Chora aresztantka zmarła w celi. "W sprawie istotnie zachodzą pewne niejasności"

Agnieszka Pysz zmarła w celi warszawskiego aresztu
Agnieszka Pysz zmarła w celi warszawskiego aresztu
Sprawą śmierci aresztantki zajmie się w środę sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka

Tajemnicza śmierć aresztantki na warszawskim Grochowie. Posłowie opozycji zwołują specjalne posiedzenie komisji praw człowieka w tej sprawie. Odbędzie się ono w środę 8 listopada. Wcześniej była interwencja Rzecznika Praw Obywatelskich. Postępowanie wyjaśniające Służby Więziennej początkowo nie wykazało nieprawidłowości. Obecnie sprawę kontroluje Ministerstwo Sprawiedliwości. Zajmuje się nią też prokuratura.

Agnieszka Pysz | zbiory rodzinne

Agnieszka Pysz zmarła w celi warszawskiego aresztu 7 czerwca br.

38 lat to nie jest wiek, w którym ludzie umierają ze starości. Jedyna bliska osoba, którą miała więźniarka - matka - nie została powiadomiona o śmierci córki tego samego dnia. Dowiedziała się o tym nazajutrz. Szła na zaplanowane widzenie, będąc przekonana, że porozmawia z córką. W budynku aresztu dowiedziała się, że Agnieszka nie żyje.

Zwłoki zmarłej poddano sekcji. Jej szczegółowe wyniki nie są znane. Stanowią tajemnicę postępowania prokuratorskiego. Rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga Marcin Saduś podaje tylko, że "oględziny [ciała przeprowadzone w areszcie - przyp. red.] nie wykazały, aby do zgonu doszło na skutek urazu mechanicznego”. Podawane przez prokuraturę wstępne ustalenia z sekcji zwłok wskazują "że do zgonu kobiety doszło na tle zmian chorobowych".

Córka nie dotarła na widzenie, bo zmarła. Potem przyszedł odręcznie napisany list

Matka Agnieszki Pysz wiedziała o śmierci córki tylko tyle, ile przekazywała jej Służba Więzienna i policja wykonująca czynności procesowe. Dowiedziała się więcej, gdy otrzymała list zatytułowany "oświadczenie", odręcznie napisany na trzech stronach formatu A4. Napisały go koleżanki Agnieszki z celi. List ten uruchomił lawinę zdarzeń, która ostatecznie doprowadziła do tego, że sprawa jest przedmiotem zainteresowania Ministerstwa Sprawiedliwości i instytucji broniących praw człowieka.

Współosadzone - podpisane z imienia i nazwiska - twierdzą, że Agnieszka Pysz od dłuższego czasu bardzo źle się czuła. Do tego stopnia, że nie dawała rady wstać z łóżka. Wyrażają również pewność, "że gdyby Agnieszce udzielono pomocy, kiedy zaczęła o nią prosić, nie doszłoby do tej tragedii".

Kobiety opisują różne zdarzenia z ostatniego tygodnia życia Agnieszki Pysz, które ich zdaniem jednoznacznie świadczą o tym, że choć ich koleżanka z celi wymagała pomocy medycznej, nie otrzymała jej w stopniu odpowiadającym stanowi jej zdrowia.

- To, że te kobiety, siedząc w areszcie i wiedząc, że ich byt, prawo do przepustek, prawo do paczek, zależą od Służby Więziennej, decydują się na taki krok jak napisanie tego oświadczenia, świadczy z jednej strony o ich wielkiej odwadze. Ale również o wielkim poczuciu niesprawiedliwości i oburzeniu z powodu tego, co tam zaszło. Ja w swojej praktyce nie spotkałam się jeszcze z takim przejawem solidarności - mówi adwokat Marita Dybowska-Dubois, która obecnie pro bono reprezentuje matkę Agnieszki Pysz.

Teoretycznie oświadczenie koleżanek z aresztu, wystosowane pięć dni po śmierci 38-latki, mogło być napisane pod wpływem wzburzenia i chwilowych wielkich emocji, które z czasem ustępują. Tak czasami bywa po zdarzeniach, które budzą oburzenie. Jednak nie tym razem. Stanowczość współwięźniarek nie osłabła wraz z upływem czasu. Autorki oświadczenia powtórzyły swoje zarzuty pod adresem Służby Więziennej wizytatorom z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich. Ci zaś spisali je w notatce służbowej.

Do więziennej bramy zadzwonili wysłannicy rzecznika

Zastępca dyrektora Zespołu do spraw Wykonywania Kar w Biurze RPO Marcin Mazur oraz główna specjalistka w tym zespole Małgorzata Kiryluk wizytując areszt poczynili następujące ustalenia.

Osadzona Agnieszka Pysz przebywała w Areszcie Śledczym Warszawa Grochów od 23 stycznia do 23 marca. Potem została przewieziona do Zakładu Karnego nr 1 we Wrocławiu, bo miała wziąć tam udział w czynnościach procesowych. Do warszawskiego aresztu wróciła 30 maja tego roku, gdzie pozostawała do śmierci, do 7 czerwca.

