Ponad 350 tysięcy uczniów III klas gimnazjalnych z ponad siedmiu tysięcy szkół w kraju zdawało dziś egzamin z języka obcego, trzecia i ostatnia część egzaminu gimnazjalnego. Piątek jest jednocześnie piątym dniem ogólnopolskiego strajku nauczycieli. Minister edukacji narodowej Anna Zalewska poinformowała, że "we wszystkich szkołach odbyły się egzaminy, nie było żadnych zakłóceń". Pytana o ryzyko, że wskutek strajku nauczycieli maturzyści mogą nie uzyskać promocji rad pedagogicznych, odparła, że "są granice, których nie wolno przekroczyć".
Protest z pieśnią na ustach. Nauczyciele śpiewają o swoich problemach ("Fakty po południu").
Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz powiedziała w piątek, że samorząd w pełni popiera żądania nauczycieli i strajk, w ramach którego walczą o swoją "godność". Dodała, że strajk wiąże się z dużym wysiłkiem ze strony dyrektorów szkół oraz samorządu, którzy "starali się zorganizować życie w placówkach". Podziękowała swoim współpracownikom oraz dyrektorom szkół za pracę, jaką włożyli w organizację egzaminu gimnazjalnego, a pracodawcom, organizacjom pozarządowym i miejskim instytucjom za opiekę nad dziećmi.
Władze miasta poinformowały, że najbliższą wypłatę gdańscy nauczyciele otrzymają w pełnej wysokości, a ewentualne potrącenia za czas strajku zostaną rozłożone pedagogom i pracownikom administracji oraz obsługi maksymalnie na rok czyli na 12 rat, na podstawie wniosków składanych do dyrektorów. - To po to, by potrącenia były mniej bolesne, bo niestety zgodnie z Ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, za czas strajku nie przysługuje wynagrodzenie - poinformowała prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.
Podkreśliła, że "wszystkie środki, które powinny zostać potrącone za dni strajkowe, pozostaną w budżetach placówek oświatowych, choć potrącenie wynagrodzeń jest niestety obowiązkowe". Dodała, że "chciałaby, by te środki powróciły do nauczycieli i innych pracowników oświatowych". - Musi się to dokonać jednak w zgodzie z prawem, w tym z restrykcyjnymi przepisami prawa o finansach publicznych. Stąd nie będzie to miało charakteru wypłaty wprost – zaznaczyła.
- Od 2018 roku realizujemy program podwyżek dla nauczycieli. W 2017 roku odmroziliśmy pensje nauczycielskie, które został w 2012 roku zamrożone przez PO i PSL (...) W porównaniu do grudnia 2017 roku wzrost wynagrodzeń to średnio 21 procent - powiedziała Szydło.
Dodała, że kolejna propozycja zawarta w porozumieniu to skrócenie stażu, przyśpieszenie awansu zawodowego, co również przekłada się na wzrost wynagrodzeń. - Ta oferta cały czas jest aktualna i przewodniczący (ZNP Sławomir - red.) Broniarz wie, że jest gotowe porozumie do podpisania - powiedziała Szydło.
Beata Szydło w Sejmie podziękowała za udane egzaminy. Posłowie PiS zareagowali owacją na stojąco.
Rzeczniczka PiS była proszona na piątkowym briefingu w Sejmie o komentarz do wypowiedzi marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego dotyczącej protestu nauczycieli. - Znowu zostanę "zhejtowany" i skrytykowany, bo kiedyś już mówiłem, przy sporze z rezydentami, że powinno się pracować dla idei. Ja pracowałem dla idei, pracuję dla idei i będę pracował dla idei, a dla dzieci jeszcze tym bardziej powinniśmy pracować – powiedział w czwartek Karczewski.
