Szczęśliwy finał akcji antyterrorystów w Zielonej Górze. Do jednego z mieszkań wpadł mężczyzna. W mieszkaniu znajdowała się matka z dzieckiem. Napastnik wziął z kuchni nóż, wyrzucił z domu kobietę i zabarykadował się wraz z 6-letnim chłopcem. Po negocjacjach, które nie dały żadnego efektu, do akcji weszli antyterroryści, którzy uwolnili chłopca i schwytali mężczyznę. Nikomu nic się nie stało. Policja ustala teraz wszystkie szczegóły zdarzenia.
Już około godz. 18 w piątek mężczyzna, który dokonał włamania do mieszkania, pojawił się w okolicy ul. Dworcowej. Jak mówią świadkowie, "zaczepiał ludzi i szukał zaczepki". W pewnym momencie wszedł do klatki schodowej bloku w Zielonej Górze.
Mężczyzna chodził od drzwi do drzwi, sprawdzając, czy któreś są otwarte. W końcu mu się udało. - Zapukał do domu (...) Szarpnął za nie i wtargnął do środka. Odepchnął ją (matkę dziecka) i zaczęła się akcja - relacjonuje właściciel mieszkania Rafał Czerny.
- Ja dobiegłem, a on akurat schował się w ubikacji. Ona zaczęła krzyczeć, że ją atakuje - powiedział mężczyzna. Dodał, że gdy oprawca wyszedł z łazienki, to go dopadł w kuchni. Uderzył nieznajomego w twarz, ale ten zdołał się wyswobodzić. Najpierw obrzucił Czernego szkłem, a później udało mu się zamknąć drzwi w pokoju, gdzie w łóżku leżał 6-latek.
W międzyczasie mężczyzna ugodził nożem w twarz kobietę, która starała się zagrodzić mu drogę kobietę. Jak twierdzą policjanci, napastnik nie miał świadomości, że w pokoju przebywa dziecko.
Wezwano policję
Około godz. 19:40 na komendę wpłynęło wezwanie o pomoc. Na miejsce przyjechał policyjny negocjator i ekipa antyterrorystów z Gorzowa Wielkopolskiego. Od tego momentu rozpoczęła się 6-godzinna batalia o to, by mężczyzna wyszedł z zabarykadowanego pokoju i wypuścił dziecko.
Ważną informacją jest to, że policjanci nie traktują chłopca jako zakładnika. Jak twierdzą, pomimo tego, że napastnik był zamknięty w pokoju i nie chciał wypuścić 6-latka, to w żaden sposób mu nie groził m.in. nożem, który posiadał. Po sześciu godzinach i wielu ozmowach z porywaczem, które nie przyniosły pożądanego efektu, funkcjonariusze zdecydowali o odbiciu chłopca siłą.
Skuteczna akcja antyterrorystów
Do akcji przystąpiła jednostka antyterrorystyczna, którą mieszkańcy poinformowali wcześniej o możliwym rozkładzie pomieszczeń w mieszkaniu.
Policja zatrzymała mężczyznę i uwolniła chłopca. Ten przestraszony, ale cały i zdrowy, trafił do matki. Policja wraz z prokuratorami przystąpiła do wyjaśniania szczegółów sprawy. Według śledczych nie można jeszcze stwierdzić, jaki motyw miał mężczyzna porywający chłopca.
Autor: adsz,zś \mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24