W czasie pierwszego pobytu w areszcie na warszawskim Grochowie osadzona nie uskarżała się na żadne dolegliwości. We Wrocławiu natomiast leżała całymi dniami w łóżku, nie wychodziła na spacery, była osłabiona.

Według Rzecznika Praw Obywatelskich przyczyną tych objawów musiała być choroba, ale jej diagnozowanie zostało przerwane. Wizytatorzy z Biura RPO ustalili w areszcie Warszawa Grochów, że pogorszenie stanu zdrowia osadzonej było widoczne już na pierwszy rzut oka. Jednak służba medyczna aresztu miała mieć na ten temat swój pogląd.

Po powrocie Agnieszki Pysz do Warszawy "osoby, które znały ją wcześniej, uderzała zmiana w jej wyglądzie i zachowaniu". Początkowo umieszczona była w oddziale I, a 6 czerwca została przeniesiona na oddział VII.

"Z celi do wyjścia z oddziału I prowadziły ją osadzone, bo nie mogła iść o własnych siłach. Do pawilonu została dowieziona na wózku inwalidzkim, na oddział VII (I piętro) wchodziła po schodach. Od kraty wejściowej do celi mieszkalnej doprowadziły ją dwie osadzone" - ustalili wizytatorzy z Biura RPO.

Aresztantki zgodnie zeznały, że lekarz widział w niej symulantkę

Tę przeprowadzkę - jak czytamy w notatce pracowników BRPO - obserwował więzienny lekarz i pielęgniarka. "Ze zgodnych relacji współosadzonych (...) wynika, iż lekarz poinformował je wówczas, że p. A. Pysz będzie prawdopodobnie próbowała wymuszać od nich pomoc, lecz nie powinny jej ulegać, ponieważ symuluje chorobę".

Przedostatni i ostatni dzień życia Agnieszki Pysz obfitowały w dramatyczne wydarzenia. Z relacji współosadzonych, zanotowanych przez wizytatorów BRPO, wynika, że kobieta wielokrotnie prosiła koleżanki o wezwanie pogotowia. One - jak twierdzą - przekazywały te informacje funkcjonariuszkom Służby Więziennej. Efekt? "Brak rzeczywistej reakcji (nie przyszedł lekarz, nie wezwano pogotowia)" - zanotowali relację aresztantek wysłannicy Rzecznika.

Z obszernie i szczegółowo odtworzonych przez wizytatorów BRPO zeznań funkcjonariuszek, oddziałowych, wychowawczyń, dowódców zmiany, pielęgniarek i lekarza wyłania się jednak istotna rozbieżność. Funkcjonariusze twierdzą, że przekazywali lekarzowi informacje o złym samopoczuciu Agnieszki Pysz i jej prośbę o wezwanie pogotowia. Lekarz natomiast twierdzi, że zbadał osadzoną zaraz po przeprowadzce na oddział VII, zaś "w późniejszym czasie nikt nie informował go o złym stanie zdrowia osadzonej, nie przypominał też sobie, aby zgłaszała taki fakt wychowawczyni" (ustalenia prawników BRPO).

Decyzja o wezwaniu karetki jest w rękach lekarza i dowódcy zmiany

Przepływ informacji o stanie zdrowia osadzonej jest kluczowy dla wyjaśnienia tej sprawy. Bo o ile wolny człowiek może sam sobie wezwać pogotowie, o tyle obywatel przebywający w areszcie jest zdany na lekarza więziennego. A gdy lekarza nie ma, decyzję o wezwaniu pogotowia podejmuje dowódca zmiany.

6 czerwca więc pogotowia do Agnieszki Pysz nie wezwano. Następnego dnia po południu stan osadzonej gwałtownie się pogorszył. Z relacji dowódcy zmiany, zanotowanej przez wizytatorów RPO wynika, że lekarz więzienny wychodząc z pracy poinformował dowódcę, że osadzona dostała leki i żeby w razie potrzeby wzywać pogotowie ratunkowe. Potrzeba wystąpiła około godz. 18, bo według relacji osadzonych, ich chora koleżanka dosłownie gasła w oczach.

Najpierw oddziałowa zadzwoniła do dowódcy z informacją, że Agnieszka Pysz źle się czuje. Polecił wówczas sprawdzić, czy wzięła leki. Zaraz potem jednak oddziałowa zadzwoniła z informacją, że kobieta w celi straciła przytomność. Zastępca dowódcy zmiany pobiegł na oddział z defibrylatorem. Funkcjonariusze reanimowali nieprzytomną. Pogotowie o godz. 18.26 stwierdziło zgon.

