W poniedziałek weszły w życie przepisy tak zwanej ustawy antyprzemocowej, uchwalonej pod koniec kwietnia i podpisanej w maju tego roku przez prezydenta. Zgodnie z nowym prawem sprawca przemocy, który stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia domowników, po wydaniu odpowiedniego nakazu będzie musiał bezzwłocznie opuścić mieszkanie oraz dostanie zakaz zbliżania się do niego.
Przepisy zostały uchwalone przez Sejm 30 kwietnia, prezydent podpisał ustawę 20 maja. Ustawy w Sejmie nie poparło jedynie koło Konfederacji. Zarówno posłowie PiS, jak i Koalicji Obywatelskiej, Lewicy, PSL i Kukiz'15 wielokrotnie podkreślali, że regulacje tego typu oczekiwane były od wielu lat, a apelowały o nie liczne organizacje pozarządowe. Przepisy weszły w życie w poniedziałek, po półrocznym vacatio legis zapisanym w ustawie.
- To absolutnie przełomowa ustawa. Polska dołącza do czołówki krajów, w których ofiary przemocy domowej mogą liczyć na skuteczną, bo natychmiastową pomoc - podkreślił w rozmowie z Polską Agencją Prasową wiceszef Ministerstwa Sprawiedliwości Marcin Romanowski.
Nowe przepisy znowelizowały między innymi Kodeks postępowania cywilnego, a także ustawę o Policji oraz Żandarmerii Wojskowej.
Ustawa antyprzemocowa - jakie przepisy wprowadza
Ustawa zakłada wprowadzenie odrębnego, szybkiego postępowania w sprawach o zobowiązanie osoby stosującej przemoc do opuszczenia wspólnie zajmowanego mieszkania oraz zakazanie zbliżania się do niego. Uprawnienia do wydawania natychmiastowego nakazu w tych sprawach będą przyznane policji, a także Żandarmerii Wojskowej. Nakaz będzie obowiązywał przez 14 dni, jednak na wniosek osoby dotkniętej przemocą sąd może przedłużyć ten okres.
OGLĄDAJ W INTERNECIE: "Jeżeli istnieje piekło, to wygląda jak moje małżeństwo" >>>
- To zupełnie nowe kompetencje. Dzięki nim policja otrzymuje właśnie nowe, skuteczne narzędzie do walki z przemocą domową. Dotychczas bowiem było tak, że to ofiara przemocy - niejednokrotnie kobieta z dziećmi - musiała uciekać z domu lub pozostawać ze sprawcą przemocy pod jednym dachem. Teraz, dzięki natychmiastowemu nakazowi policyjnemu będzie mogła mieć pewność, że wezwanie policji definitywnie rozwiązuje problem - tłumaczył wiceminister Romanowski.
Jak dodał, z zakresu stosowania tych rozwiązań przeszkolono już około 30 tysięcy funkcjonariuszy. Nakaz opuszczenia mieszkania będzie egzekwowany - łącznie z możliwością użycia środków przymusu - bez względu na ewentualne twierdzenie sprawcy, że nie ma dokąd się wyprowadzić.
Policja będzie zobowiązana do regularnego sprawdzania, czy osoba objęta zakazem zbliżania się do mieszkania stosuje się do nałożonej na nią sankcji. Jeżeli nie będzie tego robić, będzie podlegać karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny, czyli narazi się na odpowiedzialność wykroczeniową egzekwowaną w trybie przyspieszonym.
Ustawa ma usprawnić postępowania sądowe
Ustawa przewiduje również usprawnienie przebiegu postępowania sądowego, które powinno zakończyć się w ciągu 30 dni. Szybka procedura będzie możliwa między innymi dzięki temu, że pisma procesowe będzie mogła doręczać policja, a nie jedynie poczta. Policja będzie też zobowiązana do udzielania sądowi wszelkiej pomocy, niezbędnej do szybkiego zakończenia sprawy, na przykład przy ustaleniu adresu świadka.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock