Nikt z nas nie spodziewał się aż tak łatwego zwycięstwa - mówił Szymon, żołnierz Międzynarodowego Legionu Obrony Ukrainy. Bierze on udział w szybko postępującej ukraińskiej ofensywie w obwodzie charkowskim. Przyznał, że w miejscu, w którym się znajduje, Rosjanie wycofują się "na całej linii". - Znaleźliśmy duże ilości porzuconego sprzętu, często faktycznie bardzo wartościowego i bardzo drogiego, który Rosjanie po prostu zostawili - dodał Polak.
Walczący w Międzynarodowym Legionie Obrony Ukrainy Szymon opowiadał w rozmowie z Dianą Rudnik, jak wygląda sytuacja w miejscu, w którym się znajduje. Opisywał ją krótko: sukces.
Polak bierze udział w szybko postępującej ofensywie Ukraińców w obwodzie charkowskim na wschodzie kraju.
- Nikt z nas nie spodziewał się aż tak łatwego zwycięstwa. Rosjanie nie stawiali praktycznie żadnego oporu. Wycofują się - tu, gdzie jestem - na całej linii. Wszystkie cele ofensywy, które były nam stawiane na początku, zostały już osiągnięte przez nas - poinformował Szymon.
Rosjanie się wycofują. "Znaleźliśmy duże ilości porzuconego sprzętu"
Żołnierz był również pytany o informacje o wycofywaniu się Rosjan w popłochu z odbijanych terenów i pozostawianie przez nich sprzętu. - Ze sprzętem rzeczywiście tak jest. Znaleźliśmy duże ilości porzuconego sprzętu, często faktycznie bardzo wartościowego i bardzo drogiego, który Rosjanie po prostu zostawili za sobą - przyznał.
Jak dodał, on i jego kompani są tym zaskoczeni.
Na pytanie, czy do jego grupy docierają informacje z innych regionów Ukrainy o kolejnych sukcesach obrońców, przekazał, że tak. - Morale to bardzo podnosi, muszę powiedzieć, i wszyscy są bardzo szczęśliwi w tej chwili - oznajmił Szymon.
Rozmowa odbyła się dzięki Michałowi Przedlackiemu i redakcji "Superwizjera" TVN.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24