Beata Mazurek podkreśliła, że nie chce podgrzewać atmosfery związanej ze strajkiem. - Nauczyciele mają prawo do strajkowania, ale chciałabym, by uczniowie także mieli prawo do spokojnego przeprowadzenia egzaminów gimnazjalnych ośmioklasistów i matur - zaznaczyła rzeczniczka PiS. Jak dodała, nie należy budzić wśród uczniów niepokoju, że egzaminy będą zagrożone. - I o to powinniśmy zadbać wszyscy - i my jako politycy i nauczyciele - mówiła.
Dopytywana o komentarz w sprawie wypowiedzi Karczewskiego, Mazurek powiedziała, że "nie da się wciągnąć w dyskusję, bo oferta pomocy dla nauczycieli leży na stole". - Najważniejsze jest to, by usiąść i osiągnąć kompromis czy porozumienie. Do tego trzeba dwóch stron i jeśli będą rozmowy, to jestem przekonana, że to porozumienie zostanie osiągnięte przez wszystkich - zaznaczyła Mazurek. Przypomniała, że Solidarność tę ofertę rządu przyjęła.
Mazurek była też pytana, czy Sejm rozpatrzy wniosek o odwołanie Anny Zalewskiej jeszcze przed wyborami do PE. Rzeczniczka PiS i wicemarszałek Sejmu odpowiedziała, że jeszcze nie wie i że być może zostanie o ten punkt rozszerzony porządek obrad 25 kwietnia. - Nie mówię "tak", nie mówię "nie"; to jest decyzja prezydium i konwentu - zaznaczyła.
Broniarz: w czasie kolejnych egzaminów protest będzie wyglądał w ten sam sposób jak dotychczas
Szef ZNP: wzywamy stronę rządową do wznowienia rozmów z udziałem negocjatora zewnętrznego
Broniarz: obecna sytuacja jest w jednoznaczny sposób winą rządu
Broniarz: Prezydium negatywnie odniosło się do działań rządu. Uznało, że zachowanie rządu związane z realizacją postulatów protestujących, skłania nas do wyrażenia oburzenia.
Broniarz: To co dzieje się w zakresie protestu nauczycieli i pracowników administracji ma głęboki sens i nie dotyczy tylko spraw płacowych. Obejmuje przede wszystkim troskę o jakość prawa oświatowego, które na naszych oczach jest rozjeżdżane, psute.
Rozpoczyna się konferencja Związku Nauczycielstwa Polskiego. Mówi prezes związku Sławomir Broniarz.
Szydło: Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, że młodzież nie będzie mogła napisać matur. To rzecz niewyobrażalna i dla mnie, ale sądzę, że też dla nauczycieli, dla młodzieży i ich rodziców. Dlatego jeszcze raz apeluję o zawieszenie strajku na rzecz egzaminów.
Szydło zaapelowała do strajkujących związków zawodowych, aby przyłączyły się do porozumienia, które wcześniej rząd podpisał z oświatową Solidarnością.
Wicepremier Beata Szydło w Krakowie: powinniśmy wszyscy dołożyć starań, żeby te protesty się skończyły
O godzinie 11. rozpoczął się egzamin z języka obcego na poziomie rozszerzonym. Potrwa on tak jak część podstawowa 60 minut (dla dyslektyków 90 minut).
- To jest absolutne nieporozumienie - powiedziała na konferencji Zalewska. - Dyrektorzy zadzwonili do ministerstwa edukacji z prośbą w jaki sposób odnotowywać tę nieobecność w Systemie Informacji Oświatowej, bo to oni gromadzą dane - wyjaśniała. Podkreśliła, że "dane zostają tylko i wyłącznie w szkołach".
Dodała, że "do dyspozycji" jest też ustawa o sporach zbiorowych. - Artykuł 21, który mówi, że dyrektor podczas strajku nie może być w żaden sposób ograniczany w wykonywaniu swoich obowiązków i artykuł 17 punkt 3, który pokazuje, że żądania nie mogą powodować strat społecznych, co wydarzyłoby się, jeśli by do takich sytuacji doszło - mówiła Zalewska.
