- Prezes PiS jest drapieżnikiem, to nie jest polityk, z którym jest bezpiecznie negocjować, można to robić, broniąc demokracji, ale musimy to robić razem - podkreślał w "Faktach po Faktach" Bartosz Arłukowicz (PO). Były minister zdrowia przyznał, że dziwi się prezesowi PSL Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi, że wziął udział w spotkaniu u marszałka Sejmu w sprawie Trybunału Konstytucyjnego.
We wtorek w Sejmie odbyło się spotkanie w sprawie sytuacji wokół TK. Na spotkanie nie przyszli reprezentanci: Platformy, Kukiz'15, Nowoczesnej, SLD i Partii Razem. Nieoczekiwanie pojawił się też prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz.
- Trochę się dziwię ministrowi (Władysławowi - red.) Kosiniakowi-Kamyszowi i PSL podjęcia tej decyzji dlatego, że historia powinna uczyć, powinno się z niej wyciągnąć wnioski. Kiedy spojrzymy na lata 2005-2007, kiedy Prawo i Sprawiedliwość sprawowało rządy w koalicji z LPR i Samoobroną, to pamiętamy wszyscy, czym skończyło się to dla Andrzeja Leppera, dla LPR i dla całej tej koalicji - mówił Bartosz Arłukowicz (PO).
- Nam nie chodzi o to, aby rozbijać jedność takiej czy innej partii czy grupy partii. Nam chodzi o to, aby rozwiązać problem, który w Polsce istnieje. Te słowa smucą mnie, bo dowodzą, że rzeczywiście nie tylko wśród kierownictwa partii, ale i wśród wszystkich parlamentarzystów opozycji nie ma woli rozwiązania tego konfliktu. Jeśli państwo wychodzicie z założeniem, że nie będziecie negocjowali z PiS zamiast pochwalić pana Kosiniaka-Kamysza, że przyszedł i chciał rozmawiać - odpowiadał wiceminister obrony Bartosz Kownacki (PiS).
Arłukowicz: prezes jest drapieżnikiem
- Ja wiem jedno, że prezes jest drapieżnikiem, to nie jest polityk, z którym jest bezpiecznie negocjować, można to robić, broniąc demokracji, ale musimy to robić razem - przekonywał Arłukowicz.
- Uważam, że opozycja ma szansę tylko wtedy, kiedy będzie współdziałała razem, bo PiS rządzi państwem w sposób bardzo jednoznaczny i niekoalicyjny. Powinniśmy razem stawiać takie warunki, które pozwolą utrzymać demokrację w Polsce. Bo o tym dzisiaj rozmawiamy - o utrzymaniu demokracji, byśmy przetrzymali ten trudny okres dla Polski - zaznaczył.
- Fakty są takie, że demokracja w Polsce była zagrożona za rządów PO - zarzucił Kownacki. - Czy pan wierzy w to, że przekona Polaków, tłumacząc, że spór o TK to wina PO? Panie pośle, Platforma wybrała tych (dwóch więcej - red.) sędziów, dawno już powiedzieliśmy, że to było niepotrzebne, a wy sparaliżowaliście Trybunał - odpowiadał Arłukowicz.
"Zaproszenie opozycji jest irracjonalne"
PO, Nowoczesna i PSL zaproponowały w zeszłym tygodniu inny termin spotkania - 18 maja. Jarosław Kaczyński zapowiedział, że nie weźmie udziału w rozmowach. Decyzję opozycji krytykował także Kownacki. - Zaproszenie opozycji jest irracjonalne. Posłowie opozycji przyznają, że to PiS jest największą partią w Sejmie i na nim spoczywa ciężar rozwiązania konfliktu i wiedzieli, że marszałek Kuchciński zapowiadał spotkanie i grając na wyścigi, chcieli zorganizować swoje spotkanie - stwierdził wiceminister obrony.
Kontrowersyjny wpis Sikorskiego
Posłowie dyskutowali także o wpisie Radosława Sikorskiego na Twitterze. Były szef MON zwrócił się do Antoniego Macierewicza: „Antek, świrze”. - Ja używam delikatniejszego języka w polityce. Aczkolwiek politycznie rozumiem ministra Sikorskiego - jest emocjonalnie związany z wojskiem. (…) - mówił Arłukowicz. - Jeżeli Platforma Obywatelska wraz z Nowoczesną i innymi partiami występuje i mówi o mowie nienawiści, a chwilę później minister Sikorski zamieszcza tego rodzaju wpis, to tylko pokazuje prawdziwe oblicze tych polityków. Z tego, co wiem, Sikorski dalej jest członkiem PO. Nie zdecydowaliście się po tym wpisie go zawiesić, wykluczyć, doprowadzić do porządku. Pozwoliliście, aby w ten sposób wypowiedział się o konstytucyjnym ministrze, a później mówicie, że jesteście przeciwko mowie nienawiści w polityce. Chciałbym, aby w Polsce było mniej takich polityków jak Sikorski - stwierdził Kownacki.
Autor: kło/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24