Jutro będziemy dyskutować i głosować nad budżetem w Parlamencie Europejskim. To po pierwsze. A po drugie, już od wczoraj rozpoczęła się debata interpretacyjna na temat zapisu paragrafu 23 w konkluzjach europejskich - mówił w "Jeden na jeden" europoseł PiS i były szef MSZ Witold Waszczykowski. Odniósł się do rezultatów szczytu UE i zapisów dotyczących uzależnienia wypłaty środków unijnych od przestrzegania praworządności. Jak dodał, "batalia jeszcze się nie skończyła".
Przywódcy państw Unii Europejskiej ogłosili we wtorek nad ranem porozumienie dotyczące wieloletniego unijnego budżetu oraz pakietu dla gospodarki oferującego dotacje i pożyczki, aby przeciwdziałać skutkom pandemii COVID-19.
W porozumieniu dotyczącym finansów wspólnoty znalazły się zapisy dotyczące uzależnienia wypłaty środków unijnych od przestrzegania praworządności. Interpretacja zapisów różni się w przekazie przewodniczącego Rady Europejskiej i premiera Polski Mateusza Morawieckiego.
Waszczykowski: jestem rozdarty
Były szef MSZ Witold Waszczykowski pytany w "Jeden na jeden", czy zgadza się ze słowami prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego, że "uzyskaliśmy najwięcej, jak było można", czy podziela niepokój ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, szefa Solidarnej Polski, jednego z koalicjantów PiS, który mówi o zmartwieniu dotyczącym zapisu o powiązaniu praworządności z wypłatą funduszy.
- Jestem rozdarty oczywiście, ponieważ kwota jest imponująca. W poprzedniej perspektywie budżetowej uzyskaliśmy ponad 300 miliardów złotych. Niedawno kandydat na prezydenta zapowiadał, że byłby usatysfakcjonowany kwotą 441 miliardów złotych, natomiast premier Morawiecki, nasza delegacja wynegocjowała grubo ponad 700, nawet w cenach bieżących 770 miliardów złotych - powiedział. Dodał, że patrząc pod tym kątem na osiągnięcia tego szczytu, "kwoty są imponujące".
Podkreślił jednak, że batalia jeszcze się nie skończyła. - Jutro będziemy dyskutować i głosować nad budżetem w Parlamencie Europejskim. To po pierwsze. A po drugie, już od wczoraj rzeczywiście rozpoczęła się debata interpretacyjna na temat zapisu paragrafu 23 [porozumienia - przyp. red.] w konkluzjach europejskich - powiedział Waszczykowski.
22. Interesy finansowe Unii są chronione zgodnie z ogólnymi zasadami zawartymi w Traktatach Unii, w szczególności zgodnie z wartościami zapisanymi w art. 2 TUE. Rada Europejska podkreśla znaczenie ochrony interesów finansowych Unii. Rada Europejska podkreśla znaczenie poszanowania praworządności. 23. Na tej podstawie zostanie wprowadzony system warunkowości w celu ochrony budżetu i instrumentu Next Generation EU. W tym kontekście Komisja zaproponuje środki w przypadku naruszeń przyjmowane przez Radę większością kwalifikowaną. Rada Europejska szybko powróci do tej kwestii.
Dodał, że "żaden zapis nie jest prawnie wiążący". - Termin praworządności nigdzie nie jest zdefiniowany w żadnym dokumencie Unii prawnie wiążącym. To są dopiero zapowiedzi polityków europejskich. Słuchamy ich od lat i groźby, że taki zapis powstanie - mówił europoseł PiS. Zaznaczył, że "w żadnym dokumencie prawnie wiążącym fundusze europejskie nie są powiązane z praworządnością, bo fundusze europejskie zależą tylko od wielkości populacji danego kraju, od PKB".
"Różne interpretacje, podwójne standardy"
Na uwagę, że taki dokument może powstać, w związku z tym, co zostało przyjęte na szczycie, powiedział, że "zgadza się, że taki dokument może powstać, bo Rada Europejska upoważniła dzisiaj Komisję, aby rozpoczęła prace nad taką koncepcją praworządności". - To znaczy, że Komisja Europejska musi stworzyć przede wszystkim definicję praworządności, musi stworzyć modelowe rozwiązanie praworządności - dodał.
- Życzę szczęścia Komisji i wszystkim, którzy będą to tworzyć, bo to musi być model nie tylko dla Polski czy Węgier, również dla Francji, Hiszpanii czy Niemiec. Następnie musi stworzyć mechanizm kontroli i kontroli nie tylko Polski czy Węgier, ale również Niemiec. Życzę szczęścia, aby stworzyć model kontroli Niemiec w Unii Europejskiej - mówił Waszczykowski.