Zalewska została zapytana o rady pedagogiczne, które mają się zebrać w najbliższych dniach, aby wystawić ostateczne oceny maturzystom. Jest wymagane, aby uczniowie mogli podejść do egzaminu dojrzałości. Są jednak wątpliwości, czy uda się zorganizować takie zebrania ze względu na strajk.
- I związkowcy na ten temat się wypowiadali, mówiąc, że są to granice, których nie wolno przekroczyć. Prawo oświatowe mówi, że dyrektor ma obowiązek, żeby taką radę klasyfikacyjną przeprowadzić, a nauczyciele mają obowiązek w niej uczestniczyć - mówiła minister.
Zalewska podziękowała w imieniu rodziców wszystkim, którzy nadzorują egzaminy.
- Podziękowania za to, że byliście i jesteście przy dzieciach. Podziękowania dla dyrektorów, wolontariuszy, nauczycieli, którzy są przy swoich uczniach. Podziękowania dla kuratorów i wojewodów za trzy dni pracy dla dobra dziecka - dodała minister.
Minister edukacji narodowej Anna Zalewska: We wszystkich szkołach odbyły się egzaminy. Nie było żadnych zakłóceń.
O godzinie 10.20 zakończyła się pierwsza część egzaminu z języka obcego - test na poziomie podstawowym. Przez 80 minut pisali go dyslektycy. Pozostali uczniowie na rozwiązanie zadań mieli 60 minut.
W Tychach w strajk nauczycieli zaangażowali się seniorzy z Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Zaoferowali oni pomoc dla rodziców, którzy w czasie strajku nie mają co zrobić z dziećmi.
Seniorzy zorganizowali zajęcia dla najmłodszych. Dzieci uczą się między innymi gry na instrumentach i rękodzieła.
- Jesteśmy dużym uniwersytetem i z reguły staramy się realizować również międzypokoleniowe imprezy. Ostatnio dzieci robiły coś dla naszych seniorów, uczyły ich obsługi telefonów dotykowych i komputerów. W związku z tym, że teraz jest problem dla niektórych rodziców z dziećmi, postanowiliśmy wymyślić w drugą stronę - powiedziała Anna Kolny, kierownik Uniwersytetu Trzeciego Wieku.
Dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Warszawie Anna Frenkiel przekazała, że "nie ma informacji, by w jakiejkolwiek szkole były dziś kłopoty z powołanie zespołu nadzorującego i z przeprowadzeniem egzaminu". Komisja w Warszawie swoim zasięgiem obejmuje całe województwo mazowieckie.
Jak poinformował Daniel Wróbel z zachodniopomorskiego kuratorium oświaty, w tym regionie egzamin również rozpoczął się we wszystkich szkołach. Kuratorium nie odnotowało zakłóceń.
W Wielkopolsce do egzaminu gimnazjalnego przystępuje 34 tysięcy uczniów w 675 placówkach.
- Nie mamy sygnałów, by w którejś szkole egzamin się nie rozpoczął - powiedziała w piątek Karolina Adamska z Kuratorium Oświaty w Poznaniu.
We wszystkich szkołach na Podkarpaciu w piątek rano rozpoczął się trzeci dzień egzaminów gimnazjalnych - poinformowała rzecznik podkarpackiego kuratorium oświaty w Rzeszowie Mariola Kiełboń.
- Przeszło 20 tysięcy gimnazjalistów w 572 szkołach w regionie przystąpiło do egzaminu z języka obcego - powiedziała.
Reporter Mateusz Półchłopek jest w Rzeszowie przed szkołą podstawową numer 9. W tej szkole żaden z 51 nauczycieli i 9 pracowników administracyjnych nie strajkuje. Nie było sporu zbiorowego, nie było referendum strajkowego.
Na Podkarpaciu, jak wskazują dane ZNP, protestuje ponad 50 procent placówek - ponad 730 na 1330. W skali kraju to województwo ma najmniej strajkujących szkół.
Gościem TVN24 po godzinie 9 był Mikołaj Pawlak, Rzecznik Praw Dziecka.
Powiedział, że "choroba, gorączka, doszły tak daleko, że teraz trzeba coś robić, ratować, rozmawiać".
- Nie chodzi o to czy popieram czy nie popieram (strajku - red.). Dla mnie są obojętne stanowiska rządu czy nauczycieli co do roszczeń finansowych - zaznaczył rzecznik. - Dzieci przyszły na egzamin, trzymamy kciuki. Cieszę się, że wszyscy trzymamy kciuki - nareszcie razem - i że te czarne scenariusze się nie powiodły - powiedział Pawlak
Egzamin bez problemu ruszył w zespole szkół nr 20 we Wrocławiu.
- Udało się skompletować komisje, uczniowie przystąpili do egzaminów. Bardzo się cieszymy - powiedziała nauczycielka Justyna Magiera.
- Trzy lata pracowaliśmy, żeby ta młodzież mogła przystąpić do egzaminu, trzymamy kciuki i jesteśmy całym sercem z nimi - dodała.
- Na tę chwilę nie mamy jakichkolwiek informacji o tym, aby gdzieś nie było zespołu (nadzorującego przebieg egzaminu - red.), albo żeby gdzieś nie dojechała paczka (z arkuszami egzaminacyjnymi i płytami CD z nagraniami - red.). Wygląda na to, że powinno być spokojnie - powiedział Polskiej Agencji Prasowej w piątek przed rozpoczęciem egzaminu dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej Marcin Smolik.
Wybiła godzina 9. Uczniowie trzecich klas gimnazjum rozpoczęli egzamin z języka obcego. Na rozwiązanie zadań uczniowie mają 60 minut (dyslektycy 80 minut).
Reporterka TVN24 Dominika Ziółkowska jest w 16 Liceum Ogólnokształcącym w Warszawie, w którym znajduje się gimnazjum dwujęzyczne.
Dyrektorka tej placówki Monika Nawrocka mówiła o przygotowaniach do dzisiejszego egzaminu z języka obcego.
- Rano miałam pełny skład komisji, ale potem okazało się, że osoba z zewnątrz rozchorowała się, jest na zwolnieniu, więc poszukiwałam dziewiątego członka komisji. Udało się, mam komplet, wszyscy się stawili i o godzinie 9. rozpoczniemy egzamin - mówiła.
- Obie strony powinny dążyć do kompromisu. Schodzić ze swoimi żądaniami i propozycjami do środka, próbować ustalić wspólną propozycję - powiedział w TVN24 Piotr Wasilewski, przewodniczący Rady Dzieci i Młodzieży przy Ministerstwie Edukacji Narodowej.
Kacper Lemiesz z Inicjatywy Strajk Uczniowski powiedział w studiu TVN24: Chcielibyśmy pokazywać dorosłym to, że da się rozmawiać.
- Mamy poczucie, że większość nas może się zgodzić z tym, że system edukacji wymaga transformacji. Chcielibyśmy wykorzystać okazję, że ten temat został podniesiony szeroko, żeby w ogóle zastanowić się jaki jest sens edukacji i jak ona powinna wyglądać w Polsce - dodał Lemiesz.
Dzisiaj ostatni dzień testów w gimnazjach, ale już w poniedziałek z egzaminami ósmoklasisty zmierzą się uczniowie kończący podstawówki. Dyrektor szkoły podstawowa nr 11 w Katowicach Tomasz Huk zapewniał, że w tej placówce "egzamin się odbędzie".
- Dzięki wsparciu kolegów dyrektorów z pobliskich przedszkoli i szkół. Mamy zapewniony skład w każdej komisji - zaznaczył.
- Większość moich koleżanek i kolegów dyrektorów mentalnie i duchowo jest z nauczycielami, ale my musimy wykonywać swoje obowiązki, zapewnić dzieciom podejście do tego egzaminu. Staramy się z tego wszystkiego wywiązać - dodał dyrektor.
