- Jeśli prezydent zwoła radę gabinetową to na pewno się na niej zjawię - zapewnił Donald Tusk. O chęci spotkania Lecha Kaczyńskiego z rządem poinformowało radio RMF FM.
Pomimo tej deklaracji premier nie ukrywał swojego sceptycznego stosunku do wzmożonej ostatnio aktywności prezydenta na niwie gospodarczej. - Zainteresowanie Lecha Kaczyśnkiego kryzysem jest wprost proporcjonalne do zbliżania się terminu wyborów europarlamentarnych. Ale być może to tylko zbieg okoliczności - zostawił sobie furtkę Tusk.
Premier dodał ironicznie, że gdyby od tego zależał los polskiej gospodarki spędziłbym z prezydentem "resztę swojego życia". - Ale nie sądzę, żeby to miało pomóc. Życzę też prezydentowi, żeby po 7 czerwca nadal tak aktywnie walczył z kryzysem - dodał nie bez złośliwości.
Prezydent na kryzys
O tym, że jeszcze przed wyborami Lech Kaczyński chce zwołać radę gabinetową, poinformowało radio RMF FM. Rada miałaby być poświęcona kryzysowi gospodarczemu. Ma to być kolejne mocne wystąpienie prezydenta w tej kwestii podczas trwającej kampanii wyborczej, po sejmowym orędziu i planowanym spotkaniu z byłymi ministrami finansów.
Rada Gabinetowa to wspólne posiedzenie głowy państwa i rządu zwoływana przez prezydenta dla omówienia spraw szczególnie ważnych dla interesu państwa. Radzie Gabinetowej nie przysługują kompetencje Rady Ministrów, nie ma możliwości podejmowania wiążących decyzji.
Źródło: tvn24.pl, RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, fot: PAP/Leszek Szymański