Ponad tysiąc szkół i około 600 przedszkoli nie ma dostępu do kanalizacji. Kolejne 2,5 tysiąca nie stwarza uczniom warunków do utrzymania higieny osobistej. Jak alarmuje "Rzeczpospolita", ciepła woda, mydło czy papier toaletowy wciąż są luksusem w wielu szkołach. Wstępne wnioski płynące z kontroli przeprowadzonej przez Państwową Inspekcję Sanitarną nie napawają optymizmem.
Kontrolerzy zbadali ponad 16 tys. szkół, blisko 10 tys. przedszkoli i ponad 6 tys. innych placówek oświatowo-wychowawczych, w których uczy się 6 mln 300 tys. dzieci i młodzieży.
- Wciąż najwięcej do zrobienia jest w kwestii warunków w toaletach. Są problemy ze stanem technicznym i czystością. Brakuje mydła, suszarek, ręczników, papieru toaletowego czy ciepłej wody - mówi "Rz" Wisława Ostręga, naczelnik Wydziału Higieny Dzieci i Młodzieży Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Ciepłej wody brakuje aż w 700 placówkach, choć prawny wymóg jej zapewnienia obowiązuje od 1 września ubiegłego roku.
WF na korytarzu, łazienka na zewnątrz
Jednak to nie wszystkie problemy polskich placówek - zauważa "Rz". Ok. 1,6 tys. z nich nie posiada sali gimnastycznej bądź rekreacyjnej co oznacza, że zajęcia wychowania fizycznego odbywają się na korytarzach. Jak wskazuje Ostręga, "ten problem dotyczy najczęściej najmłodszych uczniów". Również najmłodsi najdotkliwiej odczuwają brak odpowiednich mebli szkolnych, które byłyby dostosowane do ich wzrostu - jak wskazuje gazeta, tak jest w blisko 1,2 tys. skontrolowanych placówkach.
W 290 skontrolowanych szkołach zajęcia odbywały się w budynkach nieprzystosowanych do procesu nauczania. Ponadto, jak czytamy w "Rz", w ośmiu podstawówkach, a nawet w jednym przedszkolu toalety znajdują się na zewnątrz budynku.
Dyrektorzy placówek przekonują, że problem wynika z braku funduszy i odsyłają do samorządowców - pisze "Rz".
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24