- PiS zrobiło to, co powinno było zrobić, bo niedopuszczenie prof. Glińskiego było złe (...) W nowoczesnym ju-jitsu bije się tabletem po głowie - mówił w "Faktach po Faktach" Marek Migalski, komentując czwartkowe wystąpienie w sejmie Jarosława Kaczyńskiego. - Happeningowo całkiem atrakcyjnie (...) Należało się Platformie, bo nie pierwszy raz uniemożliwia demokratyczną debatę w Sejmie - dodał z kolei Andrzej Rozenek z Ruchu Palikota.
W piątek Sejm odrzucił wniosek o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu Donalda Tuska i powołanie na jego miejsce Piotra Glińskiego. Za przyjęciem wniosku było 137 posłów, przeciw 236, wstrzymało się 41. Zanim jednak wniosek odrzucono, podczas czwartkowej debaty Kaczyński przekonywał, że złe rządy trzeba odwoływać. Wyciągnął też tablet, z którego odtworzył przemówienie prof. Glińskiego. Wszystko dlatego, że marszałek Ewa Kopacz nie zgodziła się na wystąpienie kandydata PiS na premiera w Sejmie. - PiS zrobiło to, co powinno było zrobić, bo niedopuszczenie prof. Glińskiego było nie fair. Regulamin tego nie zabrania. Nie mówi o tym nic, ale nie zabrania. Jeśli PiS uzbierało głosy do tego, żeby złożyć konstruktywne wotum nieufności, należało pozwolić prof. Glińskiemu przedstawić to w formule cywilizowanej - mówił w "Faktach po Faktach" Marek Migalski.
Pierwsze śliwki - "robaczywki"
- Happeningowo całkiem atrakcyjnie, choć było to trochę niedopracowane. Trzeba było tablecik trochę wyżej, bliżej mikrofonu, ale pierwsze śliwki robaczywki - ocenił z kolei Andrzej Rozenek z Ruchu Palikota.
Przyznał jednak, że ta "akcja" się Platformie "należała". - My i nasi wyborcy nie chcemy ani Glińskiego, ani Tuska. Nie mieliśmy za kim zagłosować. Ale chcę podzielić zdanie, że od strony zagrywki medialnej to ciekawe rozwiązanie z tym tabletem. Należało się PO, bo nie pierwszy raz uniemożliwia demokratyczną debatę w Sejmie. Wcześniej nie dopuszczono do głosu szefa "Solidarności", wczoraj marszałek Kopacz ograniczyła możliwość debaty na temat uboju rytualnego. Nie podoba mi się to, że Sejm nie jest miejscem demokracji i debaty- przekonywał Rozenek. - PiS znalazł się w trudnej sytuacji, ale wyszedł z tego obronną ręką. W nowoczesnym ju-jitsu bije się tabletem po głowie. Trochę została uderzona PO, bo należało jej się za te hucpę, bezczelność, blokowanie debaty publicznej - stwierdził Migalski.
Autor: kde//kdj/k / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24