Straż Graniczna poinformowała, że trzy razy zwracała się do Białorusinów z prośbą o podjęcie interwencji wobec grupy osób koczujących po białoruskiej stronie granicy. Jak dodano, Białorusini informują, że takie czynności są podejmowane.
Piątek to dwunasty dzień, w którym 32 cudzoziemców, w tym cztery kobiety i 15-letnia dziewczyna, koczują w Usnarzu Górnym w lesie na granicy polsko-białoruskiej. Uchodźcy są pilnowani przez polską Straż Graniczną i białoruskie wojsko. Władze w Mińsku oskarżane są o celowe przerzucanie przez granice z Litwą, Łotwą i Polską, które jednocześnie są granicami strefy Schengen, migrantów z Iraku czy Afganistanu w celu wywarcia presji na Unię Europejską z powodu nałożonych przez nią sankcji na białoruski reżim.
W piątek wieczorem Straż Graniczna przekazała, że zwracała się już kilkakrotnie do Białorusinów o interwencję w tej sprawie.
"W ostatnich dniach Straż Graniczna trzy razy zwracała się do strony białoruskiej z prośbą o podjęcie interwencji wobec grupy osób koczujących po stronie białoruskiej. Strona białoruska informuje, że takie czynności podejmuje" - napisano na Twitterze.
Morawiecki: nasze służby w pełni kontrolują sytuację
Również w piątek wieczorem do sytuacji na granicy odniósł się we wpisie na Facebooku premier Mateusz Morawiecki.
Napisał, że "na naszej granicy z Białorusią dzieją się rzeczy niepokojące", ale zapewnił też, że "nasze służby w pełni kontrolują sytuację". "Ani Komisja Europejska, ani ja, nie mamy wątpliwości, że to zaplanowana akcja reżimu Aleksandra Łukaszenki. Są na to dowody" - przekazał szef polskiego rządu.
"Tym bardziej trudno zrozumieć nieodpowiedzialne zachowanie części polskich parlamentarzystów, którzy wbrew faktom i polskiej racji stanu, sieją dezinformację, próbują obniżyć morale i zasługi Straży Granicznej, która wykonuje swoje obowiązki i zapewnia bezpieczeństwo naszych granic" - dodał.
"Trudno zrozumieć ich motywację. Zasiadają przecież w polskim parlamencie i powinni reprezentować interesy swojego kraju i dbać o bezpieczeństwo obywateli Polski, a nie obcego, niedemokratycznego reżimu, na złość rządowi" - stwierdził premier.
"Chcę wyrazić swoje pełne wsparcie dla funkcjonariuszy Straży Granicznej i podziękować im za dotychczasową pracę" - napisał szef rządu.
Wzrost liczby nielegalnych migrantów
W ostatnich miesiącach na granicach Białorusi z Unią Europejską gwałtownie wzrosła liczba nielegalnych migrantów z Iraku, Syrii, Afganistanu i innych krajów. Najwięcej osób trafiło dotąd na Litwę.
Ponad dwa tysiące prób nielegalnego przekroczenia granicy
Po tym, jak Litwa przyjęła przepisy, umożliwiające jej służbom granicznym odsyłanie migrantów na Białoruś, ich grupy przekierowały się na granicę z Łotwą i Polską. Również Łotwa podjęła decyzję o odsyłaniu migrantów i wprowadziła na granicy stan sytuacji wyjątkowej. W czwartek szefowa litewskiego MSW Agne Bilotaite, po ponad dwóch tygodniach stosowania przez Litwę taktyki zawracania migrantów, poinformowała, że sytuacja się stabilizuje. Szacuje się, że od tego czasu nie wpuszczono do tego kraju ponad 1,5 tysiąca osób.
Polska Straż Graniczna wskazuje, że w całym ubiegłym roku na odcinku podlaskim zatrzymano 122 osoby, które nielegalnie przekroczyły granicę. W tym roku to już około 780 cudzoziemców. Straż Graniczna odnotowała dotychczas ponad dwa tysiące prób nielegalnego przekroczenia granicy, z czego około 1 350 próbom pogranicznicy zapobiegli.
Źródło: PAP