Skierowania na szczepienie przeciw COVID-19 dawką przypominającą dla osób, które ukończyły 16. rok życia i są zaszczepione dwoma dawkami rozpoczyna się we wtorek 25 stycznia. U osób między 16. a 18. rokiem życia stosowany będzie preparat firmy Pfizer. W Polsce dawkę przypominającą szczepionki przeciw COVID-19 przyjęło ponad 9,3 miliona osób.
Z rządowych danych wynika, że liczba wszystkich wykonanych w naszym kraju szczepień przeciw COVID-19 wynosi ponad 50,6 miliona. W pełni zaszczepionych jest ponad 21,5 miliona osób. Od 27 grudnia 2020 roku, gdy rozpoczęły się w Polsce szczepienia przeciw COVID-19, wykonano 50 671 742 iniekcje. W pełni zaszczepionych, czyli dwiema dawkami preparatów od firm Pfizer/BioNTech, Moderna i AstraZeneca lub jednodawkową szczepionką Johnson & Johnson, jest w Polsce 21 589 637 osób. Trzecią, uzupełniającą dawkę szczepionki, przyjęły 205 473 osoby z upośledzoną odpornością, a dawkę przypominającą - 9 345 652 osoby.
Łącznie do Polski dostarczono 96 550 560 dawek szczepionki, z czego do punktów trafiło 51 035 195 dawek. Zutylizowano 743 048 dawek. Zgłoszono 17 767 niepożądanych odczynów poszczepiennych, w większości łagodnych.
Od 25 stycznia rozpoczyna się proces wystawiana skierowań na dawkę przypominającą dla osób zaszczepionych dwoma dawkami, które ukończyły 16 rok życia. W szczepieniu przypominającym wykonywanym u osób w wieku 16-18 lat stosowany jest preparat Comirnaty (Pfizer-BioNTech) z zachowaniem odstępu co najmniej 5. miesięcy po ukończeniu pełnego (dwudawkowego) schematu szczepienia przeciw COVID-19.
Eksperci ostrzegają przed omikronem
Zespół do spraw COVID-19 przy prezesie Polskiej Akademii Nauk złożony z reprezentantów różnych dziedzin naukowych, opublikował w poniedziałek 28. komunikat. Zaznaczono w nim, że COVID-19 to jedna z najlepiej poznanych chorób zakaźnych w historii, a szczepionka przeciw tej chorobie jest najlepiej zbadaną szczepionką w historii szczepień. Wyraźny jest natomiast deficyt woli zwalczania epidemii COVID-19 u rządzących - oceniono w komunikacie.
Specjaliści podkreślają, że mimo doniesień naukowych, wskazujących że wariant omikron powoduje łagodniejszy przebieg choroby, w dalszym ciągu infekcja wariantem omikron stanowi dla wielu śmiertelne zagrożenie - szczególnie w Polsce, gdzie bardzo dużo osób pozostaje niezaszczepionych.
Naukowcy ostrzegają, że maksimum liczby pacjentów hospitalizowanych z powodu COVID-19 jest prognozowane na drugą połowę lutego i - w optymistycznym wariancie prognoz - będzie porównywalne ze szczytem listopadowym 2020.
Podkreślili, że "najwyższa pora skończyć z poglądem, że jeszcze wielu rzeczy o SARS-CoV-2 czy o szczepionkach nie wiemy". "Nadszedł etap walki z groźnymi dla społeczeństwa działaniami dobrze zorganizowanej - choć mniej licznej, niż się wydaje - grupy antyszczepionkowców, którzy otumaniają dużą jego część. Trzeba im się zdecydowanie przeciwstawiać w polityce, w instytucjach publicznych i w życiu społecznym. Trzeba użyć wszelkich środków prawnych w celu obrony społeczeństwa przed ekspansją tych środowisk. Wolność człowieka do dokonywania nieracjonalnych, sprzecznych z naukowymi poglądami wyborów kończy się tam, gdzie zaczynają one zagrażać zdrowiu i życiu współobywateli" - napisali specjaliści i w pięciu punktach rozpisali rekomendowane działania.
Wskazali na konieczność rygorystyczne egzekwowanie zasady MDDW (maseczki, dystans, dezynfekcja, wietrzenie), ale też zasady "masz infekcję - zostań w domu" oraz w najbliższych tygodniach powrót, gdzie tylko możliwe, do pracy zdalnej, także wśród osób zaszczepionych.
Zarekomendowali także wprowadzenie ułatwień dla zaszczepionych oraz ograniczeń dla niezaszczepionych. Trzecie działanie to promowanie powszechnego testowania dla wszystkich zainteresowanych (na przykład poprzez bezpłatne testy antygenowe bez skierowania, choćby korzystając z brytyjskiego rozwiązania darmowych pakietów testów dla każdego w każdej aptece) oraz regularne testowanie dzieci i personelu w szkołach.
Testy dostępne w aptekach
W poniedziałek minister zdrowia Adam Niedzielski dopytywany o wprowadzenie od 27 stycznia w aptekach powszechnego testowania w kierunku SARS-CoV-2 opłacanego przez Narodowy Fundusz Zdrowia powiedział, że resort współpracuje w tej kwestii z Naczelną Izbą Aptekarską.
Zapewnił, że apteki, w których będą przeprowadzane testy w kierunku SARS-CoV-2, będą uwzględniały standardy z rozporządzenia. - Można to zorganizować na różne sposoby, ja nie chciałbym mówić, jak to centralnie ma wyglądać, bo każda apteka jest inna, nie każda apteka ma warunki, więc powiedzmy sobie otwarcie: to nie będzie dostępne w każdej aptece w Polsce - powiedział Niedzielski.
- Mamy pewne zdefiniowane wymogi, ale oczywiście odpowiedzialność farmaceutów za bezpieczeństwo pacjenta nakazuje zorganizować to albo w określonych godzinach, albo wydzielając miejsce, jeżeli są takie możliwości - dodał szef Ministerstwa Zdrowia.
Źródło: PAP