Ponad 150 strażaków gasiło od północy potężny pożar w Sosnowcu. Teraz ci, którzy przez całą noc walczyli z żywiołem mogą odpocząć - na ich miejsce przyjechali kolejni strażacy, którzy dogaszą palącą się ciągle halę magazynową.
Strażacy określają akcję jako bardzo poważną. Na samym początku z palącego się budynku ewakuowali jednego pracownika ochrony - nic mu się nie stało. Na terenie hali nie było innych osób.
Jarosław Wojtasik ze straży pożarnej w Sosnowcu uspokaja, że pożar jest już opanowany i nie powinien się rozprzestrzeniać.
- Gasimy zarówno z zewnątrz, jak i z wewnątrz. Spaliło się około dziesięć tysięcy metrów kwadratowych powierzchni hali. Wiemy też, że była wynajmowana była przez dwie firmy. Jedna z firm magazynowała papier, natomiast druga zajmowała się sortowaniem plastiku - powiedział Jarosław Wojtasik. - Akcja potrwa na pewno jeszcze od kilku do kilkunastu godzin - podkreślił.
Według informacji lokalnego sztabu koordynacyjnego zawalił się dach hali o wymiarach 100 na 100 metrów. W akcji bierze udział 40 jednostek strażackich. Na miejscu jest też olbrzymia ilość sprzętu strażackiego, m.in. podnośniki, wozy zaopatrzone w drabiny, cysterny, a także kontenery i urządzenia wsparcia logistycznego.
Kompleks hal należy do kieleckiej firmy Kolporter Expo, która tworzy na tym terenie jedno z największych w południowej Polsce centrów wystawienniczych. Wkrótce mają tam odbyć się pierwsze międzynarodowe wystawy. Ogień objął tylko starą część kompleksu, a nie tę, która jest adaptowana na centrum wystawiennicze.
- Nowy pawilon targowy centrum wystawienniczego Expo Silesia oraz zewnętrzny teren targowy nie został w najmniejszym stopniu dotknięty skutkami pożaru. Zniszczeniu uległa jedynie część starej hali magazynowej - napisał w oficjalnym komunikacie prezes zarządu Kolportera Expo Tomasz Raczyński.
Źródło: TVN24, IAR, RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: TVN24