Dorota Macieja, dotychczasowa szefowa "Wiadomości", może zastąpić na stanowisku dyrektora TVP 1 zdymisjonowaną we wtorek Małgorzatę Raczyńską - dowiaduje się portal tvn24.pl. Raczyńska, postrzegana była jako zaufana osoba braci Kaczyńskich.
- Macieja poinformowała swoich współpracowników na wtorkowym kolegium redakcyjnym, że przestaje kierować "Wiadomościami" - dowiedzieliśmy się ze źródeł zbliżonych do redakcji "Wiadomości".
Jako kandydatów na jej następców wymienia się na korytarzach przy Woronicza Hannę Lis (ostatnio Polsat) i Mariusza Pilisa (były szef TVP 3). Propozycję kierowania "Wiadomościami" otrzymał też Maciej Wierzyński (dyrektor ds. strategii w TVN24 i pomysłodawca magazynu "Horyzont"), ale propozycję odrzucił.
Raczyńska odwołana
O odwołaniu Małgorzaty Raczyńskiej jako pierwsza poinformowała "Rzeczpospolita" na swoich stronach internetowych. - Od dawna były takie plany - przyznał jej nieoficjalnie jeden z wysokich rangą pracowników TVP.
Aneta Wrona, rzecznik prasowa TVP, nie odbierała od nas telefonu.
Dyrektorem była od maja 2006
Małgorzata Raczyńska została dyrektorem TVP1 w maju 2006 roku. Zastąpiła na tym stanowisku Macieja Grzywaczewskiego, zwolnionego przez prezesa Bronisława Wildsteina.
Kontrowersje wokół Raczyńskiej pojawiły się tuż po tym jak objęła nowe stanowisko. Pani dyrektor zapowiadała tuż po nominacji, że „odbuduje wizerunek TVP”, ale bardzo szybko zaczęła mieć problemy z obroną własnego wizerunku.
Po tym jak „Dziennik” opublikował duży tekst o Raczyńskiej, przedstawiający szefową Programu I TVP jako „karierowiczkę” i „cwaniaczkę”. (Tekst: „Dziwne przypadki szefowej TVP"), zażądała ona, aby telewizja TVP3 wyemitowała program, który byłby jej odpowiedzią na publikację. Raczyńska miała być główna bohaterką programu "Trzeci wymiar". Plan spalił jednak na panewce.
"Nie nadaje się"
Szefowa Programu 1 poczuła się dotknięta artykułem, w którym zamieszczone zostały głosy specjalistów od telewizji, wytykających jej brak kompetencji i przygotowania do kierowania anteną "Jedynki".
- Jej potencjał intelektualny, wiedza i doświadczenie raczej nie kwalifikują jej do tego, co dziś robi – mówił „Dziennikowi” Wiesław Wawrzyniak. A Paweł Nowacki, były wiceszef „Jedynki” dodawał: - To osoba o chorobliwych ambicjach, która być może jest w stanie zrobić mały program telewizyjny, ale w żadnych wypadku nie potrafi kierować dużym zespołem ludzi i całą anteną.
Raczyńska szybko popadała w konflikty - na przykład z szefem „Dwójki” Wojciechem Pawlakiem. Dyrektor Programu 1 poczuła się urażona tym, że to antena Pawlaka, a nie jej będzie emitowała program „Gwiazdy tańczą na lodzie”. Raczyńska chciała też odebrać TVP2 transmisje meczów polskiej reprezentacji w piłce nożnej, bo – jak argumentowała - to TVP 1 jest "anteną narodową". Obie bitwy Raczyńska jednak przegrała, a jej kolejne propozycje programowe były coraz głośniej krytykowane.
Nieudane pasmo publicystyczne "Nie ma przebacz" zostało zdjęte z anteny ze względu na niską oglądalność. Później nastał czas "Przebojowej nocy", czyli 13-odcinkowego show realizowanego za prawie 20 mln zł.
Jego oglądalność rzadko przekraczała dwa miliony widzów. Dla przykładu "Taniec z gwiazdami” w TVN może liczyć co tydzień na ok. 5,3 mln widzów.
- Gołym okiem widać, że telewizja publiczna ma ogromne problemy z przyciągnięciem widzów. Ściąganie formatów z TVN i Polsatu, pozbywanie się gwiazd, niski poziom oferty programowej - oto słabości TVP 1. Raczyńska bardziej niż z sukcesów zawodowych znana jest ze swojej działalności politycznej - mówiła we wrześniu 2007 roku „Dziennikowi” dr Krystyna Doktorowicz, medioznawca z Uniwersytetu Śląskiego.
Przyjaciółka Jadwigi Kaczyńskiej
Czemu (albo komu) więc Małgorzata Raczyńska zawdzięczała nominację na szefową Programu 1 TVP? Była dyrektor sama wielokrotnie podkreślała, że przyjaźniła się z Jadwigą Kaczyńską, matką braci Kaczyńskich. Panie poznały się w kościele i ponoć bardzo polubiły.
Nominacja Raczyńskiej na szefową TVP 1 była jednym z warunków, jakie premier Jarosław Kaczyński postawił Bronisławowi Wildsteinowi, gdy ten zajmował fotel prezesa TVP. Ten zgodził się, ale szybko popadł z Raczyńską w konflikt. Gdy chciał ją zwolnić, Raczyńska poszła na zwolnienie lekarskie. Do pracy wróciła dopiero kilka dni po odwołaniu Wildsteina, gdy funkcję prezesa objął dawny bliski współpracownik braci Kaczyńskich - Andrzej Urbański.
Co robiła wcześniej?
W latach 1992-1993 Raczyńska była korespondentką Polskiego Radia w Stanach Zjednoczonych i Niemczech. Od 1993 roku przygotowywała relacje dla "Teleexpressu". Rok później została kierownikiem placówki korespondenckiej TVP SA w Bonn.
Po powrocie z Niemiec pracowała w spółce Easy Net, w Radiu dla Ciebie, była dyrektorem programowym w Radiu Polonia. Następnie doradzała prezydentowi Warszawy Lechowi Kaczyńskiemu. Przez dwa lata pracowała też w Najwyższej Izbie Kontroli.
Źródło: "Rzeczpospolita", tvn24.pl