Jak poinformował marszałek Tomasz Grodzki, pod jego adresem do Senatu dotarł list z groźbami śmierci i materiał wybuchowy. "Oto do czego prowadzi przemysł pogardy i szczucie na przeciwników politycznych" - ocenił. Centrum Informacyjne Senatu potwierdziło, że sprawa została zgłoszona na policję. Ta przyznała, że sprawa jest jej znana.
Przed godziną 15 marszałek Senatu Tomasz Grodzki poinformował w mediach społecznościowych, że na jego nazwisko do Senatu przyszła paczka, w której znajdował się list z groźbami i materiał wybuchowy. Nie uściślił, jaki to materiał. "Przesyłkę przejęły odpowiednie służby. Mam nadzieję, że poradzą sobie z szybkim złapaniem sprawcy!" - dodał.
Grodzki, informując o sprawie, skomentował: "Oto do czego prowadzi przemysł pogardy i szczucie na przeciwników politycznych".
Marszałek Senatu pytany o tę przesyłkę odpowiedział, że "wszystko wie policja i ABW".
Centrum Informacyjne Senatu potwierdza
Komunikat w tej sprawie opublikowało Centrum Informacyjne Senatu. Opisano, że paczka trafiła do kancelarii izby wyższej w piątek po godzinie 15.
"Podczas rutynowej procedury sprawdzania korespondencji okazało się, że przesyłka zawiera list z groźbami śmierci pod adresem Marszałka Senatu RP oraz niezidentyfikowaną substancję. Zgodnie z procedurą Straż Marszałkowska przekazała przesyłkę Służbie Ochrony Państwa, która potwierdziła, że w przesyłce znajdował się materiał wybuchowy" - opisano.
CIS przekazał, że sprawa została przekazana policji.
KSP: sprawa jest nam znana
Rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkomisarz Sylwester Marczak pytany o sobotnią informację marszałka Senatu, potwierdził, że na nazwisko Grodzkiego przyszła do Senatu paczka zawierająca list z groźbami śmierci i materiał wybuchowy.
- Mogę jedynie potwierdzić, że sprawa jest nam znana. Na obecnym etapie czynności nie będę jej jednak komentował. Zaznaczam, że sprawa jest nadzorowana przez jeden z wydziałów Komendy Stołecznej Policji - skomentował.
Na początku listopada list z pogróżkami otrzymał przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. Wszczęcie postępowania w tej sprawie zapowiedział wtedy prokurator generalny i jednocześnie minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Wiadomości z pogróżkami otrzymał również były szef MSZ, europoseł PO Radosław Sikorski, posłowie Koalicji Obywatelskiej: Dariusz Joński i Paweł Kowal oraz weteranka Powstania Warszawskiego Wanda Traczyk-Stawska.
Źródło: tvn24.pl, PAP