Opozycja krytykuje premiera Donalda Tuska za prywatną audiencję u papieża Franciszka, twierdząc, że uczynił z niej element kampanii wyborczej. - To normalne, że premier będąc w Rzymie, spotyka się z ojcem świętym - odpowiada Stefan Niesiołowski z PO.
Andrzej Rozenek z Twojego Ruchu Europa Plus przekonywał na antenie TVN24, że Tusk - w podejściu do Kościoła - niczym się nie różni od Kaczyńskiego.
- Gdyby Jarosław Kaczyński był premierem, też by pojechał do Franciszka do Watykanu - stwierdził polityk TR.
- Pojechałby pewnie trzy razy, w przeciwieństwie do Donalda Tuska, który raz w tej kampanii odwiedził głowę państwa watykańskiego - dodał.
Stefan Niesiołowski z PO stwierdził z kolei, że to normalne, iż premier, będąc w Rzymie, spotyka się z papieżem. Zwrócił też uwagę na to, że lewica twierdzi, iż Tusk jest zbyt uległy wobec Kościoła, a prawica, że jest wrogiem chrześcijaństwa.
- Może zatem poszedłby pan Kaczyński do pana Palikota i uzgodnili wspólne stanowisko: czy Tusk jest sługą, czy wrogiem Kościoła - stwierdził Niesiołowski.
Michał Boni z PO mówił w "Jeden na jeden", że audiencja u papieża nie ma nic wspólnego z kampanią wyborczą, a jest jedynie częścią pracy szefa rządu.
Spotkanie w papieskiej bibliotece
Papież Franciszek w poniedziałek przed południem przyjął w Watykanie na prywatnej audiencji premiera Donalda Tuska wraz z małżonką Małgorzatą.
To pierwsza audiencja polskiego premiera u papieża Franciszka. Całe spotkanie w papieskiej bibliotece trwało ponad 20 minut, z czego ponad 10 - prywatna rozmowa Franciszka i Tuska.
Następnie podczas części publicznej spotkania z udziałem reszty polskiej delegacji i dziennikarzy papieżowi została przedstawiona żona premiera Małgorzata.
Autor: mac//gak/zp / Źródło: tvn24