Rozprawa w Trybunale Konstytucyjnym, dotycząca wniosku premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie pełnego składu TK, spadła ze środowej wokandy. Szef rządu chce uznania za niekonstytucyjny przepisu stworzonego przez sam PiS - ustalającego pełny skład na co najmniej 11 z 15 sędziów. W tle sprawy jest spór wewnątrz samego organu o kadencję Julii Przyłębskiej jako prezesa. To z kolei uniemożliwia zebranie się pełnego składu TK i zajęcie się nowelą, która zdaniem rządzących miałaby odblokować unijne środki z Krajowego Planu Odbudowy dla Polski.
Rozpatrywanie wniosku premiera Trybunał Konstytucyjny miał rozpocząć 13 lipca tego roku. Sprawę jednak przesunięto na 19 lipca, ale i wtedy sędziowie się nią nie zajęli. Wówczas - z uwagi na brak stanowiska Sejmu w sprawie - posiedzenie przełożono na 7 września. Wyznaczona na ten termin rozprawa jednak nie odbyła się. Trybunał przełożył ją na 27 września. We wtorek i ten termin zniknął jednak z wokandy TK. Nie wyznaczony został przy tym nowy termin.
Premier chce uznania przepisu o TK za niekonstytucyjny
Trybunał ma zająć się sprawą w składzie pięciorga sędziów, któremu przewodniczyć ma sędzia Bartłomiej Sochański. Sprawozdawcą ma być sędzia Jarosław Wyrembak, zaś w składzie mają znaleźć się jeszcze sędziowie: Justyn Piskorski, Krystyna Pawłowicz i Rafał Wojciechowski.
Wniosek premiera Mateusza Morawieckiego dotyczy konstytucyjności jednego z przepisów ustawy o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym (art. 37, ust. 2 zdanie pierwsze). Przepis ten stanowi, że "rozpoznanie sprawy w pełnym składzie wymaga udziału co najmniej jedenastu sędziów Trybunału". W TK jest 15 sędziów.
Rozpoznanie sprawy w pełnym składzie wymaga udziału co najmniej jedenastu sędziów Trybunału. Rozprawie przewodniczy Prezes Trybunału, a w razie przeszkód w przewodniczeniu przez Prezesa Trybunału – wyznaczony przez niego sędzia Trybunału.
"Jakiekolwiek uregulowania, które wyłączają lub ograniczają zdolności orzecznicze Trybunału Konstytucyjnego, stanowią naruszenie konstytucji" - napisał premier we wniosku. Dodano w nim, że ustawa określająca zasady działania Trybunału może "wprowadzać jedynie takie rozwiązania, które nie pozbawiają TK zdolności do sprawnego realizowania wszystkich funkcji i zadań wyznaczonych mu na mocy przepisów konstytucji".
Konstytucja zaś - wywodzi premier we wniosku - stanowi, że TK składa się z 15 sędziów, zaś jego orzeczenia zapadają większością głosów i "nie określa wprost kworum pełnego składu". "Pełny skład to po prostu sędziowie, którzy są zdolni do orzekania w danej sprawie - posiadają legitymację, nie zostali wyłączeni od orzekania, stawili się w celu wzięcia udziału w czynnościach procesowych" - wskazał we wniosku szef rządu.
Premier Morawiecki chce uznania za niekonstytucyjny przepisu, który wprowadziło samo Prawo i Sprawiedliwość. W grudniu 2015 roku przyjęto zaproponowaną przez PiS nowelizację, zgodnie z którą pełny skład TK ustanowiono na 13 sędziów. Później, w listopadzie 2016 roku, PiS ponownie zmienił ten przepis. Pełny skład TK ustanowiono wówczas na 11 sędziów.
Prokurator generalny chce umorzenia sprawy, Sejm popiera premiera
Prokurator generalny, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro w pisemnym stanowisku, przekazanym TK w lipcu, opowiedział się za umorzeniem tej sprawy. "W sytuacji odmowy orzekania przez część sędziów, bezpośrednim powodem niemożności skompletowania pełnego składu nie jest kwestionowana regulacja, lecz postawa konkretnych sędziów" - ocenił.
Z kolei w pisemnym stanowisku Sejmu podpisanym przez marszałek Izby Elżbietę Witek wniesiono o uznanie, że przepis ustalający pełny skład TK na co najmniej 11 z 15 sędziów jest niezgodny z konstytucyjną zasadą sprawności i rzetelności działania instytucji publicznych. Jest to stanowisko przeciwne do opinii sejmowej komisji ustawodawczej, która opowiedziała się w połowie lipca przeciwko uznaniu za niekonstytucyjny kwestionowanej normy.
Spór w TK uniemożliwia rozpatrzenie wniosku w sprawie ustawy o Sądzie Najwyższym
W TK od kilku miesięcy trwa spór o kadencję Julii Przyłębskiej jako prezesa Trybunału, który utrudnia zebranie się Trybunału w pełnym składzie 11 sędziów.
Pełen skład Trybunału musi się zaś zebrać m.in. w sprawie styczniowej nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, którą prezydent Andrzej Duda skierował w lutym do Trybunału w trybie kontroli prewencyjnej. Termin rozprawy TK w sprawie noweli o SN był wyznaczony na 27 czerwca, został jednak zdjęty z wokandy. Na razie nie ma nowego terminu na rozpatrzenie wniosku prezydenta.
Nowelizacja przepisów o SN ma - według PiS - wypełnić kluczowy "kamień milowy" dla odblokowania przez Komisję Europejską środków na realizację Krajowego Planu Odbudowy. Opozycja, a także prawnicy twierdzą jednak, że ustawa nie rozwiązuje problemów w polskim wymiarze sprawiedliwości i nie wystarczy, by spełnić wymagania KE.
Zgodnie z ustawą pełny skład TK jest wymagany w sprawach: sporów kompetencyjnych pomiędzy konstytucyjnymi organami państwa, stwierdzenia przeszkody w sprawowaniu urzędu przez Prezydenta RP, zgodności z konstytucją celów lub działalności partii politycznych, zgodności ustawy z konstytucją przed jej podpisaniem lub umowy międzynarodowej przed jej ratyfikacją, z także spraw o szczególnej zawiłości - z inicjatywy prezesa TK, a także gdy z wnioskiem o uznanie sprawy za szczególnie zawiłą zwróci się skład orzekający wyznaczony do rozpoznania danej sprawy, albo gdy szczególna zawiłość wiąże się z nakładami finansowymi nieprzewidzianymi w ustawie budżetowej.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN