Rodzice zastępczy dwójki małych dzieci, które zmarły będąc pod ich opieką, trafią do aresztu na trzy miesiące - postanowił sąd. Oboje są podejrzani w sprawie śmierci 3-letniego chłopca i 5-letniej dziewczynki. Wczoraj usłyszeli zarzuty.
Podstawą decyzji o aresztowaniu Anny Cz. i Wiesława Cz. jest zagrożenie wysoką karą i obawa utrudniania przez nich postępowania karnego. Sąd podzielił tym samym argumenty prokuratury, których użyła we wniosku o areszt.
Przyznali się do winy
Śledczy przedstawili we wtorek rodzicom zastępczym zarzuty.
Kobiecie zarzucono udział w śmiertelnym pobiciu 3-latka oraz zabójstwo "z zamiarem ewentualnym" 5-latki. Annie Cz. grozi nawet kara dożywocia.
Wiesławowi Cz. przedstawiono zarzut udziału w pobiciu 3-latka ze skutkiem śmiertelnym, grozi mu do 10 lat więzienia. Małżeństwo usłyszało też zarzut znęcania się nad dziećmi. W trakcie przesłuchania obydwoje przyznali się do winy.
"Uderzał pięścią w brzuch, kopał"
Sędzia Izabela Frąckowiak-Aleksiejew z Sądu Rejonowego w Wejherowie Wydział Zamiejscowy w Pucku zwróciła też uwagę, że jeden z czynów zarzucanych kobiecie został popełniony przez nią wspólnie z mężem i podejrzana przebywając na wolności "mogłaby mieć możliwość wpływania na zaznania innych". Chodzi o udział w śmiertelnym pobiciu 3-latka.
Sędzia mówiła też, w jaki sposób kobieta znęcała się nad dziećmi - były to kary cielesne i tortury psychiczne, które miały trwać od stycznia do września 2012 r.
Uzasadniając decyzję o areszcie dla Wiesława Cz., sędzia opisała, w jaki sposób mężczyzna doprowadził do śmierci chłopczyka.
- Uderzał ze znaczną siłą pięścią w brzuch i kopał, uderzał w głowę. Spowodował pęknięcie lewego płata wątroby z krwiakiem jamy otrzewnej, w wyniku czego doszło do krwotoku wewnętrznego i nastąpiła gwałtowna śmierć pokrzywdzonego - mówiła Frąckowiak-Aleksiejew.
Śmierć dzieci
5-letnia dziewczynka i jej 3-letni brat zostali umieszczeni w rodzinie Cz. wraz trójką innych dzieci w styczniu. 3 lipca 3-latek zmarł. Według opiekunów dziecko miało spaść ze schodów.
12 września zmarła 5-latka - także tym razem rodzice zastępczy stwierdzili, że doszło do wypadku podczas kąpieli w brodziku: dziewczynka miała poślizgnąć się, upaść i uderzyć, a następnie zachłysnąć wodą.
Według prokuratury, dzieci zmarły na skutek obrażeń wewnętrznych.
W przypadku 3-latka biegli medycyny sądowej przeprowadzający sekcję zwłok orzekli, że obrażenia wewnętrzne mogły powstać na skutek upadku z wysokości. Ponieważ żadne inne okoliczności nie wskazywały też na odmienny przebieg wypadków niż ten, o którym mówili rodzice zastępczy, śledczy dali wiarę ich wersji. - Z kolei w przypadku dziewczynki biegli z całą stanowczością orzekli, że obrażenia wewnętrzne, jakich doznała, nie mogły powstać w wyniku wypadku, musiały je wywołać działania drugiego człowieka - powiedział Piotr Styczewski, szef Prokuratury Rejonowej w Pucku.
Autor: MAC/tr / Źródło: TVN24, PAP