W twarzach ludzi z drugiej strony widziałem nienawiść - mówił w "Jeden na jeden" przewodniczący PO Grzegorz Schetyna, który wziął udział w manifestacji KOD 13 grudnia. W pewnym momencie uczestnicy manifestacji KOD i zwolennicy PiS się spotkali.
- Uczestnicy dwóch demonstracji byli koło siebie. Był taki fragment na skrzyżowaniu Kruczej i Al. Jerozolimskich. Brałem udział w wielu demonstracjach przez wiele dziesięcioleci ostatnich, i takie miałem wrażenie, jak widziałem twarze ludzi, którzy stali odgrodzeni kordonem policji z drugiej strony. Tam była naprawdę nienawiść - mówił Schetyna. - Hasła, krzyki, wyrazy twarzy - to byli ludzie, którzy nienawidzą. Pierwszy raz coś takiego zobaczyłem - dodał lider PO.
Dopytywany, czy nienawiść jest domeną tylko jednej strony, Schetyna odpowiedział: - W sensie agresywnej nienawiści jest z jednej strony. Mówię to z pełną odpowiedzialnością, bo widziałem, jak reagowała ta druga strona. I uważam, że jeżeli to będzie w taki sposób eskalowane, w taki sposób prowadzone jak chociażby wczorajsza ustawa o zgromadzeniach, to dojdzie do eksplozji tej nienawiści. I za to odpowiedzialność biorą ci, którzy dzisiaj w taki sposób prowadzą sprawy polityczne i publiczne w Polsce i w taki sposób łamią prawo i taką zwykłą ludzką przyzwoitość - dodał.
Kiszczak i Jaruzelski zdegradowani?
Schetyna odniósł się również do słów szefa MON Antoniego Macierewicza, który zapowiedział, że Wojciechowi Jaruzelskiemu i Czesławowi Kiszczakowi zostaną odebrane stopnie generalskie.
- To jest pomysł PiS, żeby przykryć kompromitującą przeszłość posła Piotrowicza – ocenił lider PO. - Nie ma żadnego projektu ustawy. Oprócz pomysłu, który miał wybrzmieć 13 grudnia, nic za tym nie idzie. Jak szybko zostało to wczoraj powiedziane, tak szybko PiS o tym zapomni – dodał.
Schetyna zwrócił uwagę na to, że PiS miało okazję odebrać stopnie generalskie Jaruzelskiemu i Kiszczakowi przy okazji poprzednich rządów w latach 2005-2007.
- Dlaczego PiS tego nie zrobiło w 2005 roku, kiedy mieli władzę, kiedy ci ludzie żyli? To wtedy trzeba było być odważnym i powiedzieć im to prosto w oczy - mówił przewodniczący Platformy Obywatelskiej. - To jest PR, to jest udawanie. Jeśli PiS obiecuje degradację Jaruzelskiego i Kiszczaka, to czekam na projekty ustaw, które będą zgodne z prawem. Wtedy mogę je poprzeć – mówił Grzegorz Schetyna w TVN24.
PiS "uporządkuje działania opozycji"
Gość "Jeden na jeden" skomentował też wypowiedź prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który mówił we wtorek w radiowej Trójce, że ze strony PiS "będą próby doprowadzenia do pewnego uporządkowania działań opozycji".
- Co to znaczy uporządkować, co to jest za język?- pytał Schetyna. - To jest kompromitujące. Nie będzie prezes PiS organizował życia opozycji - powiedział.
Jak dodał, jeśli PiS poczyni kroki w stronę próby "uporządkowania działań opozycji", to "będzie to droga do ograniczenia demokracji parlamentarnej".
Manifestacje na 13. grudnia
We wtorek, w 35. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, w wielu miejscach Polski odbyły się manifestacje. Kilka dużych demonstracji odbyło się po południu w centrum Warszawy.
Na rondzie de Gaulle'a przed dawną siedzibą KC PZPR zgromadzili się uczestnicy marszu "Stop dewastacji Polski" zorganizowanego przez KOD. Mieli ze sobą biało-czerwone i unijne flagi oraz transparenty z hasłami: "Naszych praw nie oddamy, zabrane odbierzemy", "Obywatele solidarni w akcji", "Idę, żeby nie siedzieć", "Polscy bohaterowie nie ginęli za Polskę dla Polaków, walczyli za wolność naszą i waszą".
Po drodze uczestnicy marszu KOD przeszli obok pikiety organizowanej przez Związek Osób Represjonowanych w Stanie Wojennym. Uczestnicy pikiety, która została zorganizowana na skrzyżowaniu ul. Kruczej i Al. Jerozolimskich, przywitali marsz KOD okrzykami: "Cała Polska z was się śmieje, komuniści i złodzieje", "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę", "Byłeś w ZOMO, jesteś w KODzie, zawsze będziesz siedział w smrodzie". Demonstracja KOD odpowiedziała biciem w bębny i dźwiękami trąbek. Uczestnicy marszu KOD skandowali: "Misiewicze, Piotrowicze", "Wolność, równość, demokracja", "Precz z komuną".
Obie grupy starały się nawzajem przekrzyczeć, nie doszło do incydentów.
Autor: mw/tr, mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24