Interwencja rzecznika, oświadczenie wiceministra

Sprawa śmierci Agnieszki Pysz stała się głośna po czterech miesiącach. Na początku października Rzecznik Praw Obywatelskich poinformował, że w Areszcie Śledczym Warszawa Grochów, gdzie zmarła osadzona 38-letnia kobieta, mogło dojść do nieprawidłowości. W tym samym czasie nadzorujący więziennictwo wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki zarzucił rzecznikowi i "opozycyjnemu posłowi" (Michał Szczerba z PO pośredniczył w nawiązaniu kontaktu matki zmarłej aresztantki z rzecznikiem - przyp. red.) "próby upolityczniania tego tragicznego zdarzenia". Oświadczył też, że działania RPO i posła Szczerby, które nazwał próbami upolityczniania, "budzą odrazę".

Obszerne oświadczenie, jakie wiceminister opublikował w portalu społecznościowym, było reakcją na publikację Onetu, który napisał pierwszy o sprawie. Tezy przedstawiane przez Jakiego kłócą się z ustaleniami RPO. Sprawę wyjaśnia prokuratura podległa zwierzchnikowi wiceministra Jakiego - ministrowi sprawiedliwości i prokuratorowi generalnemu Zbigniewowi Ziobrze.

Na zaplanowanym na środę posiedzeniu sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka zapewne dojdzie do konfrontacji między tym, co utrzymuje wiceminister, a tym, co ustalili urzędnicy RPO. Zaproszeni zostali zarówno Zbigniew Ziobro, jak i Adam Bodnar.

Porównując społecznościowe wpisy wiceministra i oświadczenia Służby Więziennej z dokumentami RPO, widać różnice w co najmniej kilku kwestiach.

Sprawa bezczynności funkcjonariuszy

Wiceminister Patryk Jaki i nadzorowana przez niego Służba Więzienna twierdzą, że funkcjonariusze ochraniający Areszt Śledczy Warszawa-Grochów reagowali na informacje o złym stanie zdrowa osadzonej i nie można zarzucić im bezczynności. W ustaleniach pracowników Biura RPO ich zachowanie nie jest wprost nazwane bezczynnością. Mowa jest jednak o "braku rzeczywistej reakcji".

Sprawa śmierci Agnieszki Pysz. Stanowiska wiceministra, Służby Więziennej i Rzecznika Praw Obywatelskich
Sprawa śmierci Agnieszki Pysz. Stanowiska wiceministra, Służby Więziennej i Rzecznika Praw ObywatelskichSprawa śmierci Agnieszki Pysz. Stanowiska wiceministra, Służby Więziennej i Rzecznika Praw Obywatelskich | dokumenty RPO, dokumenty SW, wpis społecznościowy Patryka Jakiego

Od kiedy był znany zły stan zdrowia osadzonej

Nadzorujący więziennictwo wiceminister ocenia postępowanie strażników więziennych wobec Agnieszki Pysz tylko w okresie siedmiu dni, gdy przebywała w warszawskim areszcie. Tymczasem o złym stanie jej zdrowia było wiadomo znacznie wcześniej. Służba Więzienna przyznaje, że kobieta wymagała pomocy lekarskiej wcześniej, gdy jeszcze przebywała w więzieniu we Wrocławiu.

Z kolei Rzecznik Praw Obywatelskich wytyka generalnemu dyrektorowi Służby Więziennej, że zły stan zdrowia Agnieszki Pysz znany był od kilku miesięcy. Przeprowadzono nawet wstępną diagnostykę, która miała być kontynuowana. Nie była. Zamiast tego osadzonej miano kazać zażywać psychotropy.

Sprawa śmierci Agnieszki Pysz. Stanowiska wiceministra, Służby Więziennej i Rzecznika Praw Obywatelskich
Sprawa śmierci Agnieszki Pysz. Stanowiska wiceministra, Służby Więziennej i Rzecznika Praw ObywatelskichSprawa śmierci Agnieszki Pysz. Stanowiska wiceministra, Służby Więziennej i Rzecznika Praw Obywatelskich | dokumenty RPO, dokumenty SW, wpis społecznościowy Patryka Jakiego

Służba Więzienna to nie tylko strażnicy, to również lekarz

Patryk Jaki, któremu podlega Służba Więzienna broni funkcjonariuszy i wskazuje, że odpowiedzialność za ocenę stanu zdrowia osadzonych ponoszą lekarze. Tyle, że opiekę lekarską w aresztach i zakładach karnych zapewnia również Służba Więzienna, za którą wiceminister odpowiada. W jej strukturach znajduje się Biuro Służby Zdrowia i to ono organizuje i nadzoruje opiekę zdrowotną nad osadzonymi. Lekarz, który udzielał pomocy w ostatnich dniach życia Agnieszki Pysz, był cywilnym pracownikiem Służby Więziennej.

Sprawa śmierci Agnieszki Pysz. Stanowiska wiceministra, Służby Więziennej i Rzecznika Praw Obywatelskich
Sprawa śmierci Agnieszki Pysz. Stanowiska wiceministra, Służby Więziennej i Rzecznika Praw ObywatelskichSprawa śmierci Agnieszki Pysz. Stanowiska wiceministra, Służby Więziennej i Rzecznika Praw Obywatelskich | dokumenty RPO, dokumenty SW, wpis społecznościowy Patryka Jakiego

Jak prowadzono postępowanie wyjaśniające

Rzecznik Praw Obywatelskich zarzuca Służbie Więziennej, że nieprawidłowo przeprowadziła postępowanie wyjaśniające. Po pierwsze, zdaniem RPO, obejmowało ono zbyt krótki czas. Po drugie, nie powinien był go prowadzić lekarz, który opiekował się zmarłą przed śmiercią. Powinien był on - zauważa Rzecznik - być kontrolowanym, a nie kontrolującym.

