Powołując się na Wikipedię prokurator z Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ odmówił wszczęcia śledztwa w sprawie swastyki namalowanej na murze w Białymstoku. Argumentował, że swastyka niekoniecznie musi być kojarzona z faszyzmem, bo "w Azji jest powszechnie stosowanym symbolem szczęścia i pomyślności".
W uzasadnieniu prokurator Dawid Roszkowski, cytując Wikipedię, podkreśla, że w Azji swastyka jest "powszechnie stosowanym symbolem szczęścia i pomyślności". Jednak zaznacza także, że "obecnie w krajach Europy i obu Ameryk symbol ten kojarzony jest prawie wyłącznie z Adolfem Hitlerem i nazizmem."
Mimo to, zdaniem prokuratora,"nie sposób dostrzec w zamalowanym znaku przedstawiającym swastykę propagowania faszystowskiego ustroju państwa".
Jak argumentował, późniejsze zamalowanie swastyki, "pozbawiło tego malunku, jakiegokolwiek przesłania, a wręcz pokazało krytyczne stanowisko społeczeństwa wobec tego typu znaków'.
"Błędna decyzja"
Po nagłośnieniu sprawy przez media, białostocka Prokuratura Okręgowa decyzję o odmowie wszczęcia śledztwa uznała za błędną, a tezę, że swastyka niekoniecznie musi być kojarzona z ustrojem faszystowskim, za "zdecydowanie nieprawdziwą" w polskich realiach historycznych i społecznych. "Umieszczanie publicznie takich symboli niewątpliwie powinno być traktowane jako propagowanie faszystowskiego ustroju państwa" - napisano w komunikacie.
W poniedziałek, 1 lipca, szef Prokuratury Okręgowej w Białymstoku Tadeusz Marek złożył wniosek o odwołanie ze stanowiska szefa Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ. Powodem jest zła ocena pracy tej prokuratury, na przykładzie sprawy dotyczącej propagowania faszyzmu.
"Nagonka medialna"
W sprawie głos zabrał także związek zawodowy prokuratorów z okręgu białostockiego. Jego przedstawiciele uznali, że ma miejsce kampania medialna "przejawiająca się w naruszaniu godności prokuratorów". "Białostoccy prokuratorzy w niniejszych sprawach stosowali zasady obowiązujące w polskim procesie karnym i nie ulegli zmiennym trendom politycznym" - napisała w swoim oświadczeniu Rada Okręgowa Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP w Białymstoku, odnosząc się do namalowanej swastyki i podobnych incydentów w Białymstoku.
W przyjętej uchwale przedstawiciele tego związku napisali, że z niepokojem białostockie środowisko prokuratorskie obserwuje "rozpętaną nagonkę medialną, której pretekstem stało się wydanie decyzji procesowej w sprawie namalowania, a następnie zamalowania, symbolu swastyki na transformatorze". "Nie odnosząc się do tejże decyzji (o odmowie wszczęcia śledztwa - red.), a w szczególności do jej uzasadnienia, stwierdzić należy, że niedopuszczalne i niebezpieczne jest upowszechnianie praktyki pozaprocesowego wpływania na decyzje organów ścigania" - napisano w uchwale związku prokuratorów. Związkowcy zwrócili uwagę, że w tej sprawie osoba zawiadamiająca o przestępstwie, niezadowolona z wydanego orzeczenia, miała prawo do wniesienia zażalenia. "Mimo to, zawiadamiający wybrał inną formę dochodzenia swych racji, poprzez zainicjowanie nacisków medialnych na prokuraturę" - napisano w uchwale. Związek zaznaczył, że nie neguje prawa do krytyki (w tym medialnej) funkcjonariuszy publicznych, ale uważa jednak, że stwarza to "niebezpieczny precedens pokazujący, jak słaby jest system prawny w Polsce i jak łatwo nim manipulować przy pomocy mediów".
Wyrazili przy tym oburzenie z powodu "całkowitej bierności" wobec tych ataków ze strony przełożonych, "a nawet przyłączania się do rozpętanej nagonki".
"Niedoskonałe przepisy"
Prokuratorzy zaznaczyli, że nikt nie zauważa niedoskonałości przepisów prawa, na podstawie których osoba malująca symbole totalitarne miałaby być ścigana. I zwracają uwagę, że karalne jest nie prezentowanie tego rodzaju symboliki, ale "publiczne propagowanie faszystowskiego lub innego totalitarnego ustroju państwowego". "Prawo karne, dla skazania za przestępstwo, wymaga wypełnienia przez sprawcę wszystkich jego znamion i wykazania tego w postępowaniu dowodowym. Niedopuszczalne przy tym jest zastępowanie dowodów domniemaniami oraz rozszerzające interpretowanie przepisów" - podkreślili autorzy uchwały. Zwrócili przy tym uwagę, że "niewątpliwie utrudnia to, a w wielu wypadkach uniemożliwia, pociągniecie do odpowiedzialności sprawców tego rodzaju haniebnych uczynków". "Jednak szukanie winnych wyłącznie po stronie stosujących prawo, a nie niechlujnie stanowiących prawo polityków, jest niedopuszczalne" - dodano w uchwale. Autorzy uchwały wyrazili oburzenie i nazwali "obraźliwym" sugerowanie profaszystowskich czy pronacjonalistycznych sympatii białostockich prokuratorów przez "niektórych dziennikarzy". "Jest to całkowicie bezpodstawne i wskazuje na brak jakiejkolwiek wiedzy tychże dziennikarzy o środowisku, które swymi insynuacjami obrażają" - napisano w uchwale. Uważają, że należy odróżnić brak tolerancji dla poglądów faszystowskich od stosowania przepisów prawa w takim kształcie, w jakim zostały one stworzone. "Samo nieakceptowanie i negowanie propagowania totalitaryzmu nie wystarczy dla skutecznego karania sprawców takich występków przed sądami" - podkreślili prokuratorscy związkowcy. W ich ocenie konieczne są zmiany w przepisach karnych. Zwrócili jednak uwagę, że inicjatywa ustawodawcza "leży poza możliwościami prokuratury". Zapowiedzieli też, że na forum związku zechcą upublicznić pełną treść postanowienia o odmowie wszczęcia dochodzenia w sprawie swastyki.
Rasistowskie ataki
W Białymstoku od jakiegoś czasu dochodzi do różnych wydarzeń o charakterze rasistowskim. Kilka tygodni temu nieustaleni sprawcy podpalili mieszkanie, do którego do swojej polskiej rodziny przyjechał Hindus. Wcześniej miały miejsce podpalenia mieszkań rodzin czeczeńskich czy rodziny polsko-pakistańskiej. Była też próba podpalenia Domu Kultury Muzułmańskiej; w mieście malowane są swastyki. Różne środowiska zarzucają organom ścigania brak efektów w ustalaniu sprawców tych zdarzeń.
Autor: Maciej Duda, db/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24