Reporterka przybliżyła problemy, które mogą dotknąć tegorocznych maturzystów.
W najbliższych dniach powinny zbierać się rady pedagogiczne, których zadaniem jest klasyfikowanie uczniów przed maturą i wystawianie im ostatecznych ocen. Bez tych ocen nie mogą oni przystąpić do egzaminu dojrzałości. Póki co rady nie mogą się odbyć, bo nauczyciele strajkują.
Jak dowiedziała się reporterka TVN24, nieoficjalnie mówi się, że protestujący nauczyciele planują zorganizować radę pedagogiczną w Wielki Czwartek - dzień wolny od pracy - tak żeby termin nie obejmował strajku.
Jak dowiedział się reporterka TVN24 Małgorzata Mielcarek, problemów z egzaminem gimnazjalnym z języka obcego nie będzie też w zespole szkół ogólnokształcących nr 1 w Poznaniu. Dyrekcji udało się zebrać odpowiednią grupę nauczycieli.
Egzamin w tej szczecińskiej szkole będzie się odbywał na dużej sali gimnastycznej. Reporter zapytał Bogusława Nowaka, czy nie wpłynie to negatywnie na pierwszą część testu, podczas której uczniowie będą odsłuchiwać nagranie.
- Nie ma obawy. Wczoraj z uczniami przećwiczyliśmy. Każdy uczeń stwierdził, że dokładnie słyszy, nie ma pogłosu na tej sali, jest wszystko w porządku - uspokajał dyrektor
Reporter TVN24 Sebastian Napieraj jest w zespole szkół nr 2 w Szczecinie. Zapytał dyrektora placówki Bogusława Nowaka o przygotowania do dzisiejszego egzaminu. - Komisje skompletowane. Nie było żadnej łapanki. Współpraca z sąsiednimi szkołami, bez problemu udało mi się skompletować cały zespół - powiedział dyrektor.
Największa grupa gimnazjalistów - 88,9 procent - zadeklarowała przystąpienie do egzaminu z języka angielskiego na poziomie podstawowym (85,4 procent przystąpi również do egzaminu z tego języka na poziomie rozszerzonym). Drugim najczęściej wybieranym językiem jest niemiecki. Do egzaminu z tego języka na poziomie podstawowym chce przystąpić 9 procent gimnazjalistów (na poziomie rozszerzonym 2,2 procent).
Na trzecim miejscu w wyborach uczniów jest od wielu lat język rosyjski. W tym roku zdawać go chce 1,55 procent uczniów. Chęć zdawania egzaminu z francuskiego, hiszpańskiego i włoskiego zadeklarowało poniżej 1 procenta gimnazjalistów.
Egzamin z języka obcego, który w piątek będą zdawać uczniowie III klas gimnazjów, przeprowadzany jest na dwóch poziomach. Najpierw odbywa się egzamin na poziomie podstawowym. Na rozwiązanie zadań uczniowie mają 60 minut (dyslektycy 80 minut). Po przerwie gimnazjaliści przystąpią do testu na poziomie rozszerzonym. Potrwa on także 60 minut (dla dyslektyków 90 minut).
Do egzaminu z języka obcego nowożytnego na poziomie podstawowym ma obowiązek przystąpić każdy gimnazjalista. Na poziomie rozszerzonym jest obowiązkowy tylko dla tych, którzy wybrali język, jakiego uczyli się również w szkole podstawowej. Mogą do niego przystąpić także pozostali gimnazjaliści, jeśli zechcą sprawdzić swoje umiejętności językowe.
Według sondażu, który w czwartek opublikowała "Gazeta Wyborcza", 52 procent badanych popiera strajkujących nauczycieli.
