Srebrna medalistka w łyżwiarstwie szybkim Natalia Czerwonka wróciła do rodzinnego Lubina. Na osiedlu, gdzie mieszka czekały na nią tłumy fanów. Specjalnie dla niej urządzono uroczystość, a kibice odśpiewali "sto lat".
Na uroczystości w Lubinie był czerwony dywan, pokaz sztucznych ogni, życzenia i kwiaty. Natalia Czerwonka wydawała się być bardzo zaskoczona i wzruszona powitaniem.
Ogromna radość
- Myślałam, że już na lotnisku wyczerpię wszystkie łzy radości, ale one dalej lecą. Nie spodziewałam się takiego powitania. To niesamowite i zrobię wszystko, aby w życiu to jeszcze przeżyć. Jestem jeszcze młoda i mam czas, aby zdobywać kolejne medale - mówi Natalia Czerwonka.
Wynik sprzed czterech lat oraz ostatnie sukcesy polskich panczenistów w Soczi znów wywołują dyskusję, także wśród polityków, którzy prześcigają się w pomysłach ułatwienia sportowcom codziennych treningów. W Polsce nie ma odpowiednich obiektów, dlatego część naszych panczenistów musi na treningi wyjeżdżać z kraju. - Mam nadzieję, że w Polsce powstanie profesjonalny obiekt. Moim marzeniem jest występ w rodzinnym Lubinie - dodaje Czerwonka.
Wielkie powroty
W Warszawie w poniedziałek wylądowały także pozostałe srebrne medalistki: Katarzyna Bachleda-Curuś, Luiza Złotkowska (LKS Poroniec Poronin), Katarzyna Woźniak (WTŁ Stegny Warszawa). Polacy w Soczi zdobyli sześć medali, w tym cztery złote. Na najwyższym stopniu podium stanęli dwukrotnie skoczek narciarski Kamil Stoch (WKS Zakopane), Zbigniew Bródka (zdobył złoto i brąz) oraz Justyna Kowalczyk (AZS AWF Katowice), która wygrała bieg na 10 km stylem klasycznym.
Autor: msz/kka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24