- Nie ma pandemii, nie ma epidemii, nie ma ani jednego przypadku zakażenia świńską grypą w Polsce - na konferencji prasowej uspokajała minister zdrowia Ewa Kopacz. Według niej, jesteśmy dobrze przygotowani do walki z tą błyskawicznie rozprzestrzeniającą się na świecie chorobą.
Minister zdrowia spotkała się z dziennikarzami, żeby wytłumaczyć co władze robią, aby jak najlepiej zabezpieczyć polskich obywateli przed wirusem coraz szybciej zbliżającym się do naszych granic.
Najważniejsze jest szybkie wykrycie
Najważniejszym elementem systemu przygotowanego przez ministerstwo i podległe mu instytucje, ma być szybkie wykrywanie i reagowanie na wszelkie podejrzane przypadki. - Lekarz pierwszego kontaktu ma obowiązek przeprowadzenia wywiadu, w którym ma zadać kilka pytań. One pomogą mu stwierdzić, czy człowiek jest zagrożony zakażeniem takiego wirusa - mówiła minister. Objawy wskazujące na możliwość zakażenia to między innymi ogólne osłabienie, brak apetytu, bardzo wysoka gorączka, pokasływanie. Wirus H1N1 rozwija się w ciągu 10 dni.
Ogólne osłabienie, brak apetytu, bardzo wysoka gorączka, pokasływanie niektóre z objawów świńskiej grypy
Badać przyjezdnych
Minister zaznaczyła, że z powodu podobieństw pierwszych symptomów choroby z innymi wirusami grypy, bardzo ważne jest wzięcie pod uwagę czynników pozamedycznych, np. ewentualnych podróży pacjenta do krajów z potwierdzonymi przypadkami zakażenia w ostatnich dniach. Jeśli ankieta wykaże, że niebezpieczeństwo zachorowania jest duże, człowiek musi być wysłany do szpitala na oddział zakaźny.
- Lekarz zakaźnik prowadzi diagnozę i podejmuje informację o rozpoczęciu leczenia - poinformował wiceminister zdrowia Marek Twardowski. - Oddziały są dobrze przygotowane, nasi pacjenci będą leczeni tak jak w innych państwach na świecie z zachowaniem wszystkich standardów - dodał. Ewa Kopacz zaznaczyła, że w wypadku przyjścia choroby do Polski "mamy takie zapasy leku o udowodnionej skuteczności, że polscy obywatele powinni czuć się bezpieczni".
Monitorują na bieżąco
Paweł Abramczyk z Departamentu Spraw Obronnych w Ministerstwie Zdrowia uspokajał, że jego ludzie bacznie śledzą rozwój choroby na świecie. - Na bieżąco monitorujemy kolejne przypadki zachorowań i analizujemy wszystkie informacje dotyczące wirusa - mówił Abramczyk. Dzięki temu, polskie władze wiedzą, że świńska grypa jest blisko.
- Prawdopodobieństwo, że przypadek zachorowania pojawi się w naszym kraju jest duże - przyznał Główny Inspektor Sanitarny Andrzej Wojtyła. Natychmiast uspokoił, że mimo to, do pandemii grypy jest jeszcze daleko. - Wirus ten trudno przenosi się pomiędzy ludźmi. Większość przypadków śmiertelnych to były zarażenia bezpośrednio od zwierząt, ten rodzaj zakażenia jest groźniejszy - mówił Wojtyła. Według niego, w Polsce prawdopodobieństwo zarażenia od świni jest bardzo niskie, bo wirus dociera wraz z przybywającymi z zagranicy ludźmi.
103 ofiary w Meksyku
Jak dotąd, pandemia świńskiej grypy wystąpiła w Meksyku, gdzie zmarły na nią 103 osoby. Liczba zachorowań przekroczyła 1,6 tys. W Europie jedyny przypadek zachorowania potwierdzono w Europie. Sprawdzani są jednak podejrzani o zachorowanie obywatele m.in. Szwecji i Danii.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24