Na klatce schodowej bloku w Tarnowie wybuchł pożar. Dym zaczął wdzierać się do mieszkań, w związku z czym z budynku ewakuowano 33 osoby. Według policji, ślady świadczą o tym, że było to podpalenie. W czwartek około południa zatrzymano w tej sprawie 38-letniego mężczyznę.
Pożar miał miejsce w budynku przy ulicy Przemysłowej w Tarnowie (Małopolska). - Klatka schodowa była całkowicie zadymiona, ona działa jak komin. Dym przedostał się do mieszkań, istniała konieczność natychmiastowej ewakuacji - przekazał Marcin Opioła, rzecznik prasowy tarnowskiej straży pożarnej.
W czwartek rano aspirant sztabowy Paweł Klimek, rzecznik prasowy tarnowskiej policji, podał, że ogień został ugaszony, a budynku pilnują policjanci.
Policja: To podpalenie. Zatrzymany 38-latek
W czwartek po godzinie 12 policja poinformowała o zatrzymaniu podejrzewanego o podpalenie. – Ślady świadczą o tym, że było to podpalenie. Osoba została zatrzymana przez policjantów, to 38-latek, mieszkaniec Tarnowa, który obecnie jest bez stałego miejsca zamieszkania. Został zatrzymany przed południem – przekazał Klimek. Motywy działania mężczyzny nie są jeszcze znane.
38-latek trafił do policyjnej izby zatrzymań, będzie odpowiadał w związku z naruszeniem artykułu 163 Kodeksu Karnego, czyli spowodowanie zagrożenia dla życia i zdrowia oraz mienia wielkich rozmiarów. Grozi za to do 10 lat więzienia. Mężczyzna jest znany tarnowskiej policji, ma na swoim koncie między innymi kradzieże, włamania i przestępstwa przeciwko życiu. Podczas wstępnej rozmowy z policjantami przyznał się do podpalenia, jednak nie został jeszcze przesłuchany w prokuraturze.
- Oczywiście w dalszym ciągu są prowadzone czynności na miejscu z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa i z zakresu budownictwa. Musimy poczekać na informacje od lekarzy o stanie zdrowia osób, które trafiły do szpitali – uzupełnił rzecznik. Jak dodał, poszkodowani są w stanie dobrym, niezagrażającym życiu.
Pożar w Tarnowie. Mieszkaniec bloku: było dużo dymu, zapach był bardzo mocny
- Wstałem za piętnaście dwunasta i wszystko było już w dymie, była ewakuacja. Było dużo dymu, zapach był bardzo mocny, mówili, że coś z elektryką się stało. Bardzo szybko nas ewakuowano - zrelacjonował Rusłan, jeden z mieszkańców budynku. - Czuję się dobrze, ale moja dziewczyna nie za bardzo, bo było bardzo dużo dymu, było bardzo gorąco - dodał.
Rzecznik policji podał, że z budynku ewakuowano 33 osoby. Poszkodowani trafili do szpitali w Brzesku, Dąbrowie Tarnowskiej i dwóch placówek w Tarnowie. W sumie hospitalizowanych jest dwanaście osób (początkowo służby informowały o jedenastu osobach), część z nich przebywa pod namiotami tlenowymi. Wśród poszkodowanych są dzieci.
Co z budynkiem? Prezydent Tarnowa wyjaśnia
Na miejscu pojawił się prezydent Tarnowa Roman Ciepiela. - Wszyscy zostali ewakuowani, to jest najważniejsze. Część osób jest w szpitalach, natomiast ci, którzy nie zgłaszają problemów zdrowotnych, będą ulokowani albo u swoich rodzin albo w centrum interwencji kryzysowej, gdzie spędzą spokojnie noc, a jutro będziemy im organizować miejsca pobytowe - opisał. - Myślę, że jutro lub pojutrze będziemy mogli ocenić, jaki jest stan techniczny budynku - dodał.
Przyczyny pożaru ustalają strażacy i biegły z zakresu pożarnictwa.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24