Lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk na spotkaniu z młodymi członkami partii podczas Meet Up Nowa Generacja Platformy Obywatelskiej w Szczecinie zabrał głos i odpowiadał na pytania. Stwierdził, że tylko opozycja może uratować program rządowy 500 plus, a także odniósł się do słów prezesa Narodowego Banku Polskiego Adam Glapińskiego.
- Każdy miesiąc rządów takich ludzi, jak Adam Glapiński czy premier Mateusz Morawiecki będzie oznaczał, że nasze życie i sytuacja Polski będzie coraz bardziej przypominała tragikomedię, tylko że będzie coraz mniej komedii w tej tragikomedii, a coraz więcej tragedii - powiedział lider PO na spotkaniu z młodymi podczas Meet Up Nowa Generacja Platformy Obywatelskiej w Szczecinie.
Tusk odniósł się do prognoz inflacji i wzrostu gospodarczego prezesa NBP. Jak stwierdził, "człowiek, który powinien dać nam gwarancję, jeśli nie bezpieczeństwa, to gwarancję, że naszymi pieniędzmi i finansami całego państwa zajmuje się ktoś, kto ogarnia podstawowe kwestie". – Ten człowiek pozwala sobie na prognozy dotyczące inflacji i wzrostu w sposób, który można by właśnie skwitować, że jest to niezły dowcip, tylko naprawdę nikomu do śmiechu nie jest - mówił lider PO.
"Niepewność inflacji prowadzi do tragedii"
Tusk powiedział też, że mniej więcej w listopadzie przeciętna Polska młoda rodzina z dwójką dzieci, która wzięła kredyt hipoteczny w wysokości około 300 tys. zł na 30 lat będzie płaciła wyższy czynsz za mieszkanie o 300 - 400 zł. – Zapłaci gdzieś 1100 - 1200 zł miesięcznie (...) więcej raty kredytu i dostanie od PiS-u, tak jak oni to mówią, mają dwójkę dzieci, dwa razy po 500 plus. Tylko w tym roku, tylko w jednym roku rządów PiS-u dostaniecie od tej władzy 1000 zł w ramach 500 plus i będziecie musieli oddać, w związku z podwyżkami i decyzjami urzędowymi ponad 2000 zł miesięcznie – stwierdził szef PO.
– Tylko odpowiedzialna władza, tylko tacy ludzie jak my, są w stanie uratować 500 plus. (...) Jeśli naprawdę, na serio niezbałamuceni telewizją Kurskiego, zastanowimy się przez chwilę, co zrobić, żeby 500 plus znaczyło 500 plus, a nie minus 1000, to przede wszystkim musimy skutecznie tych ludzi odsunąć od władzy – podkreślił Tusk.
Jak powiedział lider PO, inflacja i związana z nią niepewność, była źródłem wielu tragicznych wydarzeń XX wieku, w tym II wojny światowej. – Tragiczne wydarzenia XX wieku w Europie i nie tylko w Europie, miały u swojej podstawy w swoich początkach także to rozchwianie, którego jednym ze źródeł była inflacja – powiedział Tusk.
Czterodniowy tydzień pracy na wybory
Lider PO na spotkaniu z młodymi, podczas Meet Up Nowa Generacja Platformy Obywatelskiej w Szczecinie, zapytany został także o plany partii, w przypadku wygranych wyborów, w związku z postępującą automatyzacją i jej wpływem na rynek pracy. - Rynek pracy nigdy nie zmieniał się tak dynamicznie, nigdy nie był tak elastyczny i nigdy nie był tak wymagający, jak jest dzisiaj. Postęp technologiczny (…) w żadnym wypadku nie musi oznaczać w sposób automatyczny, jako konsekwencja, bezrobocia – powiedział Tusk.
Dodał, że w wielu krajach "myśli się o tym, w jaki sposób zmienić pewien model społeczny" i dostosować się do takich trendów, jak automatyzacja. Wskazał, że od kilku lat w niektórych krajach testuje się czterodniowy tydzień pracy, choć "to nie jest odpowiedź na dziś, na w tej chwili".
– Uważam, że w Polsce powinniśmy i to będzie moja propozycja, jeśli wygramy wybory – przepraszam: kiedy wygramy wybory – żeby rozpocząć jak najszybciej program, musi być najpierw pilotaż, skróconego tygodnia pracy – mówił szef PO.
Wskazał, że są dwa modele tego rozwiązania – skracanie dnia pracy lub całego tygodnia, choć mówi się raczej o czterodniowym tygodniu pracy. Zaznaczył, że "to nie jest proste", ale "nie ma wątpliwości", że rozwiązania przyjęte w pandemii, jak praca zdalna oraz nowoczesne technologie "będą kazały nam od razu po przejęciu odpowiedzialności za państwo poważnie potraktować wyzwanie dotyczące czasu pracy". – Do wyborów będziemy mieli przygotowany precyzyjny projekt pilotażu na czterodniowy tydzień pracy – zapewnił Tusk, nagradzany oklaskami z sali.
Źródło: TVN24/PAP