Rana przestrzałowa uda przyczyniła się do śmierci Nigeryjczyka Maxwella Itoyi - wynika z opinii Zakładu Medycyny Sądowej. Mężczyzna został postrzelony przez policjanta na warszawskiej Pradze w maju.
Opinia wpłynęła już do Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. Zleciła ją - podobnie jak opinię balistyczną - prokuratura w jednym z dwóch śledztw dotyczącym przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego.
Według biegłych, rana wlotowa znajdowała się na przedniej powierzchni uda. Doszło do z uszkodzenia pnia tętniczego oraz żylnego, które doprowadziło do krwotoku.
- Dotychczas przesłuchaliśmy 160 świadków. Cały czas apelujemy, by zgłaszały się nowe osoby, które mają jakieś informacje w tej sprawie. Mogę powiedzieć, że dzięki nowym świadkom uchyliliśmy już sześć dozorów policyjnych zastosowanych w drugim z postępowań dotyczącym czynnej napaści na policjantów [zarzuty w tym śledztwie usłyszało 26 osób - red.] - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Renata Mazur.
I dodała, że prokuratura nadal czeka na opinię balistyczną, która ma odpowiedzieć m.in. na pytania, pod jakim kątem padł strzał oraz w jakiej odległości i w jakim położeniu względem siebie byli policjant i Nigeryjczyk.
Najpierw szamotanina, potem strzały
Do tragedii doszło 23 maja rano podczas kontroli na bazarze obok budowy Stadionu Narodowego. Według policji, gdy funkcjonariusze po cywilnemu, zajmujący się przestępstwami gospodarczymi, podeszli do grupy czarnoskórych mężczyzn, ci zaczęli agresywnie się zachowywać, jeden z nich zaczął uciekać. W pogoń za nim ruszył policjant.
Jak wynikało ze wstępnych relacji funkcjonariuszy, w tunelu pod torami policjant przewrócił go na ziemię i próbował założyć kajdanki. Wtedy jego i jego kolegę, który biegł za nim, miała zaatakować grupa mężczyzn.
Pomiędzy policjantem a ściganym mężczyzną miało dojść do szamotaniny. Z relacji kolegów policjanta wynikało, że strzał padł podczas próby wyrwania mu broni.
Rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski informował wtedy, że policjant próbował udzielać mężczyźnie pomocy, jednak został obrzucony kamieniami, cegłami i rurami. Podobnie jak pięciu innych policjantów został ranny. Sytuację udało się opanować dopiero po przyjeździe dodatkowych sił prewencji; 36-latka nie zdołano jednak uratować.
W sprawie zatrzymano 32 osoby. 25 przedstawiono zarzut czynnej napaści na funkcjonariuszy (za co grozi od roku do 10 lat więzienia), a jednemu - zarzut stawiania czynnego oporu policjantom (zagrożony karą do 3 lat). Wśród osób z zarzutami najwięcej jest obywateli Nigerii, są też mężczyźni legitymujący się polskimi dowodami osobistymi oraz osoby z paszportami Indii i Kamerunu.
Tydzień po śmierci Maxwella Itoyi ulicami Warszawy przeszedł marsz ku jego pamięci. Zdarzenie potępiło też nigeryjskie MSZ, a do szefa polskiej policji wystąpił Instytut Afrykański, prosząc o "wnikliwe i sprawiedliwe" wyjaśnienie wszystkich okoliczności tragedii.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24