Bycie mamą to nie geny, to miłość. - Mama dostała dzisiaj kwiatki od Jasia, od Lenki, Mai i Marysi - mówi Paulina Jagieła-Śliwińska z Adopcyjnych Misiulaków. Choć nie urodziły swoich dzieci, to każda z nich jest mamą. - Ich serca zostają uleczone. A najtrudniejsze? Najtrudniejszy jest chyba ten bagaż doświadczeń, który trzeba zaakceptować - mówi Paulina Jagieła-Śliwińska.
W Dzień Matki oddajemy głos mamom adopcyjnym. W ubiegłym roku adoptowano prawie dwa i pół tysiąca dzieci. - Poznaliśmy go naprawdę takiego bardzo wyciszonego, a dzisiaj gada więcej niż ja - mówi Monika Głażewska-Flisek, adopcyjna mama. - To są emocje, których nie da się opisać - wskazuje Joanna Sadłowska-Kałucka, autorka bloga "Z Widokiem na Góry".
Joanna jest mamą adopcyjną 6-letniej Mai i 4,5-letniego Kuby, którzy są biologicznym rodzeństwem. - Odnaleźliśmy się. Pomimo tego, że nie z brzucha, a z duszy - mówi Joanna Sadłowska-Kałucka.
"Odzierający z emocji" proces adopcyjny
Doświadczenia z procesem adopcyjnym są różne. Wszystko zaczyna się od ośrodka adopcyjnego. Kandydaci mogą wybrać go na terenie całego kraju, nie ma rejonizacji. - My zamknęliśmy się w jednym roku od złożenia dokumentów do ośrodka adopcyjnego po otrzymanie kwalifikacji - mówi Joanna Sadłowska-Kałucka.
- Jest to trudny proces. Jest to proces taki trochę odzierający z naszych emocji. I to chyba było najtrudniejsze, ale myślę, że bardzo potrzebne - przyznaje Monika Głażeska-Flisek.
I choć bywa ciężko, jest to szansa na spełnienie upragnionych marzeń o dziecku. - Marzyłam o dzieciach biologicznych i adoptowanych, jednak okazało się, że nie mogę zajść w ciążę. Choruję na endometriozę - mówi Paulina Jagieła-Śliwińska.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Według danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej obecnie około 1,8 tysiąca dzieci oczekuje na umieszczenie w pieczy zastępczej. - Tych dzieci jest znacznie więcej, niż osób, które są w stanie zajmować się dziećmi - zwraca uwagę Aleksandra Gajewska, wiceministra rodziny, pracy i polityki społecznej z Koalicji Obywatelskiej. - Zależy nam na takiej bardzo wytężonej pracy powiatów, żeby te rodziny tworzyć - dodaje.
- Rodzin niezawodowych i zawodowych mamy bardzo mało. Tych zawodowych mamy tylko dwa tysiące. To jest kropla w morzu - wskazuje Bartłomiej Jojczyk, prezes Fundacji Dobrych Inicjatyw.
A przecież można odmienić czyjeś życie, dając miłość i opiekę. - Czy to biologiczną, czy adopcyjną, to jestem po prostu mamą. Jeśli chodzi o pieczę zastępczą, to też jestem mamą - mówi Lena Piestrzyńska-Lejman.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24