Proponujemy "babciowe" 1500 złotych miesięcznie dla każdej mamy, która po urlopie macierzyńskim chciałaby wrócić do pracy - ogłosił w Częstochowie szef PO Donald Tusk. Tłumaczył, że chodzi o to, żeby "uhonorować wysiłek polskich kobiet".
Szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk spotkał się w czwartek z mieszkańcami Częstochowy. W trakcie spotkania przedstawił jeden z punktów programu Platformy Obywatelskiej.
- Pomyślałem sobie, że tu, w Częstochowie, w dniu, w którym znowu otworzyła się szansa dla rodzin czekających na swoje dzieci dzięki temu społecznemu projektowi ustawy (w sprawie in vitro - red.), żeby ogłosić kolejny punkt programu KO. Nazwaliśmy go, żeby łatwiej się o tym dyskutowało, "babciowe" - ogłosił.
- Mamy po najważniejszych pierwszych tygodniach i miesiącach bardzo często chciałyby wrócić do pracy. Chciałyby, ale nie mogą, bo żeby pójść do pracy po urlopie macierzyńskim, czy nawet w jego trakcie, jeśli chcą, to nie mogą głównie dlatego, ponieważ nie ma z kim zostawić dziecka, albo nie ma pieniędzy na to, żeby zapłacić za żłobek. Ponad 50 procent mam nie wraca do pracy po urlopie macierzyńskim, mimo że 92 procent mam mówi: "chciałabym wrócić do pracy" - mówił.
Zauważył przy tym, że "jeśli ta przerwa w pracy ma trwać dwa, trzy lata, to często zamienia się w dożywotnią przerwę, traci się kwalifikacje". - Proponujemy to "babciowe" 1500 złotych miesięcznie dla każdej mamy, która po urlopie macierzyńskim chciałaby wrócić do pracy - podsumował.
Tusk tłumaczył, że jego zdaniem "w Polsce trzeba znowu, na cały głos, powiedzieć jedną, oczywistą prawdę, która gdzieś zanikła w ciągu ostatnich lat, że ludziom powinno się dobrze powodzić dlatego, że pracują".
- Nie może być tak, że ktoś, kto ciężko pracuje, kto wkłada całe swoje serce w to, to jego pasja i jest w tym dobry, wcześniej zainwestował w swoje wykształcenie, nie ma z tego tytułu żadnej premii i to, co dostanie, będzie jakąś łaską ze strony partii, która postanowiła decydować o wszystkim: od łóżka, przez narodziny dziecka, po zarobki - zaznaczył. - Ludzie po to decydują się na pracę, żeby samemu być odpowiedzialnym za swoje życie - dodał.
Wyjaśniał, że te 1500 złotych jest po to, by "uhonorować wysiłek polskich kobiet". - Zobaczcie, w ilu polskich rodzinach, jakie byłoby to sprawiedliwe, gdyby rodzina mogła uhonorować wysiłek babć. Tu nie chodzi o to, żeby dawać pieniądze, ale powiedzieć: "Zobacz, babciu. Ty nam pomagasz i to w dwójnasób, bo mamy też środki i tymi środkami możemy się z tobą podzielić" - opisywał.
Wiceminister Socha o "babciowym": Tusk wymyślił coś, co już jest
Do propozycji przedstawionej przez lidera PO odniosła się w mediach społecznościowych wiceminister rodziny i polityki społecznej Barbara Socha.
"To co Donald Tusk wymyślił, już od roku funkcjonuje. "Babciowe" to suma 500+ i RKO (1000 zł miesięcznie) na dowolną opiekę, razem 1500 zł" – napisała.
"Babciom dodatkowo opłacamy połowę składek emerytalnych, a powrót do wieku emerytalnego to 7 lat więcej na czas z wnukami" - dodała.
Świadczenie wychowawcze "Rodzina 500 plus” w kwocie 500 zł przysługuje na każde dziecko do ukończenia przez nie 18 lat, niezależnie od osiąganych dochodów. Żeby je otrzymywać trzeba złożyć odpowiedni wniosek. Rodzinny Kapitał Opiekuńczy (RKO) wszedł w życie od stycznia 2022 r. To do 12 tys. zł na drugie i kolejne dziecko od ukończenia 12. do 35. miesiąca życia, wypłacane w wysokości 1000 zł miesięcznie przez rok lub 500 zł miesięcznie przez dwa lata. Rodzic sam decyduje, która opcja jest dla niego najlepsza.
Tusk o podniesieniu wieku emerytalnego: niepotrzebnie poszliśmy drogą twardej ustawy
Szef PO wrócił w Częstochowie do decyzji o podniesieniu wieku emerytalnego przez swój rząd. - Politycznym błędem było zamiast przekonać ludzi, dać im wolny wybór w kwestii wieku emerytalnego, zachęcać do pewnych wyborów, niepotrzebnie poszliśmy tą drogą twardej ustawy - przyznał.
- Tak, to była dla mnie w jakimś sensie lekcja pokory: z Polkami i Polakami lepiej rozmawiać, przekonywać, prosić i na końcu dać im możliwość wyboru po wytłumaczeniu, a nie narzucać niczego. Więc tę decyzję podejmowałbym inaczej i prawdopodobnie z innymi konsekwencjami - oświadczył.
Tusk: naszą przewagą jesteście wy
W sesji pytań Tusk mówił także o finansowaniu kampanii. - Nie mam sumienia prosić nikogo tutaj o pieniądze na naszą kampanię, ale chcę, żebyście wiedzieli, bo często pytacie, dlaczego nie wywieszamy milionów billboardów, dlaczego nie mamy spotów w telewizji? Bo nie mamy pieniędzy - powiedział.
- Oni wydają na kampanię przeciwko Koalicji Obywatelskiej, i na rzecz PiS-u, tylko w samej telewizji publicznej i radiu publicznym, przez te osiem lat, 13 miliardów złotych. A cała Koalicja Obywatelska ma trzy miliony złotych na koncie. Mamy pół roku do wyborów - zauważył.
- Jeśli będziecie zawiedzeni tym, że nasza kampania nie jest tak spektakularna, tak widoczna jak to, co robi PiS, używając do tego publicznych pieniędzy, publicznych mediów, Pegasusów, służb specjalnych, to powiem wam, że mi nie zabraknie odwagi i energii, wiem, że wiele z was będzie chciało nam pomóc i zaangażować się. Wierzę w was głęboko. Naszą przewagą jesteście wy. Oni mają miliardy, służby specjalne, media publiczne. Ja mam tylko was, ale to "tylko" oznacza "aż" - zapewniał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24