- W niektórych krajach do godz. 14 czasu warszawskiego głosowanie już się zakończyło - poinformowali przedstawiciele Państwowej Komisji Wyborczej na konferencji o godz. 15.30. Są też takie państwa, gdzie głosowanie będzie trwało dłużej niż godz. 21, o której to ma zakończyć się głosowanie w Polsce.
- Ze względu na różnice czasowe w obwodach utworzonych za granicą do godz. 14 czasu warszawskiego głosowanie się zakończyło się. W niektórych zakończy się wcześniej niż o godz. 21 czasu warszawskiego, a w niektórych później - mówiła podczas konferencji Maria Grzelka z PKW.
Pod każdą szerokością geograficzną
Jako przykłady krajów, gdzie do godz. 14 czasu warszawskiego zakończyło się głosowanie wymieniła Japonię, USA, Australię czy Brazylię.
- Jeszcze przed 21 czasu warszawskiego głosowanie zakończy się natomiast w takich krajach jak Gruzja, Ukraina, Białoruś, Grecja, Bułgaria, Cypr, Estonia, Finalandia - mówiła Grzelka. - Dłużej niż do godz. 21 czasu warszawskiego głosować będzie można w Wielkiej Brytanii, Irlandii, Portugalii, na Teneryfie, w Maroku, czy Nigerii - dodała.
W Chinach już po głosowaniu
Z kolei o godz 15 czasu polskiego (21 lokalnego) zakończyło się głosowanie w Chinach. Polacy mieli do dyspozycji placówki dyplomatyczne w Pekinie, Szanghaju, Kantonie oraz Hongkongu.
Najwięcej głosów oddano w Pekinie - 180. W Szanghaju głosowało 131 Polaków, w Kantonie ponad 40, a w Hongkongu, byłej kolonii brytyjskiej, który jest Specjalnym Regionem Administracyjnym Chin - 94. Największą część terytorium Chin oraz Mongolię obejmuje obwodowa komisja wyborcza nr 36 w Pekinie.
- Zdecydowaną większość wyborców stanowiła Polonia, mieszkająca w Pekinie, w głosowaniu wzięło również udział całkiem sporo studentów, uczących się języka chińskiego na stołecznych uniwersytetach - powiedział kWojciech Jakóbiec, przewodniczący komisji w Pekinie. - Przyjechały również trzy autobusy z polskimi wycieczkami, ale większość turystów nie posiadała zaświadczeń, które powinni pobrać w miejscu zameldowania, więc zgodnie z przepisami odmówiono im prawa do głosowania - dodał Jakóbiec.
Polacy z Włoch nie głosują
Jak informują polskie służby dyplomatyczne głosowanie w Europie przebiega w większości bez zarzutów. Polacy, zamieszkali na stałe we Włoszech lub przebywający w tym kraju czasowo głosują w trzech obwodowych komisjach wyborczych: w Rzymie, Mediolanie i Neapolu. Na wybory zapisało się około tam w sumie trzy tysięcy osób. Jest to stosunkowo niewiele biorąc pod uwagę, że w kraju tym przebywa ich na stałe ponad 100 tysięcy Polaków. - Masowo przybywają zakonnice, zakonnicy i księża z Watykanu oraz Wiecznego Miasta, turyści i Polacy, mieszkający nie tylko w Rzymie, ale także w całym stołecznym regionie Lacjum - powiedzieli przedstawiciele polskiej placówki dyplomatycznej.
- W Konsulacie Generalnym RP w Mediolanie do wczesnych godzin popołudniowych głosy oddała jedna trzecia osób, które wyraziły gotowość osobistego głosowania - powiedział konsul generalny Krzysztof Strzałka. Łącznie do kierowanej przez niego placówki na wybory zapisało się 1000 osób, z których 400 poprosiło o pakiety wyborcze do głosowania korespondencyjnego.
Trzecia we Włoszech komisja działa w Neapolu, gdzie można głosować tylko osobiście. Na listę wyborców wpisało się tam 65 osób.
13 komisji w Niemczech
Głosowanie przebiega bez incydentów, nie ma kolejek, a zainteresowanie wyborami jest raczej umiarkowane jakubowski o wyborach
Najwięcej osób chętnych do udziału w niedzielnych wyborach parlamentarnych zarejestrowało się w obwodach do głosowania w Kolonii na zachodzie Niemiec. Jak poinformowała konsul generalna z Kolonii Róża Kozłowska, na listach wyborców zapisało się tam 4259 osób, o blisko połowę mniej niż przed drugą turą zeszłorocznych wyborów prezydenckich. Korespondencyjnie chce głosować 1757 wyborców. - Głosowanie przebiega bez incydentów, nie ma kolejek, a zainteresowanie wyborami jest raczej umiarkowane - powiedział Marcin Jakubowski z konsulatu w Kolonii. Dodał, że do soboty wpłynęło ponad 1400 kopert z oddanymi głosami korespondencyjnymi.
Na listy wyborców w komisji obwodowej, utworzonej w ambasadzie w Berlinie wpisało się ok. 3.900 osób. Blisko 600 zarejestrowało się do głosowania w drugim obwodzie w stolicy Niemiec, utworzonym w siedzibie Centrum Badań Historycznych PAN.
Coraz więcej chętnych w Belgii
W całej Belgii zarejestrowało się do głosowanie 5709 osób. - Jest to liczba nieco przekraczająca tę, która była w 2007 roku. Wówczas zarejestrowało się w granicach 5400 osób, czyli jest to niecały 5-procentowy wzrost w porównaniu z ostatnimi wyborami parlamentarnym - powiedział Konsul Generalny RP w Belgii Piotr Wojtczak.
Frekwencja w lokalu przy Tervuren, jednym z trzech miejsc w Brukseli, gdzie mogą głosować Polacy, wyniosła ok. 70 proc. po godz. 15. Znaczna większość zarejestrowanych w Belgii osób przypadła na Brukselę - jedno z dwóch belgijskich miast, w którym mogą głosować Polacy. W drugim mieście, Antwerpii, udział w wyborach zgłosiły 754 osoby.
Źródło: tvn24