Przewodnicząca upolitycznionej Krajowej Rady Sądownictwa Dagmara Pawełczyk-Woicka, wystąpiła w Sejmie, gdzie odczytała uchwałę o "zagrożeniach dla niezawisłości sędziów". Parlamentarzyści zwrócili uwagę, że szefowa KRS po wystąpieniu opuściła salę i nie odpowiedziała na pytania posłów. - To dzisiaj największy skandal - oceniła Krystyna Skowrońska z Koalicji Obywatelskiej, podkreślając, że złożone przez Pawełczyk-Woicką sprawozdanie było nie na temat.
W czwartek wieczorem Sejm debatował nad Informacją z działalności Krajowej Rady Sądownictwa w 2023 roku. Podczas wystąpienia przewodnicząca Rady sędzia Pawełczyk-Woicka przekazała, że została zobowiązana przez KRS do przedstawienia uchwały (upolitycznionej -red.) Rady, podjętej w czwartek i dotyczącej "zagrożeń dla niezawisłości sędziów".
"KRS wyraża stanowczy sprzeciw wobec zapowiadanych przez rząd politycznych zmian, które zmierzają do usunięcia sędziów powołanych od 2018 roku z zawodu i do ich politycznej weryfikacji" - głosi ta uchwała.
Po odczytaniu kolejnych punktów uchwały, szefowa KRS opuściła salę plenarną.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Szefowa neo-KRS delegowała samą siebie do Biura neo-KRS. "Wobec kontrowersji" cofnęła swoją zgodę
Szefowa KRS nie odpowiedziała na pytania posłów
- To dzisiaj największy skandal, z jakim mamy do czynienia - oceniła Krystyna Skowrońska z Koalicji Obywatelskiej, podkreślając, że złożone przez Pawełczyk-Woicką sprawozdanie było nie na temat.
- Od pana marszałka uprzejmie proszę o sprawdzenie, z jakich powodów przewodnicząca KRS nie bierze udziału w tym posiedzeniu, lekceważąc wysoką izbę. Takie zachowanie powinno być napiętnowane - dodała.
O wyjaśnienia w związku z zachowaniem szefowej KRS zwrócił się również Mateusz Bochenek z Koalicji Obywatelskiej. - Powinna być tutaj na sali i słuchać pytań, jakie kierują do niej parlamentarzyści - zwrócił uwagę.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: "Jestem gotowa dać się zamknąć za swoje poglądy"
Dyskusja po wystąpieniu szefowej KRS
Podczas dyskusji Karolina Pawliczak z Koalicji Obywatelskiej, zwracając się do przewodniczącej KRS, oceniła, że jest "szokujące". - Nie przeszkadzało pani przez lata niszczenie przez PiS wymiaru sprawiedliwości i niezgodny z prawem wybór sędziów do upolitycznionej KRS - mówiła.
- Teraz przeszkadza pani to, że tak naprawdę sprzątamy to, co żeście zepsuli, zgodnie z najważniejszą dla nas konstytucją. Wstyd pani przewodnicząca, wielki wstyd, nie jest pani godna tej funkcji i pełnionych stanowisk - mówiła posłanka KO.
Tomasz Zimoch (Polska2050-Trzecia Droga) wskazał natomiast, że duża część wstąpienia przewodniczącej KRS "była zupełnie nie na temat, którym powinna być informacja o działalności Rady w zeszłym roku". - Nigdy, w dotychczasowej działalności, a także w roku 2023, przewodnicząca KRS nie stanęła w obronie sędziów. Nigdy - oceniał.
Katarzyna Ueberhan z Lewicy zaznaczyła, że "to, co dziś usłyszeliśmy od przewodniczącej, sprawozdaniem z działalności nie było". - Dlaczego? Czy nie było czego sprawozdawać? - pytała.
- Do tej pory, w tym również w omawianym 2023 roku, który obejmuje przedmiotowa informacja nieprawidłowości w działaniu KRS, związanych też z naruszaniem zasad etycznych, było bardzo dużo i nie sposób ich wszystkich przytoczyć - mówił zaś Michał Pyrzyk (PSL-Trzecia Droga).
PiS i Konfederacja krytykują ministra Bodnara
Natomiast Witold Tumanowicz (Konfederacja) zapowiedział, że jego klub będzie zbierał podpisy pod wnioskiem o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Adama Bodnara.
- Wy uważacie, że bezprawnymi działaniami, łamaniem konstytucji można naprawiać konstytucję. Tak się nie da. To nie jest droga - zwracał się do posłów koalicji rządzącej.
- Nadszedł czas Donalda Tuska, Adama Bodnara i nagle wracamy do czasów głębokiego stalinizmu, do tego, aby sędziowie mieli podpisywać swoiste lojalki i zgłaszać samokrytykę. To się w głowie nie mieści - mówił natomiast Marek Ast (PiS).
Z kolei poseł PiS Bartosz Kownacki na zakończenie blisko dwugodzinnej debaty zwrócił się do posłów koalicji słowami: "Będziecie siedzieć".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Leszek Szymański/PAP/EPA