Rzecznik rządu i szef klubu PO zaprzeczają doniesieniom "PolskI", która twierdzi, że Donald Tusk już w przyszłym tygodniu podejmie decyzję w sprawie startu w wyborach prezydenckich. - Realny termin to termin do końca lutego - ucina Paweł Graś. Ten sam dziennik pisze, że Tusk tuż przed wyjazdem na urlop miał powiedzieć, że "na 90 proc. nie będzie kandydował".
- W tej sprawie nic się nie zmienia. Decyzja zapadnie w ciągu najbliższych tygoni, ale na pewno nie w tygodniu najbliższym - mówił na konferecnji prasowej po posiedzeniu rządu jego rzecznik Paweł Graś. Jak dodał żartobliwie, premier zapowiedział przecież, że o swoich planach na pewno poinformuje przed końcem zimy, "a zima trzyma".
"My też czekamy"
Wcześniej o tym, kiedy może zostać ogłoszona decyzja Donalda Tuska w sprawie wyborów, mówił dziennikarzom w Sejmie szef klubu PO Grzegorz Schetyna. Ocenił, że ogłosi ją "bardziej w ciągu tygodni, niż miesięcy". - My też na tę decyzję czekamy, bo od tego uzależniamy dalsze kroki Platformy, przygotowanie kampanii i wszystkiego, co się z tym wiąże - mówił Schetyna.
- Trzeba pamiętać, że premier ciągle jest premierem, prowadzi prace rządu w trudnej sytuacji. Ja, może nie wahania, ale czas do namysłu - rozumiem i czekam na decyzję - zaznaczył szef klubu PO. Pytany, czy wpływ na decyzję premiera, będą miały ustalenia komisji hazardowej, Schetyna powiedział, że "nie sądzi". - To są kwestie dużo poważniejsze, niż sprawa hazardowa. Premier wrócił z krótkiego urlopu, więc potrzebuje pewnie jeszcze trochę czasu - mówił polityk. Schetyna dodał, że kwestie zmian w konstytucji również nie będą miały bezpośredniego wpływu na decyzję Tuska w sprawie kandydowania.
My też na tę decyzję czekamy, bo od tego uzależniamy dalsze kroki Platformy, przygotowanie kampanii i wszystkiego, co się z tym wiąże. Grzegorz Schetyna
"Polska": Tusk miał powiedzieć, że "na 90 proc. nie będzie kandydował"
Tymczasem, według dziennika "Polska", premier swoją decyzję ogłosi już w przyszłym tygodniu. W najbliższych dniach mają się odbyć bowiem ostatnie wewnętrzne rozmowy na ten temat - pisze gazeta. "Polska" podkreśla, że wciąż nie wiadomo, jaka będzie decyzja szefa rządu. Jednak tuż przed wyjazdem na urlop, premier miał powiedzieć, że "na 90 proc. nie będzie kandydował".
Grzegorz Schetyna poinformował dziennikarzy, że pod koniec tygodnia (w czwartek lub piątek) zbierze się zarząd Platformy, ale - jak zastrzegł - "na pewno" nie będzie jeszcze żadnej decyzji w sprawie kandydata PO w wyborach prezydenckich". - To jest decyzja premiera, wszyscy na nią czekamy - podkreślił.
Nowak: Tusk jest "wyłącznym posiadaczem swojej decyzji"
Z kolei wiceszef klubu PO Sławomir Nowak powiedział PAP, że - zgodnie z zapowiedzią premiera - decyzja w sprawie jego kandydowania w wyborach prezydenckich, to "kwestia najdalej tygodni". Jak podkreślił, to Tusk jest "wyłącznym posiadaczem swojej decyzji". Również wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski (PO) powiedział, że ostateczna decyzja zostanie ogłoszona przez Tuska w ciągu miesiąca. Z kolei wiceszef klubu PO Rafał Grupiński ocenił, że premier nie powinien się spieszyć z podjęciem decyzji. - Nie należy premiera w tej kwestii pospieszać, możemy poczekać na tę decyzję. Kampania prezydencka jeszcze się przecież nie zaczęła - podkreślił.
Gowin: Pół na pół
Według Jarosława Gowina (PO), szanse, że Tusk wystartuje w wyborach prezydenckich, można określił jako "pół na pół". Jego zdaniem, Tusk - jako lider partii i premier - to naturalny kandydat Platformy, ale - jak zastrzegł - nic nie jest przesądzone.
Politycy PO nie chcą się wypowiadać oficjalnie o ewentualnych kandydaturach Platformy - w sytuacji, gdyby Tusk nie wystartował w wyborach prezydenckich. - Nie ma tematu, dopóki Tusk nie ogłosi czy startuje, czy nie. Nazwiska ewentualnych kandydatów, to tylko medialne spekulacje - powiedział rzecznik klubu PO Andrzej Halicki. Ocenił jednocześnie, że Tusk - jako szef partii - powinien wystartować w wyborach prezydenckich.
Kto zamiast Tuska? Komorowski, Sikorski...
Nieoficjalnie politycy PO mówią, że najpoważniejszym kandydatem PO - gdyby Tusk nie startował - będzie marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Mniejsze szanse ma szef MSZ Radosław Sikorski, który - według rozmówców PAP - jest "nie do końca zakorzeniony w Platformie" i ma "zbyt duże ambicje polityczne". Inny potencjalny kandydat - Jerzy Buzek - zapowiedział, że nie będzie ubiegał się o fotel prezydencki, ponieważ chce dokończyć prace na stanowisku szefa Parlamentu Europejskiego.
Jednym z niewielu polityków PO, którzy wprost mówią, że to Komorowski, a nie Tusk powinien startować w wyborach prezydenckich, jest wiceszef klubu PO Janusz Palikot. Jak ocenił, Tusk powinien pozostać premierem i szefem Platformy, ponieważ partii nie stać na stratę takie "brylantu" - czyniąc z niego prezydenta. Zdaniem Palikota - gdyby Tusk wygrał wybory prezydenckie, a Platforma parlamentarne - mogłoby dojść do konfliktu między nowym rządem PO, a prezydentem Tuskiem. - Na pewno byłoby wtedy sporo napięć - ocenił Palikot.
Inny polityk PO, zbliżony do władz partii, powiedział PAP, że Tusk zdaje sobie sprawę, że to premier ma w Polsce realną władzę, a fotel prezydenta może go zamknąć na pięć lat "w złotej klatce" - co grozi utratą wpływu na partię. - Jeśli Tusk podejmie decyzję o niestartowaniu, to wtedy jest problem w tym, jak wytłumaczyć to wyborcom - zaznaczył.
Również według posłanki PO Magdaleny Kochan, Tusk nie powinien startować w wyborach prezydenckich. - Tusk jest bardzo potrzebny Platformie Obywatelskiej, jako premier, a emerytura polityczna, jaką jest bezsprzecznie prezydentura dla 54-latka, to zbyt wczesny krok. PO ma swoich szeregach wielu kandydatów, które będą pełnić funkcję prezydenta bardzo dobrze - oceniła posłanka.
Sondaż: Sikorski prawie tak dobry jak Tusk
Według sondażu GfK Polonia dla "Rzeczpospolitej", 27 proc. Polaków chciałoby, żeby szef rządu został jesienią głową państwa. Drugi w sondażu Lech Kaczyński ma 16 proc. poparcia, a trzeci Andrzej Olechowski - 10 proc. Kandydat SLD Jerzy Szmajdziński z 7-proc. poparciem znajduje się na czwartym miejscu. Sondaż zrealizowano 7-12 stycznia metodą ankietową na 989-osobowej ogólnopolskiej grupie dorosłych Polaków,
Jesienią Platforma zleciła sondaż pokazujący szanse potencjalnych kandydatów PO w starciu z Lechem Kaczyńskim. Według tych badań, Sikorski mógłby liczyć na prawie tak dobry wynik jak Tusk. Wygrałby w drugiej turze, a w pierwszej miałby poparcie podobne do poparcia szefa PO (około 30 proc.). Komorowski i Hanna Gronkiewicz-Waltz w tym sondażu wygrywali z Lechem Kaczyńskim w drugiej turze - ale niewielką przewagą.
tka,ŁOs/ola
Źródło: PAP, Polska
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/fot.PAP