Reporter programu "Polska i Świat" poprosił ekspertów o komentarz do wyników sondażu. Profesor Uniwersytetu Szczecińskiego, socjolog Maciej Kowalewski ocenił, że "każdy strajk, żeby był skutecznym narzędziem nacisku, musi być uciążliwy". - Mimo tej uciążliwości zaskakująco dużo [rodziców - przyp. red.] protest popiera. To duży sukces nauczycieli, ponieważ udało im się zmobilizować społeczeństwo do ważnej dyskusji na temat zawodu nauczyciela, przyszłości kształcenia i tego, jak ma wyglądać przyszłe polskie społeczeństwo - powiedział socjolog.
W czwartek wieczorem w kilku miastach w Polsce odbyły się wiece poparcia dla strajkujących nauczycieli.
W środę uczniowie pisali egzamin z wiedzy humanistycznej, a w czwartek z wiedzy matematyczno-przyrodniczej.
Egzamin z języka obcego, który dziś zdawali uczniowie III klas gimnazjów, przeprowadzany jest na dwóch poziomach. Najpierw odbywa się egzamin na poziomie podstawowym, a po przerwie gimnazjaliści przystąpią do testu na poziomie rozszerzonym.
Do egzaminu z języka obcego nowożytnego na poziomie podstawowym ma obowiązek przystąpić każdy gimnazjalista. Na poziomie rozszerzonym jest obowiązkowy tylko dla tych, którzy wybrali język, jakiego uczyli się również w szkole podstawowej. Mogą do niego przystąpić także pozostali gimnazjaliści, jeśli zechcą sprawdzić swoje umiejętności językowe.
Przystąpienie do egzaminu jest warunkiem ukończenia gimnazjum. Jeśli uczeń z powodu choroby lub ważnych wypadków losowych nie może do niego przystąpić w środę, czwartek i piątek, to będzie go pisał w drugim terminie w czerwcu.
Tegoroczna sesja egzaminu gimnazjalnego jest ostatnią. Gimnazja 1 września 2019 roku przestaną istnieć w systemie edukacji.
Strajk nauczycieli
W poniedziałek rozpoczął się zorganizowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych strajk w szkołach. Przystąpiła do niego też część nauczycieli z oświatowej Solidarności. Biorą w nim też udział nauczyciele niezrzeszeni w związkach.
Według ZNP we wtorek w strajkowało 74,29 proc. szkół i przedszkoli. W środę i w czwartek, według związkowców, skala protestu była na tym samym poziomie. Z kolei Ministerstwo Edukacji Narodowej podawało w poniedziałek, że protestuje 48,5 proc. szkół i placówek.
Dane o liczbie placówek objętych protestem i strajkujących nauczycielach mogą się różnić w różne dni, gdyż nauczyciele codziennie rano, przychodząc do pracy do szkoły czy przedszkola, podejmują decyzję, czy w tym dniu będą protestować, więc mogą zawiesić udział w strajku na czas egzaminów.
"Gotowi na piątkowe egzaminy"
Minister edukacji narodowej Anna Zalewska w czwartek na konferencji podziękowała dyrektorom, kuratorom, wojewodom i wolontariuszom za ich dotychczasową pracę przy egzaminach. Poinformowała, że zgłosiło się 8 tysięcy chętnych do pomocy przy egzaminach.
Mówiąc to, minister zauważyła, że na egzaminach z języków obcych potrzeba więcej osób do komisji i zespołów nadzorujących. - Jesteśmy gotowi na piątek na egzaminy, jesteśmy także gotowi na poniedziałek na egzaminy dla uczniów ósmej klasy - zapewniła minister Zalewska.
W ubiegłym tygodniu minister podpisała nowelizacje rozporządzeń w sprawie organizacji egzaminów zewnętrznych (gimnazjalnego, ósmoklasisty i matur).
Zgodnie z nimi w skład komisji egzaminacyjnych i nadzorujących przebieg egzaminów w szkołach wejść mogą nauczyciele z innych szkół, a także każda osoba mająca kwalifikacje pedagogiczne. Według Ministerstwa Edukacji Narodowej to odpowiedź na prośby dyrektorów szkół.
Autor: asty,ads//now / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24