Prawdopodobieństwo zgonu i powikłań z powodu COVID-19 jest o wiele wyższe niż po podaniu szczepionki - mówiła w TVN24 w sobotę profesor Aleksandra Zasada, kierownik Zakładu Badania Surowic i Szczepionek. Do tej pory w Polsce podano 10 milionów dawek szczepionki przeciw COVID-19.
Pełnomocnik rządu do spraw szczepień Michał Dworczyk poinformował w piątek wieczorem na Twitterze, że w Polsce w sumie wykonane zostało ponad 10 milionów szczepień przeciw COVID-19. Podkreślił, że Narodowy Program Szczepień przyspiesza i zachęcił wszystkich do rejestracji. Podziękował też osobom zaangażowanym w szczepienia obywateli.
"To jest szansa na to, żebyśmy mogli znowu normalnie funkcjonować"
Profesor Aleksandra Zasada, kierownik Zakładu Badania Surowic i Szczepionek komentowała te wyniki w sobotę w TVN24. - Bardzo się cieszę, że te szczepienia idą całkiem dynamicznie - powiedziała. - To jest szansa na to, żebyśmy mogli znowu normalnie funkcjonować i szansa na to, żebyśmy przede wszystkim zachowali zdrowie - dodała.
Zwróciła się również do osób, które boją się szczepić. - Jeśli ktoś ma obawy dotyczące samego szczepienia, że po szczepieniu będzie się źle czuł bądź szczepienie jest niebezpieczne, to owszem, odnotowano zgony czasowo powiązane z podaniem szczepionki, natomiast to są naprawdę bardzo, bardzo rzadkie przypadki. Prawdopodobieństwo zgonu i powikłań z powodu COVID-19 jest o wiele wyższe - powiedziała.
- Same zdarzenia zatorowo-zakrzepowe występują też przy przebiegu COVID-19 - wyjaśniła i dodała, że tych zdarzeń jest 39 na milion osób chorych, a w przypadku szczepionki - pięć na milion podanych dawek.
"Konsekwencją ruszenia naszego organizmu do tworzenia bariery ochronnej jest to, że po prostu czujemy się trochę gorzej"
Zaznaczyła jednak, że po podaniu szczepionki trzeba się obserwować. - Dostarczamy organizmowi antygen, wobec którego nasz organizm musi wytworzyć przeciwciała. Organizm w związku z tym mobilizuje wszystkie siły, żeby wytworzyć jak najszybciej, jak najwięcej przeciwciał - mówiła. - Konsekwencją tego ruszenia naszego organizmu do tworzenia bariery ochronnej, do tworzenia obrony jest to, że po prostu czujemy się trochę gorzej - dodała i podkreśliła, że dolegliwości są krótkotrwałe i mogą trwać kilka dni, a zazwyczaj jeden dzień.
Przypomniała, że organizm potrzebuje około dwóch tygodni na wytworzenie przeciwciał na wystarczająco wysokim poziomie, więc nawet po podaniu szczepienia należy stosować się do obostrzeń.
- W tej chwili szczepionka została stworzona dla określonego typu wirusa. Należy liczyć się z tym, że w którymś momencie może pojawić się taki typ wirusa, wobec którego te szczepionki będą mniej skuteczne. Dlatego trzeba pamiętać o tym, aby jednak przejść pełen cykl szczepień, bo obniżona skuteczność szczepionki niekoniecznie oznacza zupełną nieskuteczność tej szczepionki - wyjaśniła. - Może się zdarzyć tak, że osoby zaszczepione na ten nowy wirus zachorują, ale przejdą to łagodnie - mówiła.
Źródło: TVN24