- Każdy musi rozważyć to w swoim sumieniu. Ja natomiast widzę gołym okiem, w których momentach ta ustawa narusza naszą konstytucję - mówił we "Wstajesz i wiesz" Waldemar Żurek, rzecznik Krajowej Rady Sadownictwa. Komentując założoną przez PiS zmianę sposobu wyboru członków KRS, zaapelował jednocześnie do sędziów, by "nie brali udziału w tej procedurze". Zaznaczył przy tym, że to jego apel prywatny, a nie całej Rady.
W przyjętych w minionym tygodniu ustawach o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa - według opozycji oraz środowisk prawniczych i sędziowskich - znajduje się wiele przepisów niekonstytucyjnych. Jednym z nich ma być sposób wyboru członków KRS. Zgodnie z przyjętą ustawą to politycy, a nie sędziowie, jak było dotychczas, będą wybierali kandydatów do Rady.
"Sędziowie rozumieją powagę sytuacji"
Politycy opozycji oraz eksperci alarmowali, że zmiany zaprowadzane przez Prawo i Sprawiedliwość mogą wywrzeć naciski na sędziów i zburzyć ich niezależność. Według przeciwników tego rozwiązania sędzia wybrany przez polityków może odczuwać wobec nich "dług wdzięczności" i pod tym wpływem podejmować decyzje.
- Każdy sędzia musi rozważyć to w swoim sumieniu. Ja natomiast widzę gołym okiem, w których momentach ta ustawa o Krajowej Radzie narusza naszą konstytucję. Apeluję do koleżanek i kolegów: nie bierzcie udziału w tej procedurze - podkreślił sędzia Żurek. - Z różnych względów. Dla dobra stron, które przyjdą do sądu, także dla dobra samych siebie. Historia oceni nas, jak zachowywaliśmy się w tym momencie, czy mieliśmy twarde kręgosłupy i nie poddaliśmy się naciskom politycznym, czy też chcieliśmy robić kariery - dodał.
Rzecznik KRS zaznaczył, że "sędziowie rozumieją powagę tej sytuacji". - Oczywiście mam świadomość, że w ministerstwie sprawiedliwości jest jakaś część przynajmniej sędziów, których minister sprowadził do prac czysto administracyjnych i być może oni będą stanowili jakąś rezerwę kadrową - powiedział.
"Spodziewam się najgorszego"
Zapytany o to, czy spodziewa się, że prezydent podpisze ustawy odpowiedział, że "niestety" spodziewa się "najgorszego". - Chyba wszyscy gdzieś po cichu liczą, że prezydent poczeka, zobaczy, co w środę powie Komisja Europejska, i jest taka ukryta nadzieja, że może te wszystkie apele do niego trafiają i spowodują, że jednak zawetuje - dodał.
- Nie zazdroszczę mu tej sytuacji, bo z jednej strony jego obóz polityczny ogromnie naciska, a z drugiej mamy to, jak Polska będzie postrzegana. Myślę, że jako prezydent nie chciałby, żeby za jego prezydentury została uruchomiona ta tak zwana procedura atomowa, czyli artykuł 7 traktatu [o Unii Europejskiej]. Powiedziałbym mu, żeby zastanowił się, jakie są zyski i straty, także dla niego osobiście - wskazał rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa.
"Boję się, że wyroki polskich sądów przestaną być uznawane"
- Wierzę w to, że jeszcze usiądzie przed tym podpisem, głęboko przemyśli, tak jak zrobił to w lecie - przyznał Żurek. - Chyba nikt się wtedy tego nie spodziewał. Może warto apelować do pana prezydenta, poprosić go o to. To jest sytuacja absolutnie wyjątkowa, możemy stać się samotną wyspą także w sensie prawnym - argumentował.
- Najbardziej boję się, że wyroki polskich sądów przestaną być uznawane przez sądy za granicą - skomentował we "Wstajesz i wiesz" sędzia Waldemar Żurek.
Autor: mnd//now / Źródło: Wstajesz i Wiesz, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24