Za niespełna godzinę rozpocznie się szczyt UE ws. konfliktu gruzińsko-rosyjskiego. Polska delegacja ma mówić jednym, silnym głosem. - Maszerujemy osobno, ale dziś uderzymy razem - zapowiedział minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Prezydent, premier i szef MSZ polecieli do Brukseli jednym samolotem, który przed południem wystartował z Gdańska. Podczas lotu ustalali szczegóły wspólnego stanowiska w sprawie konfliktu gruzińsko-rosyjskiego, jakie mają zaprezentować na szczycie UE. Wszystko mają dopiąć na miejscu w Brukseli. - Tak się umówiłem z prezydentem - mówił rano Donald Tusk.
Polskie stanowisko przedstawi Lech Kaczyński, który przewodniczy naszej delegacji.
Szczyt UE - pilnie zwołany przez francuskie przewodnictwo - rozpocznie się około godz. 15 w poniedziałek. Jego celem jest pokazanie jedności Europy i jej zdolności do reagowania, a także zademonstrowanie nieugiętości wobec Rosji. CZYTAJ WIĘCEJ
"Unia ma prawo się obudzić"
Przed wylotem do Brukseli, Sikorski mówiąc w radiowej "Trójce" o polskim stanowisku, podkreślił że nie można zaakceptować aneksji części niepodległego kraju, jakim jest Gruzja. Jego zdaniem teraz jest też dobry moment, by wzmocnić Partnerstwo Wschodnie, a cała UE ma dziś "prawo się obudzić i skonstatować to, co się dzieje na Wschodzie".
- To jest moment, by docenić dalekowzroczność i konsekwencję premiera Donalda Tuska, który zgłosił to już w grudniu, a potem konsekwentnie w marcu i czerwcu na kolejnych Radach Europejskich doprowadził do tego, że cała UE ten projekt polityczny zaakceptowała. Dziś widzimy, jak bardzo on jest potrzebny i jak bardzo on uprzedzał wydarzenia, bo dzięki niemu mamy instrument, który w niekonfrontacyjny sposób może wzmocnić wschodnich sąsiadów UE - powiedział minister.
- My spełniliśmy potrzebną, ważną rolę tego kraju, który był pół kroku do przodu. Bo powinniśmy być liderem opinii, nie harcownikiem, który traci wiarygodność, gdy jest dwa kroki do przodu, a Partnerstwo Wschodnie właśnie trafiło na podatny grunt - dodał.
"W jedności siła"
- Stanowisko Polski jest jednolite, solidarne z UE. W Brukseli wystąpimy jednym głosem - zapewniał w poniedziałek rano w TVN24 Mariusz Handzlik, dyrektor biura spraw zagranicznych Kancelarii Prezydenta
Według Handzlika stanowisko UE, musi być jednogłośne, żeby można było usiąść z Rosjanami do stołu. - Z Rosją trzeba rozmawiać, jeśli jesteśmy silni i w jedności - dodał.
"Nowak kłamie"
Mimo że ustalono, iż prezydent i premier jadą wspólnie na szczyt UE, nie milkną komentarze w sprawie zamieszania wokół składu delegacji sprzed kilku dni. Zdaniem prezydenckiego ministra Michała Kamińskiego było ono efektem pracy źle wychowanych doradców premiera Donalda Tuska.
- Mam takie wrażenie czasem, że stosunek premiera do pana prezydenta faluje. Czasem pan premier robi różne rzeczy, a czasem jego otoczenie, które trudno nazwać inaczej, jak bardzo niekulturalnym zachowaniem – delikatnie rzecz ujmując. A czasem z kolei premier pokazuje, że jest w stanie przyjąć stanowisko pana prezydenta i do niego się dostosowuje – stwierdził w radiu RMF Kamiński. - Tak było w sprawie tarczy. Mam wrażenie, że tak jest w sprawie Gruzji. To dobrze, bo prezydent jest dużo bardziej doświadczony w polityce zagranicznej od premiera i ważne, żeby się premier do tego odnosił – dodał.
Kamiński nie krył oburzenia słowami szefa gabinetu politycznego premiera Sławomira Nowaka, który stwierdził, że Lech Kaczyński wprosił się na szczyt UE. CZYTAJ WIĘCEJ
- To jest kłamstwo. Można to sprawdzić. To jest po prostu kłamstwo pana Nowaka. Już abstrahuję od formy, w jakiej pan minister Nowak się zachowuje - skwitował Kamiński, dodając że prezydent został zaproszony przez prezydenta Sarkozy’ego.
Źródło: TVN 24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/TVN24