- Ten szczyt ma istotne znaczenie dla umocnienia więzi sojuszniczej, dla pokazania całemu światu, że jesteśmy razem, stoimy twardo, oprzemy się każdemu niebezpieczeństwu - powiedział Andrzej Duda w Waszyngtonie. Prezydent skomentował też wystąpienie Joe Bidena otwierające szczyt. Przyznał, że "bardzo się cieszy" z tego "bardzo twardego, bardzo mocnego" przesłania. - Fragment mówiący o tym, że Ukraina de facto pokona Rosję w tym znaczeniu, że oprze się Rosji, miał najistotniejsze znaczenie - ocenił.
Prezydent Andrzej Duda na briefingu przed rozpoczęciem głównej części szczytu NATO w środę podkreślał, że "ten szczyt ma istotne znaczenie dla umocnienia więzi sojuszniczej, dla pokazania całemu światu, że jesteśmy razem, stoimy twardo, oprzemy się każdemu niebezpieczeństwu".
- Dzisiaj bez wątpienia tym największym zagrożeniem - w szczególności my to obserwujemy w Europie, na wschodniej flance Sojuszu Północnoatlantyckiego - jest Rosja, która napadła na Ukrainę. Bez żadnego uzasadnienia prowadzi agresję przeciwko temu suwerennemu, niepodległemu państwu już od dwóch i pół roku - mówił.
Zauważył, że "Ukraina jest wspierana w działaniach obronnych przez państwa Sojuszu Północnoatlantyckiego". - Mam nadzieję, że ten szczyt NATO tutaj w Waszyngtonie, jubileuszowy szczyt NATO, wyśle wyraźny sygnał po pierwsze o tym, że droga Ukrainy do NATO jest nieodwracalna - powiedział Duda.
- W tym znaczeniu, że NATO jest gotowe przyjąć Ukrainę w swoje szeregi, a decyzja w istocie przede wszystkim należy do ukraińskiego społeczeństwa, które musi tego chcieć, ale nikt z zewnątrz nie może tego zablokować. Nikt poza państwami NATO, które decydują o przyjęciu kolejnego państwa do Sojuszu Północnoatlantyckiego i społeczeństwem tego państwa, które demokratycznie decyduje o kierunkach polityki państwowej, nie może w tej sprawie decydować. Nikt z zewnątrz nie ma na ten temat nic do powiedzenia i nie może się tutaj skutecznie wtrącić - wskazywał.
Duda o "bardzo mocnym" przemówieniu Bidena
Polski prezydent został też zapytany, jak ocenia wtorkowe wystąpienie Joe Bidena z otwarcia szczytu NATO, który mówił między innymi, że "Ukraina może powstrzymać i powstrzyma Putina".
Duda powiedział, że "bardzo się cieszy" z wystąpienia Bidena. Wystąpienia - jak ocenił - "bardzo twardego, bardzo mocnego, z bardzo jasnym przekazem".
- Chcę podkreślić, że właśnie ten fragment mówiący o tym, że Ukraina de facto pokona Rosję w tym znaczeniu, że oprze się Rosji, że Rosja nie zwycięży, miał najistotniejsze znaczenie. Bo to jest także informacja co do przyszłości polityki zarówno amerykańskiej, jak i tej, którą Stany Zjednoczone będą chciały realizować w ramach Sojuszu - ocenił.
Jego zdaniem będzie to polityka zakładająca "wspieranie Ukrainy na wszelkich polach, a przede wszystkim niedopuszczenie do tego, by Ukraina w tej wojnie uległa Rosji". - To jest ze strony najsilniejszego mocarstwa, stanowiącego trzon Sojuszu Północnoatlantyckiego, bardzo ważna informacja od głowy państwa, która została wczoraj wysłana w świat - mówił Duda.
Zwrócił też uwagę, że sekretarz generalny Sojuszu Północnoatlantyckiego Jens Stoltenberg w swoim wystąpieniu mówił, iż "nie możemy dopuścić do tego, żeby Rosja wygrała tę wojnę". - To jest drugi niezwykle ważny element przekazu - zaznaczył prezydent.
Według niego "te dwa wystąpienia, można powiedzieć, pod tym względem absolutnie się zgrały i stanowiły taki wspólny przekaz dla całego świata".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24