- Następnie oczywiście, zgodnie z naszą interpretacją taka koncepcja może być przedstawiona Radzie Unii Europejskiej (...) i taka koncepcja zgodnie z zapisem 23 paragrafu, jak my to interpretujemy, powinna wrócić następnie na Radę Europejską, aby zostać zaakceptowana w drodze konsensu przez wszystkich, również przez Polskę - dodał.
Na uwagę, że według innej interpretacji Rada Europejska nie będzie miała już nic do zrobienia w tej sprawie, jeżeli Rada Unii Europejskiej kwalifikowaną większością przyjmie określone rozwiązania, odpowiedział, że "to jest stała sytuacja w Unii Europejskiej - rozbieżne interpretacje, podwójne standardy".
- Jeśli będzie zasada praworządności wpisana, to bardzo proszę, my też się pod nią podpiszemy, pod warunkiem że będzie to zapis obiektywny obejmujący wszystkie państwa Unii Europejskiej w jednakowy sposób. Jeśli powstanie zapis o modelowej praworządności, o modelowym wymiarze sprawiedliwości w państwie europejskim, proszę bardzo, stwórzmy to, jesteśmy na to otwarci. Wielokrotnie nasza dyplomacja zapowiadała, że my się nie będziemy bronić, aby powstał proces stworzenia modelowego państwa prawa Unii Europejskiej, który będzie obowiązywał wszystkich - powiedział.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Powiązanie unijnego budżetu z praworządnością - skąd różnice w interpretacji porozumienia >>>
Odmienne interpretacje
Przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel przekazał na konferencji prasowej zorganizowanej we wtorkowy poranek, że "po raz pierwszy w europejskiej historii nasz [unijny - przyp. red.] budżet będzie w jasny sposób powiązany z naszymi klimatycznymi celami, po raz pierwszy poszanowanie dla praworządności jest decyzyjnym kryterium dla wydatków budżetowych".
- Nie ma żadnego połączenia między wymiarem politycznym a gospodarczym, to są dwa różne porządki – mówił na konferencji prasowej po szczycie Mateusz Morawiecki. Dodał, że "nie ma tutaj [w konkluzjach - red.] tego bezpośredniego połączenia, nie ma tego połączenia pomiędzy tak zwaną praworządnością a środkami budżetowymi, o których tutaj jest mowa. Nawet, co więcej, jak uzgodniliśmy to ze służbami prawnymi, ten mechanizm, który ma być wypracowany, będzie jednocześnie podlegał walidacji Rady Europejskiej, a Rada Europejska - to jest tam wyraźnie zapisane - to jednomyślność. Jednomyślność to znaczy bez zgody Węgier, bez zgody Polski, bez zgody Grupy Wyszehradzkiej nic się tutaj nie zadzieje".
Były premier Leszek Miller napisał we wtorek w mediach społecznościowych, że "decyzje o zamrożeniu lub odebraniu funduszy będą podejmowane w Radzie Unii Europejskiej na zasadzie większościowej, a nie jednomyślności".
Waszczykowski: świat czeka na wiarygodnego ministra
Gość "Jeden na jeden" Witold Waszczykowski odniósł się także do kwestii zapowiadanej rekonstrukcji rządu i słów ministra spraw zagranicznych Jacka Czaputowicza. W niedzielę w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Czaputowicz powiedział, że uważa, iż to jest dobry moment na zmianę na czele naszej dyplomacji.
Waszczykowski przyznał, że "jest zaskoczony taką formą". - Rzeczywiście, od jakiegoś czasu mówiło się, że może dojść do zmiany w Ministerstwie Spraw Zagranicznych w okolicach kampanii wyborczej bądź po kampanii wyborczej. Uważam, że jeśli jest zapowiedź takiej zmiany, to to jest resort, który wymaga konkretnych decyzji. I jeśli przez wiele miesięcy czy tygodni będzie trwała sytuacja oczekiwania, to Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie jest resortem, gdzie, tak jak w grze komputerowej, można nacisnąć guzik "pauza" i świat będzie czekał - mówił.
Dodał, że "świat czeka na wiarygodnego ministra, który nie będzie poddany grillowaniu i oczekiwaniu na zmianę". - Więc jeśli już padła koncepcja rekonstrukcji w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, to trzeba to zrobić szybko, ponieważ minister, który czeka na zmianę, jest już niewiarygodny dla świata - ocenił były szef MSZ.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24