - Trzeba zabrać lewicy pojęcie opiekuńczości i wiele innych rzeczy. (...) Forum jest miejscem, gdzie można dokładnie to wyartykułować - wyjaśnił. I zapewniał: nie jadę tam klaskać.
W poniedziałek były prezydent Lech Wałęsa zadeklarował, że weźmie udział w Kongresie Lewicy Programowej, który odbędzie się w czerwcu w Warszawie. Na to wydarzenie zaprosił go w poniedziałek w Gdańsku lider SLD Leszek Miller.
Po tym zaproszeniu z udziału w kongresie zamierzał zrezygnować Józef Oleksy, co polityk zapowiedział wczoraj w TVN24. Jak tłumaczył, nie zgadza się z zaproszeniem "człowieka, który obalił pierwszy, lewicowy rząd w Polsce demokratycznej, obalił przy pomocy służb i nigdy słowa samokrytyki nie złożył". Dziś wycofał się z tych zamierzeń.
- To mógł powiedzieć tylko Oleksy - niski, stary komuch, który tęskni za starymi czasami - mówił Wałęsa i dodawał: "lewica sobie przywłaszczyła opiekuńczość społeczną".
Wałęsa tłumaczył, że "nawet za rewolucji październikowej wypisano na sztandarach, że będą zabierać, rozdawać, sprawiedliwie będą rządzić, a zostało to tylko na hasłach".
- Nic nie zrealizowano i dlatego trzeba zabrać lewicy pojęcie opiekuńczości i wiele innych rzeczy wyjaśnił. I dodał: - Ja chcę to powiedzieć: forum jest miejscem, gdzie można dokładnie to wyartykułować. I ja chcę to wyartykułować, żeby po mnie pozostała chęć porządkowania Polski, Europy i świata.
"Jestem prawicowcem, ale rozsądnym"
Wcześniej w rozmowie z TVN24 tak tłumaczył swoją decyzję o udziale w kongresie lewicy: Jadę po to, że mam coś do powiedzenia. Nie zamierzam wspierać lewicy, popierać, zapisać się, to nie wchodzi w rachubę. Natomiast chcę powiedzieć to, co mówię, co jest często słyszane, że kiedy przechodzimy na wyższy szczebel zorganizowania z państwa-kraju na państwo-Europa, a nawet na globalizację, to potrzeba nowego zdefiniowania lewicy i prawicy.
Wałęsa zapowiedział, że zabierze głos na Kongresie Lewicy - obiecał mu to Leszek Miller.
Jak podkreślił, w przeciwnym wypadku nie brałby w nim udziału. - A po co bym pojechał, klaskać? No wie pan, ja nie od klaskania jestem - mówił. - Jestem prawicowcem, ale rozsądnym, takim pozostanę do końca moich dni - podkreślił.
Będzie trzech prezydentów?
Dziś po południu spotkało się kierownictwo SLD. - Przeanalizowaliśmy stopień przygotowań do Kongresu Lewicy i uznaliśmy, że są one zaawansowane, a koncepcja zaproszenia trzech byłych prezydentów jest cenną i na pewno podniesie rangę tego wydarzenia" - poinformował po tym spotkaniu Miller. Wyraził też przekonanie, że sukces Kongresu będzie w dużej mierze również sukcesem osobistym Oleksego.
Józef Oleksy, który razem z Millerem uczestniczył w konferencji prasowej był pytany, czy w takim razie jego zarzuty pod adresem Wałęsy idą w niepamięć. - Mówimy cały czas o trzech prezydentach. Leszek Miller już zaprosił jednego z nich (Wałęsę - red.), a dwóch będzie dziś, jutro zaproszonych, więc trzymajmy się tej formuły - zaznaczył.
Autor: nsz/iga/k / Źródło: tvn24