Służba Więzienna twierdzi, że sama skorygowała bieg postępowania wyjaśniającego, gdy wewnętrzny nadzór sformułował zastrzeżenia do jej przeprowadzenia.

Wiceminister sprawiedliwości pomija fakt, że były zastrzeżenia co do prowadzenia czynności wyjaśniających.

Sprawa śmierci Agnieszki Pysz. Stanowiska wiceministra, Służby Więziennej i Rzecznika Praw Obywatelskich
Sprawa śmierci Agnieszki Pysz. Stanowiska wiceministra, Służby Więziennej i Rzecznika Praw ObywatelskichSprawa śmierci Agnieszki Pysz. Stanowiska wiceministra, Służby Więziennej i Rzecznika Praw Obywatelskich | dokumenty RPO, dokumenty SW, wpis społecznościowy Patryka Jakiego

Od kiedy trwa postępowanie prokuratorskie

Gdy w areszcie dochodzi do nagłego zgonu, rutynowo wzywany jest prokurator. Kiedy wykluczy on możliwość, że do śmierci przyczyniły się osoby trzecie, nie podejmuje śledztwa. W tym przypadku śledztwo trwa.

- Matka, która po wizycie na policji była przekonana, że sprawa będzie umorzona, niedługo potem otrzymała pismo od współosadzonych z Agnieszką. Dlatego zwróciła się o interwencję do Rzecznika Praw Obywatelskich. Wtedy też moja kancelaria podjęła tę sprawę - mówi adwokat Marita Dybowska-Dubois.

Na nasze pytanie, czy postępowanie początkowo umorzono, a następnie wszczęto kolejne śledztwo po zawiadomieniu Rzecznika Praw Obywatelskich lub Służby Więziennej, rzecznik prokuratury odpowiada, że cały czas - od 8 czerwca - trwa jedno i to samo postępowanie.

Rzecznik Praw Obywatelskich informuje, że przekazał prokuraturze swoje ustalenia 17 lipca.

Służba Więzienna zapewnia z kolei: "To SW a nie RPO zawiadomiła prokuraturę. RPO dopiero po czynnościach SW skorzystał z jej pracy".

Był jeden, są trzy paragrafy

Z naszych ustaleń wynika, że w śledztwie w sprawie śmierci Agnieszki Pysz dopiero między połową lipca a październikiem nastąpił istotny przełom.

18 lipca prokuratura poinformowała RPO, że prowadziła czynności wyłącznie pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci człowieka. 10 października dowiedzieliśmy się zaś, że prokuratorzy biorą pod uwagę znacznie więcej paragrafów. Badają również wątek niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych i ewentualne narażenie aresztantki na utratę życia.

"Z uwagi na okoliczności śmierci kobiety przedmiotem rozważań prokuratora w przedmiotowym śledztwie jest również czy nie doszło do popełnienia przestępstw z art. 231 §1 kk (niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych) oraz art. 160 §2 kk (narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia przez osoby, które miały prawny obowiązek opieki nad pokrzywdzoną)" - poinformował nas rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga Marcin Saduś.

Cały czas jednak postępowanie toczy się w sprawie. Prokuratura nie postawiła nikomu zarzutów. Natomiast po trzech miesiącach od śmierci Agnieszki Pysz, w śledztwie nastąpił kolejny zwrot. Śledztwo zostało zabrane z Prokuratury Rejonowej. Przejęła je jednostka wyższego szczebla - Prokuratura Okręgowa Warszawa Praga. Z informacji przekazanej przez rzecznika Prokuratury Okręgowej wynika, że przyczyną przejęcia śledztwa jest "formalna przesłanka regulaminowa", bo Prokuratura Okręgowa prowadzi najpoważniejsze śledztwa o szczególnym stopniu skomplikowania.

Adwokat Marita Dybowska-Dubois, która zna wiele szczegółów śledztwa, bo jest pełnomocnikiem pokrzywdzonej, nie powiedziała nam nic o tych szczegółach, bo jej nie wolno. W pewnym momencie rozmowy stwierdziła jednak: - Ustalenia Rzecznika Praw Obywatelskich w tej sprawie uważam za wiarygodne.

To jednak ostatecznie oceni sąd - albo w ewentualnym procesie karnym, albo oceniając decyzję prokuratury o umorzeniu śledztwa.

Czynności kontrolne i procesowe trwają

Wiceminister Patryk Jaki podkreślił, że "Służba Więzienna sama powiadomiła prokuraturę o zdarzeniu (przed jakimkolwiek zainteresowaniem sprawą z zewnątrz) i współpracuje ze śledczymi".

