Jeśli będziemy przestrzegali luzowania obostrzeń, ale w rygorach, to jest nadzieja, że sytuacja epidemiologiczna nie będzie się pogorszała – mówił w TVN24 były główny inspektor sanitarny, doktor nauk medycznych, generał Andrzej Trybusz. Ocenił, że całkowite poluzowanie obostrzeń "będzie możliwe, jeśli zaszczepi się w pełni co najmniej 75 procent naszego społeczeństwa".
W czwartek premier Mateusz Morawiecki i szef resortu zdrowia Adam Niedzielski poinformowali o zmianach w dotychczasowych obostrzeniach. Plan przewidziany jest do końca wakacji. W piątek zostało opublikowane rozporządzenie w tej sprawie.
W sobotę w TVN24 były główny inspektor sanitarny, doktor nauk medycznych, generał Andrzej Trybusz ocenił, że "przesłanki epidemiologiczne, zmniejszająca się liczba zakażeń, poprawiająca się sytuacja w szpitalach, niewielka liczba hospitalizowanych osób z COVID-19, mniej osób pod respiratorami, to wszystko rzeczywiście stwarza warunki do tego, że luzowanie tych obostrzeń jest w pełni zasadne".
"Jest nadzieja, że sytuacja epidemiologiczna nie będzie się pogorszała"
Były główny inspektor sanitarny dodał, że "zmęczenie psychiczne i wymogi gospodarki powodują, że to jest właściwe działanie". - Przy czym ono musi być rozważne, rozłożone na etapy i tak się to w tej chwili dzieje – ocenił, dodając, że "dzieje się to przy niepogarszaniu stanu epidemiologicznego".
- W zasadzie luzowanie tych obostrzeń rozpoczęło się 1 maja. Mamy prawie połowę czerwca i na sytuację epidemiologiczną póki co to nie wpłynęło. Więc jeśli będziemy przestrzegali luzowania obostrzeń, ale w rygorach, to jest nadzieja, że sytuacja epidemiologiczna nie będzie się pogarszała – mówił Trybusz.
Trybusz o zdejmowaniu obostrzeń: jest jedno "ale"
Gość TVN24 był pytany, po co utrzymywane są obecne obostrzenia. Jak stwierdził w odpowiedzi, "należałoby zdjąć wszystkie obostrzenia i o epidemii zapomnieć, tylko jest jedno 'ale'". - To będzie możliwe, jeśli zaszczepi się w pełni co najmniej 75 procent naszego społeczeństwa – podkreślił.
- Jeśli osiągniemy ten stan i jeśli liczba zakażeń dziennych spadnie do kilku, kilkunastu, wówczas oczywiście to wszystko będzie możliwe. Dzisiaj na pewno nie – zaznaczył. - Wyciągajmy z tego wniosek taki: czym prędzej do punktów szczepień, szczepmy się jak najszybciej, w jak największej liczbie, wtedy nie będzie ani groźby powrotu do tego, co było przed 1 maja, ale również nie będzie konieczności utrzymywania tych obostrzeń, które pozostały – dodał. Podkreślił jednocześnie, że "kluczem do sukcesu, pozbycia się tych wszystkich epidemicznych kłopotów są masowe szczepienia".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Adam Warżawa