SLD, ostro krytykowane za swój sprzeciw wobec projektu uchwały ws. śmierci Grzegorza Przemyka, zmienia zdanie. - Szukanie odmiennych wersji nie było właściwe - przyznaje Jerzy Wenderlich z SLD. Najpewniej jeszcze w środę uchwała, w wersji zaproponowanej przez Komisję Kultury i Środków Przekazu, przyjęta zostanie przez aklamację.
O tym, że jest konsensus ws. uchwały poinformowała szefowa komisji kultury Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO). - Ten tekst nie zawiera żadnych przekłamań, przyjmuje go Prezydium Sejmu i jak rozumiem uchwała zostanie jutro przyjęta przez aklamację - zapowiedziała. Jak dodała, w Prezydium Sejmu, w którym są przedstawiciele wszystkich klubów, nie było sprzeciwu wobec projektu uchwały. - Rozumiem, że jest to konsensus - powiedziała tuż po spotkaniu Prezydium.
Wenderlich: Niech to będzie chwila ciszy, a nie krzyku
Wicemarszałek Jerzy Wenderlich (SLD) dodał, że tekst uchwały będzie taki, jaki wcześniej zaproponowała komisja.
- Uchwałę ws. Grzegorza Przemyka można było przyjąć od razu. W sprawach, które wymagają szczególnej wrażliwości dzielenie włosa na czworo i szukanie odmiennych wersji, które wiadomo, że nie doprowadzą do konsensusu, nie było właściwe. Mogliśmy się z tym sprawić trochę lepiej – przyznał w rozmowie z TVN24 Wenderlich.
- Cieszę się, że SLD uczci pamięć Grzegorza Przemyka, człowieka, który stracił życie w efekcie bestialskiego pobicia. Niech to będzie chwila ciszy, a nie krzyku – dodał wicemarszałek.
Iwiński się sprzeciwił
Uchwałę w sprawie śmierci Przemyka Sejm miał przyjąć na posiedzeniu w ubiegłym tygodniu. Uchwała w tej sprawie nie znalazła się jednak w porządku obrad, bo na jej kształt, zaakceptowany przez komisję kultury i środków przekazu, nie zgodził się klub SLD. Posłowie uczcili tę rocznicę jedynie minutą ciszy.
Tadeusz Iwiński zaprotestował przeciwko fragmentowi przygotowanego projektu. Chodziło o zdanie: "Na polecenie najwyższych władz partyjnych i państwowych fabrykowano dowody mające obciążać winą za śmierć Grzegorza Przemyka sanitariuszy pogotowia ratunkowego, zaś ukrywano te, które wskazywały na milicjantów, jako winnych śmierci maturzysty".
Iwiński domagał się usunięcia z tego zdania początkowego fragmentu: "Na polecenie najwyższych władz partyjnych i państwowych".
Śmiertelne pobicie
Przemyk, 19-letni warszawski maturzysta, syn opozycjonistki, został 30 lat temu śmiertelnie pobity przez milicjantów na warszawskiej Starówce. Była to jedna z najgłośniejszych zbrodni aparatu władzy PRL lat 80. - do dziś nie do końca wyjaśniona.
Autor: db/iga / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Arch. TVN24