Lech Wałęsa wybiera się do Irlandii na zaproszenie czołowego polityka. Mówić będzie tam o Traktacie Lizbońskim. Politykiem tym nie jest jednak lider Libertas Declan Ganley, a jego największy wróg - "proeuropejski" lider partii Fine Gael, Enda Kenny. - Traktat trzeba przyjąć, a potem zmieniać. Bo lepszy jakiś kierowca, niż żaden - mówi były prezydent.
O planowanym wyjeździe Lecha Wałęsy do Irlandii poinformował w piątek eurodeputowany PO i szef polskiej delegacji w grupie Europejskiej Partii Ludowej Jacek Saryusz-Wolski.
- Jedzie tam wspierać kampanię zwolenników Traktatu z Lizbony przed referendum 2 października. (...) Wizyta legendarnego przywódcy Solidarności będzie symbolicznym przesłaniem solidarnej i chrześcijańskiej odpowiedzialności wobec Europy. Pomoże Irlandczykom podjąć właściwą decyzję - powiedział Saryusz-Wolski.
O traktacie, czyli "kierowcy"
Wciąż nie wyznaczono co prawda konkretnej daty wizyty, ale to, że do niej dojdzie jest już przesądzone. Najpewniej Wałęsa przyjedzie do Irlandii w przyszłym tygodniu (czwartek-piątek) lub kolejnym. Jak powody swojej podróży tłumaczy sam były prezydent? - Pojadę ich przekonywać, bo taką obietnicę złożyłem (kiedy współpracował z eurosceptycznym Libertasem) - wyjaśniał dziennikarzom.
Jak zaznaczył, "Libertas diagnozę ma właściwą" i jemu "traktat też nie podoba, ale lepszy jest jakiś kierowca (w samochodzie) niż żaden kierowca". - W związku z tym będę przekonywał, nawet przeciwko Libertasowi, że trzeba przyjąć traktat, a potem go zmieniać. (...) Europa musi się zmierzyć z problemami, jakie mamy w Rosji, czy z Chinami. Tych tematów nie podniesiemy, jeśli nie będziemy solidarni i sterowni. W związku z tym trzeba zabiegać o sterowność i mądrość - zaznaczał.
Jak nie Ganley to Kenny
Byłego prezydenta zaprosił do Irlandii lider proeuropejskiej irlandzkiej partii chrześcijańsko-demokratycznej Fine Gael, Enda Kenny. To Saryusz-Wolski, w imieniu Kenny'ego przekazał zaproszenie Wałęsie i zabiegał, by wizyta doszła do skutku.
W trakcie kampanii wyborczej do PE Wałęsa współpracował z Declanem Ganleyem. Były lider Solidarności kilkakrotnie brał udział w zagranicznych konwencjach jego eurosceptycznej partii. Ganley zaprosił Wałęsę do Irlandii, do wizyty jednak nie doszło.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP