Donald Tusk ma dwukrotną przewagę nad Lechem Kaczyńskim w walce o prezydenturę - wynika z najnowszego sondażu dla "Faktów TVN". Gdyby wybory odbywały się w najbliższą niedzielę na obecnego premiera zagłosowałoby 30 procent, a na urzędującego prezydenta - 15 procent Polaków. Obaj politycy stracili w badaniu. Gorszy wynik zanotował też trzeci Włodzimierz Cimoszewicz.
W środę miną dokładnie cztery lata od zaprzysiężenia Lecha Kaczyńskiego na urząd prezydenta. Na wejściu w ostatni rok swojej prezydentury nie może on jednak czuć się usatysfakcjonowany wynikami najnowszych sondaży.
Z badania MillwardBrown SMG/KRC dla "Faktów TVN" wynika bowiem, że nadal wyraźnie ustępuje w walce Donaldowi Tuskowi. W porównaniu z badaniem sprzed miesiąca notowania obu polityków delikatnie się osłabiły - obaj stracili po dwa punkty procentowe. Pod koniec listopada na obecnego prezydenta chciało głosować 17 procent ankietowanych, a na premiera 32 procent.
Co piąty badany (21 proc.) nie wie, na kogo oddałby swój głos.
W drugiej turze Kaczyński bez szans
Z najnowszego sondażu wynika, że to właśnie ci dwaj politycy spotkaliby się w drugiej turze wyborów. Trzeci Włodzimierz Cimoszewicz (który mówi, że startować nie chce) może liczyć dzisiaj tylko na 11 procent poparcia, co jest wynikiem gorszym od tego sprzed miesiąca o pięć punktów procentowych.
W finałowym starciu znów lepszy wynik zanotowałby obecny szef rządu. Gdyby wyborcy mieli decydować tylko między nim a Lechem Kaczyńskim, Donald Tusk dostałby 58 procent głosów, a jego konkurent 26 (przed miesiącem: 56 do 30 procent).
Co ciekawe, Lech Kaczyński w drugiej turze przegrałby też z niżej ocenionym w pierwszej - Włodzimierzem Cimoszewiczem. Obecny prezydent dostałby 32 procent głosów, a jego rywal 51 procent.
Olechowski, Szmajdziński, Nałęcz... w granicach błędu
Wyniki sondażu wskazują, że nadal tylko ta trójka kandydatów poważnie liczy się w walce. Pozostali cieszą się poparciem na granicy błędu statystycznego. Badanie przeprowadzano w dniu, w którym o starcie w wyborach oficjalnie poinformował Andrzej Olechowski. Tylko co dwudziesty ankietowany chciałby jednak oddać na niego swój głos (taki sam wynik zanotował miesiąc temu). Pięcioprocentowym poparciem cieszy się też kandydat SLD Jerzy Szmajdziński, a Tomasz Nałęcz - 1-procentowym.
Coraz więcej Polaków deklaruje chęć wzięcia udziału w najbliższych wyborach. W najnowszym badaniu wyraża ją 63 procent ankietowanych. 19 procent "jeszcze nie wie", a 18 procent wie, że do urn nie pójdzie.
Telefoniczny sondaż został zrealizowany przez MillwardBrown SMG/KRC 21 grudnia 2009 roku na ogólnopolskiej, reprezentatywnej grupie dorosłych Polaków.
Źródło: tvn24.pl