Trybunał Konstytucyjny zajmował się w środę wnioskiem w sprawie wykonywania środków tymczasowych unijnego trybunału, które dotyczą funkcjonowania sądownictwa w państwach członkowskich Unii Europejskiej. Po południu zdecydował o odroczeniu rozprawy do 13 maja.
Pytanie skierowała w kwietniu 2020 roku nieuznawana przez Sąd Najwyższy Izba Dyscyplinarna.
Sprawę wykonywania środków tymczasowych unijnego trybunału, które dotyczą funkcjonowania sądownictwa w państwach członkowskich Unii Europejskiej rozpatrywało w środę pięcioro sędziów pod przewodnictwem Krystyny Pawłowicz. Sprawozdawcą ma być sędzia Bartłomiej Sochański, a w składzie będą jeszcze: Zbigniew Jędrzejewski, Stanisław Piotrowicz i Justyn Piskorski.
Rozprawa rozpoczęła się o godzinie 13. Około godziny 14 ogłoszono przerwę, która ma potrwać do 13 maja.
Odrzucenie wniosku RPO
Udział w tej sprawie Piotrowicza i Pawłowicz był krytykowany przez niektórych polityków i część środowiska prawniczego. Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, który w maju 2020 roku przystąpił do tej sprawy, wniósł przed dwoma tygodniami o wyłączenie tych sędziów z jej rozpatrywania w związku z ich - jak ocenił - "licznymi i skrajnymi, jednostronnymi wypowiedziami".
Trybunał Konstytucyjny we wtorek oddalił te wnioski RPO i sędziowie ci nie zostali wyłączeni. "Wypowiedzi te były związane z publicznymi funkcjami, które S. Piotrowicz wówczas pełnił. Nie mogą być one utożsamiane ze stronniczością. Każdy prawnik wybrany do Trybunału ma swoją przeszłość i poglądy" - stwierdził Trybunał. W odniesieniu do Krystyny Pawłowicz TK w uzasadnieniu oddalenia napisał zaś, że trudno, aby "osoby wyróżniające się wiedzą z zakresu prawa konstytucyjnego nie miały ugruntowanych i publicznie znanych poglądów co do tych zagadnień oraz, aby powstrzymywały się przed ich ekspresją w ramach wcześniej sprawowanego mandatu parlamentarzysty".
TK wyda decyzję ws. środków tymczasowych TSUE
Przedmiotem przedstawionego Trybunałowi pytania - jak informował przed rokiem rzecznik prasowy Izby Dyscyplinarnej Piotr Falkowski - "jest ocena zgodności z Konstytucją RP przepisów Traktatu o Unii Europejskiej oraz Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej w zakresie zobowiązania państwa członkowskiego przez Trybunał Sprawiedliwości UE do wykonania środków tymczasowych w sprawach dotyczących ustroju i funkcjonowania konstytucyjnych organów władzy sądowniczej".
Pytanie zostało skierowane po postanowieniu wydanym 8 kwietnia ub.r. przez TSUE. Trybunał unijny postanowił wtedy zobowiązać Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów dotyczących Izby Dyscyplinarnej w sprawach dyscyplinarnych sędziów. Wniosek o tymczasowe zawieszenie do czasu wydania ostatecznego wyroku złożyła Komisja Europejska. Polski rząd argumentował, że wniosek jest nieuzasadniony.
Kolejnego dnia - 9 kwietnia – nieuznawana przez Sąd Najwyższy Izba Dyscyplinarna, rozpatrując sprawę immunitetową sędziego, skierowała zaś do Trybunału Konstytucyjnego pytanie prawne w sprawie stosowania przez TSUE środków tymczasowych dotyczących funkcjonowania sądownictwa.
"TSUE nie posiada kompetencji do zarządzania środków tymczasowych"
Izba Dyscyplinarna w uzasadnieniu wniosku do TK wskazała, że Polska została zobowiązana przez TSUE do wykonania środków tymczasowych odnoszących się do kształtu ustroju i funkcjonowania konstytucyjnych organów władzy sądowniczej "mimo tego, że sprawy te nie zostały przekazane do gestii Unii Europejskiej i jej organów na podstawie umowy międzynarodowej".
Zdaniem Izby Dyscyplinarnej narusza to konstytucyjne zasady przekazywania kompetencji organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu i powoduje, że państwo będzie działać z naruszeniem zasady demokratycznego państwa prawnego i zasady legalizmu.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych w stanowisku do TK wskazało, że nie ma podstaw prawnych do stwierdzenia niekonstytucyjności zaskarżonych przepisów w całości, ale zastosowane przez TSUE środki tymczasowe budzą zasadniczy sprzeciw resortu. "TSUE nie posiada kompetencji do zarządzania środków tymczasowych, które wykraczałyby poza kompetencje powierzone Unii przez państwa członkowskie. Żadna instytucja Unii nie może ingerować w strukturę organizacyjną i zasady działania SN" - głosiło stanowisko.
Prokurator Generalny wniósł o uznanie niekonstytucyjności obowiązku państwa członkowskiego UE polegającego na wykonaniu środków tymczasowych odnoszących się do kształtu ustroju i funkcjonowania konstytucyjnych organów władzy sądowniczej tego państwa.
"Trybunał Konstytucyjny nie jest uprawniony do oceny orzeczeń TSUE"
Z kolei RPO zawnioskował o umorzenie sprawy przez TK "z uwagi na niedopuszczalność wydania orzeczenia". Według Rzecznika "Trybunał Konstytucyjny nie jest uprawniony do oceny orzeczeń TSUE".
Po postanowieniu TSUE w kwietniu ubiegłego roku ówczesna pierwsza prezes tego sądu Małgorzata Gersdorf wezwała Izbę Dyscyplinarną do natychmiastowego powstrzymania się od rozpatrywania wszelkich spraw. Mimo to rozstrzyga w sprawach immunitetowych sędziów, w tym między innymi sędziów: Igora Tulei, Beaty Morawiec czy Józefa Iwulskiego.
Jak argumentował w zeszłym roku prezes tej Izby Tomasz Przesławski, zakres postanowienia TSUE dotyczy jedynie postępowań dyscyplinarnych sędziów. Podkreślił, że Izba Dyscyplinarna zajmuje się poza tym rozpatrywaniem spraw dyscyplinarnych prokuratorów, adwokatów, radców prawnych, notariuszy, komorników oraz prowadzeniem spraw w przedmiocie zezwolenia na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej lub tymczasowe aresztowanie sędziów, asesorów sądowych, prokuratorów i asesorów prokuratury.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Trybunał Konstytucyjny