Adwokat Marita Dybowska-Dubois skomentowała to tak: - Dziwi nas, że pan minister twierdzi, że Służba Więzienna współpracuje ze śledczymi. Rodzi to zasadne pytania, do czego ma prowadzić ta "współpraca". Przypominam, że zgodnie z obowiązującym prawem każda osoba objęta postępowaniem karnym ma obowiązek złożyć prawdziwe zeznania, chyba że złożenie zeznań może narazić tę osobę na odpowiedzialność karną. Kodeks postępowania karnego nic nie mówi o współpracy. Takie sformułowanie sugeruje, że oto Służba Więzienna wyraziła dobrą wolę w wyjaśnieniu sprawy. A to jest jej obowiązek.

Wiceminister sprawiedliwości twierdzi, że w sprawie śmierci Agnieszki Pysz nie można mówić "o jakiejkolwiek próbie ukrycia tragicznego zdarzenia czy jego okoliczności". Tymczasem sama Służba Więzienna potwierdza, że na pierwszym etapie wyjaśniania sprawy doszło do nieprawidłowości. Rzecznik Praw Obywatelskich przypomina zaś, że dyrektor aresztu zaakceptował sprawozdanie z czynności wyjaśniających, z którego wynikało, że wszystko było w porządku.

Sprawa śmierci Agnieszki Pysz. Stanowiska wiceministra, Służby Więziennej i Rzecznika Praw Obywatelskich
Sprawa śmierci Agnieszki Pysz. Stanowiska wiceministra, Służby Więziennej i Rzecznika Praw ObywatelskichSprawa śmierci Agnieszki Pysz. Stanowiska wiceministra, Służby Więziennej i Rzecznika Praw Obywatelskich | dokumenty RPO, dokumenty SW, wpis społecznościowy Patryka Jakiego

Wiceminister Jaki zarzuca Rzecznikowi Praw Obywatelskich, że wiedział o zgonie Agnieszki Pysz od drugiego dnia po zgonie. Podjął jednak interwencję po miesiącu.

Trzy tygodnie wcześniej RPO zwrócił uwagę dyrektorowi generalnemu Służby Więziennej, że informacje o zgonach osadzonych są niepełne.

"Opisy zdarzeń zawierają informacje, które często nie oddają w pełni ich charakteru. Przykładowo, gdy zdarzenie dotyczy zgonu osadzonego, niezamieszczenie informacji o wieku zmarłego w znacznym stopniu utrudnia dokonanie oceny czy sprawę w Biurze RPO podjąć do badania, czy też nie ma takiej potrzeby" - napisał Adam Bodnar do generała Jacka Kitlińskiego.

Posiedzenie komisji sejmowej, mające ustalić, jak wyjaśniano sprawę śmierci aresztantki na warszawskim Grochowie, zaplanowano na środę 8 listopada rano.

Cytaty w powyższym artykule pochodzą:

- z wpisu Patryka Jakiego w serwisie społecznościowym (1.10.2017)

- z oświadczeń Służby Więziennej (30.09.2017 i 2.10.2017)

- z wystąpienia Rzecznika Praw Obywatelskich do dyrektora generalnego Służby Więziennej (11.09.2017)

- z notatki służbowej pracowników Biura Rzecznika Praw Obywatelskich (14.07.2017)

- z pisemnych informacji Służby Więziennej (12.10.2017) i Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga (10.10.2017) udzielonych na wniosek portalu tvn24.pl

Autor: Jacek Pawłowski / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Reżim Kim Dzong Una wysłał Rosji najlepiej wyszkolone jednostki sił specjalnych "Burza", lecz już w pierwszych bitwach ponad tysiąc żołnierzy zginęło lub zostało rannych - przekazał w poniedziałek dziennik "The New York Times". Łącznie - podał prezydent Ukrainy - na froncie miało zginąć już ponad trzy tysiące Koreańczyków. Jak wskazuje amerykański dziennik, takie straty wynikają ze złego przygotowania żołnierzy Kima do walki w takich warunkach, jak te panujące na froncie rosyjsko-ukraińskim. Problemem jest choćby ukształtowanie terenu, czy nawet nieznajomość języka i problemy z komunikacją z Rosjanami.

Walczą w nieznanych sobie warunkach, nie znają języka. Idą "z nadzieją na zyski", giną ich tysiące

Walczą w nieznanych sobie warunkach, nie znają języka. Idą "z nadzieją na zyski", giną ich tysiące

Źródło:
PAP, Reuters, New York Times

Prezydent Polski staje po stronie człowieka, na którym ciąży jedenaście zarzutów? Przecież to jest coś niesamowitego - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 minister Marcin Kierwiński. Skomentował wypowiedź Andrzeja Dudy w sprawie posła PiS Marcina Romanowskiego, który dostał ochronę międzynarodową na Węgrzech.

Kierwiński: dziwię się, że prezydent nie korzysta z okazji, żeby nic nie mówić

Kierwiński: dziwię się, że prezydent nie korzysta z okazji, żeby nic nie mówić

Źródło:
TVN24, PAP

Te siedem przypadków to jest wola mieszkańców wyrażona przez tamtejsze rady gmin. Chcą być miastami, jest to udokumentowane zgodą społeczną - mówił podczas poniedziałkowej konferencji prasowej minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak, pytany o korzyści związane z uzyskaniem praw miejskich.

Nowe miasta w Polsce. "To element pewnego prestiżu"

Nowe miasta w Polsce. "To element pewnego prestiżu"

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Oficerowie izraelskiego wywiadu opowiedzieli dziennikarce amerykańskiej stacji CBS News o kulisach wrześniowej akcji z wybuchającymi pagerami Hezbollahu. Jak udało się doprowadzić do tego, że organizacja kupiła broń przeciwko sobie, która następnie trafiła do kieszeni tysięcy bojowników? 

Jak Hezbollah kupił od Izraela broń przeciwko sobie. Oficerowie o kulisach akcji z wybuchającymi pagerami

Jak Hezbollah kupił od Izraela broń przeciwko sobie. Oficerowie o kulisach akcji z wybuchającymi pagerami

Źródło:
CBS News

Reżim Orbana w coraz większym stopniu charakteryzuje się tym, że przyjmuje upadłych dyktatorów i poszukiwanych przestępców - powiedział w telewizji ATV lider węgierskiej opozycji Peter Magyar. Według niego premier Węgier Viktor Orban "wciąga kraj w międzynarodowe skandale, dając azyl Marcinowi Romanowskiemu".

"Orban wciąga nas w międzynarodowe skandale". Lider opozycji o azylu dla Romanowskiego

"Orban wciąga nas w międzynarodowe skandale". Lider opozycji o azylu dla Romanowskiego

Źródło:
PAP

Prokuratura Krajowa poinformowała o zwolnieniu z aresztu youtubera Kamila "Buddy" L. oraz jego partnerki Aleksandry "Grażynki" K. Tymczasowe aresztowanie zostało zamienione na poręczenie majątkowe.

Uchylono areszt "Buddzie" i "Grażynce". Dzień przed wigilią wrócili do domu

Uchylono areszt "Buddzie" i "Grażynce". Dzień przed wigilią wrócili do domu

Źródło:
tvn24.pl

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed obfitymi opadami śniegu. Obowiązują też alarmy przed gęstymi mgłami i oblodzeniem. Sprawdź, gdzie zrobi się ślisko i niebezpiecznie.

Drogi skute lodem, obfite opady śniegu. Alarmy w dziewięciu województwach

Drogi skute lodem, obfite opady śniegu. Alarmy w dziewięciu województwach

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Bilans ofiar śmiertelnych cyklonu Chido, który uderzył w Mozambik, wzrósł do 120 osób - podały w poniedziałek lokalne władze. Żywioł wyrządził też ogromne zniszczenia na Majotcie, francuskim terytorium zamorskim. W związku z tą katastrofą poniedziałek został ogłoszony dniem żałoby narodowej we Francji.

Rośnie bilans ofiar cyklonu, we Francji żałoba narodowa

Rośnie bilans ofiar cyklonu, we Francji żałoba narodowa

Źródło:
PAP, Reuters

Nie patrzcie na ceny, mówcie o jakości. Na końcu kupujemy jakość. To jest najważniejsze w hematologii i onkologii - powiedział w TVN24 szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jerzy Owsiak. Odnosił się do selekcji sprzętu kupowanego przez WOŚP za zebrane w czasie Finału pieniądze.

Orkiestra zagra po raz 33. Owsiak: nie zatrzymujemy się, gramy na zdrowie

Orkiestra zagra po raz 33. Owsiak: nie zatrzymujemy się, gramy na zdrowie

Źródło:
TVN24

Trasa S8 na wysokości miejscowości Budykierz w powiecie wyszkowskim została zablokowana w kierunku Warszawy. Kierowca auta osobowego wjechał w samochód, który ciągnął przyczepę z jachtem. Łódź spadła na jezdnię.

Rozbite auta i jacht zablokowały trasę ekspresową

Rozbite auta i jacht zablokowały trasę ekspresową

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Nowelizacja ustawy o sporcie została skierowana przez prezydenta Andrzeja Dudę do Trybunału Konstytucyjnego. Jak poinformowała kancelaria, jego wątpliwości wzbudził sposób wybierania części nowych członków zarządów polskich związków sportowych oraz proponowane przez ustawodawcę kary. Według resortu sportu celem nowych przepisów jest między innymi "zrównoważona reprezentacja płci we władzach polskich związków sportowych".

Prezydent zdecydował w sprawie ustawy o sporcie

Prezydent zdecydował w sprawie ustawy o sporcie

Źródło:
PAP

Prokurator zablokował 328 rachunków bankowych prowadzonych przez różne banki na rzecz spółki Cinkciarz.pl – poinformowała w poniedziałek rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Poznaniu prokurator Anna Marszałek.

Prokuratura zablokowała konta spółki Cinkciarz.pl

Prokuratura zablokowała konta spółki Cinkciarz.pl

Źródło:
PAP

Kolejne nieruchomości trafiły do fundacji rodzinnej Daniela Obajtka. To willa oraz domki letniskowe nad morzem - pisze "Newsweek". Tygodnik zaznacza, że może być to sposób na ucieczkę byłego prezesa Orlenu przed ewentualnymi roszczeniami. Pytany o to, dlaczego przepisuje nieruchomości na rodzinę i na fundację, Obajtek odparł w poniedziałek: "Bo mi wolno".

Obajtek przenosi majątek. "Bo mi wolno"

Obajtek przenosi majątek. "Bo mi wolno"

Źródło:
"Newsweek", tvn24.pl

W połowie grudnia w Cieśninie Kerczeńskiej doszło do awarii dwóch tankowców i wycieku mazutu. Rosyjskie władze - które cytuje "The Guardian" - podały, że "nawet 200 tysięcy ton gruntu mogło zostać skażone".

Mazut wyciekł z rosyjskich tankowców. Nawet 200 tysięcy ton gruntu skażone

Mazut wyciekł z rosyjskich tankowców. Nawet 200 tysięcy ton gruntu skażone

Źródło:
PAP, Reuters

Premier Grenlandii Mute Egede oświadczył, że należąca do Danii wyspa nie jest na sprzedaż i nigdy nie będzie. Dzień wcześniej prezydent elekt USA Donald Trump napisał w mediach społecznościowych, że "posiadanie" Grenlandii to dla Waszyngtonu "absolutna konieczność".

"Grenlandia jest nasza. Nie jesteśmy na sprzedaż". Premier odpowiada na słowa Trumpa

"Grenlandia jest nasza. Nie jesteśmy na sprzedaż". Premier odpowiada na słowa Trumpa

Źródło:
PAP

Zmarł krokodyl, który zagrał w największym australijskim przeboju wszechczasów - filmie "Krokodyl Dundee". O śmierci ponad 90-letniego gada poinformowało herpetarium Crocosaurus Cove, w którym mieszkał.

"Odszedł Burt, gwiazdor australijskiego klasyka". Zagrał w filmie "Krokodyl Dundee"

"Odszedł Burt, gwiazdor australijskiego klasyka". Zagrał w filmie "Krokodyl Dundee"

Źródło:
PAP, BBC
"Nie dam rady się dźwignąć, nie ma szans, jak nie będzie pomocy z gminy, z rządu"

"Nie dam rady się dźwignąć, nie ma szans, jak nie będzie pomocy z gminy, z rządu"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Na trasie S7 w rejonie węzła Opacz doszło do zderzenia czterech samochodów osobowych i autobusu miejskiego. Na miejscu lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Kierowców czekały utrudnienia przy wyjeździe ze stolicy. Korek utworzył się także na autostradzie A2 między Pruszkowem a Grodziskiem Mazowieckim. Powodem była kolizja trzech aut.

Karambol na wyjeździe z Warszawy, kolizja na autostradzie A2

Karambol na wyjeździe z Warszawy, kolizja na autostradzie A2

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie śmierci mężczyzny konwojowanego przez policję na przesłuchanie. Trwa wyjaśnianie, w jaki sposób 42-latek doznał obrażeń, które doprowadziły do jego śmierci. Na tym etapie postępowania śledczy wykluczyli udział osób trzecich.

Mężczyzna zmarł podczas policyjnego konwoju. Pierwsze ustalenia

Mężczyzna zmarł podczas policyjnego konwoju. Pierwsze ustalenia

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Ryszard Petru (Polska 2050) poinformował w poniedziałek, że w Wigilię przez kilka godzin będzie pracował w jednym z dyskontów Biedronki w Warszawie. Jego zdaniem to pewien gest, który ma otworzyć dyskusję o tym, że każda praca jest ważna. - Tu nie chodzi o politykę - przekonywał.

Petru w Biedronce. Podał stawkę

Petru w Biedronce. Podał stawkę

Źródło:
PAP

- Chcemy, żeby projekt CPK był w pełni polską inicjatywą i był zarządzany przez Polskie Porty Lotnicze - przekazał minister infrastruktury Dariusz Klimczak. PPL i CPK podpisały w poniedziałek list intencyjny w tej sprawie.

Wielka inwestycja w Polsce. "Zapadła najważniejsza decyzja organizacyjna i kapitałowa"

Wielka inwestycja w Polsce. "Zapadła najważniejsza decyzja organizacyjna i kapitałowa"

Źródło:
PAP

Warszawski sąd nie uwzględnił zażalenia obrońcy Michała Wosia na postanowienie prokuratora o zastosowaniu środków zapobiegawczych - przekazał rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak. W sierpniu prokurator postawił posłowi PiS zarzuty oraz zastosował dozór policji i zakaz kontaktowania się z kilkudziesięcioma osobami. W ocenie rzecznika Prokuratury Krajowej sąd "potwierdził skuteczność przedstawienia zarzutów" oraz "prawdopodobieństwo, iż Woś popełnił zarzucane mu przestępstwo".

Zażalenie w sprawie Wosia odrzucone. "Sąd potwierdził skuteczność przedstawienia zarzutów"

Zażalenie w sprawie Wosia odrzucone. "Sąd potwierdził skuteczność przedstawienia zarzutów"

Źródło:
TVN24

Asma al-Asad, żona obalonego syryjskiego dyktatora, który znalazł schronienie w Rosji, nie jest zadowolona z życia w Moskwie - poinformował portal telewizji Al Dżazira. Arabskie i tureckie media przekazały, że złożyła też w Rosji pozew rozwodowy. O małżeństwie Asadów postanowił w tej sytuacji wypowiedzieć się sam rzecznik Kremla, który wszystkiemu zaprzeczył.

Media: Żona Asada chce rozwodu. Rzecznik Kremla: żona Asada nie chce rozwodu

Media: Żona Asada chce rozwodu. Rzecznik Kremla: żona Asada nie chce rozwodu

Źródło:
PAP, Meduza, Interfax

Lekarze pogotowia ratunkowego w Wielkiej Brytanii wydali w poniedziałek ostrzeżenie dotyczące plastikowych kulek, znanych też jako kulki hydrożelowe czy koraliki wodne. Specjaliści zalecają, by nie wręczać ich na święta dzieciom poniżej piątego roku życia. Dlaczego kolorowe kulki mogą być niebezpieczne?

Taki prezent jest niebezpieczny. Lekarze medycyny ratunkowej ostrzegają

Taki prezent jest niebezpieczny. Lekarze medycyny ratunkowej ostrzegają

Źródło:
BBC, The Guardian
Ziemia podnosi się tu o 2 centymetry miesięcznie. Przygotowują się na najgorsze

Ziemia podnosi się tu o 2 centymetry miesięcznie. Przygotowują się na najgorsze

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Jan Wojciech Krzyszczak, aktor teatralny i filmowy, zmarł w wieku 82 lat. Był założycielem i dyrektorem Teatru Kameralnego w Lublinie.

Aktor Jan Wojciech Krzyszczak nie żyje

Aktor Jan Wojciech Krzyszczak nie żyje

Źródło:
PAP

Służby w Gwatemali uwolniły z rąk fundamentalistycznej żydowskiej sekty Lev Tahor 160 dzieci i nastolatków. Operację przeprowadzono po ucieczce z sekty czwórki nieletnich osób, które zaalarmowały władze.

160 dzieci i nastolatków uwolnionych z fundamentalistycznej żydowskiej sekty

160 dzieci i nastolatków uwolnionych z fundamentalistycznej żydowskiej sekty

Źródło:
PAP, "New York Times"

Uczniowie szkoły zawodowej w Inowrocławiu (woj. kujawsko-pomorskie) wrzucili do sieci dwa filmiki, na których pokazują ciasta w formie swastyk, wykonują nazistowskie gesty i odpalają petardy. Jak tłumaczy dyrektorka placówki, do zdarzenia doszło po wigilii klasowej, podczas chwilowej nieobecności nauczyciela.

Ciastka w formie swastyk i nazistowskie pieśni w szkole. Uczniowie nagranie wrzucili do sieci

Ciastka w formie swastyk i nazistowskie pieśni w szkole. Uczniowie nagranie wrzucili do sieci

Źródło:
Gazeta Wyborcza/TVN24
Ponad 3 mln zł dotacji Ministerstwa Sportu, które "mogły mieć związek" z kampanią Kamila Bortniczuka. Ujawniamy dokumenty

Ponad 3 mln zł dotacji Ministerstwa Sportu, które "mogły mieć związek" z kampanią Kamila Bortniczuka. Ujawniamy dokumenty

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Znikające miliony. Ani ksiądz, ani zakon się nie przyznają. To dla kogo te przelewy?

Znikające miliony. Ani ksiądz, ani zakon się nie przyznają. To dla kogo te przelewy?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Rumuński parlament zaakceptował skład nowego rządu Marcela Ciolacu. Lider Partii Socjaldemokratycznej (PSD) stanął na czele poprzedniego gabinetu w czerwcu 2023 roku, a obecny rząd został wyłoniony w wyniku wyborów parlamentarnych z 1 grudnia.

Rumunia ma nowy rząd. "Być może są gotowi poświęcić urząd prezydenta"

Rumunia ma nowy rząd. "Być może są gotowi poświęcić urząd prezydenta"

Źródło:
PAP

Nad ranem deweloper, ignorując zakaz prowadzenia robót, zburzył kamienicę przy Łuckiej - poinformował w poniedziałek stołeczny konserwator zabytków. Budynek został jesienią wykreślony z rejestru zabytków, ale trwa postępowanie o objęcie ochroną konserwatorską jego murów obwodowych. "Zabytkowej kamienicy przy Łuckiej w zasadzie już nie ma" - przyznali urzędnicy.

"Zabytkowej kamienicy przy Łuckiej w zasadzie już nie ma"

"Zabytkowej kamienicy przy Łuckiej w zasadzie już nie ma"

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP