Mały Wiktor ma naczyniaka jamistego, czyli łagodny nowotwór skóry. Pojawiła się dla niego szansa. Niestety operacja jest bardzo kosztowna. Rodzice robią wszystko, by pomóc synkowi.
Wiktorek Puchalski ma zaledwie pół roku. Przyszedł na świat jako zdrowe dziecko, jednak czerwona plamka na policzku chłopca niepokoiła rodziców. Po dokładnym zbadaniu okazało się, że ma naczyniaka prawego policzka.
- Rósł w bardzo szybkim tempie. Szybciej niż dzieciaczek. Byliśmy z mężem zszokowani – opowiada Beata Puchalska, mama Witkora.
Przez cztery miesiące naczyniak przykrył połowę twarzy maleństwa. Może pochłonąć nawet całą buzię.
Na szczęście jest szansa, by go powstrzymać. Wiktorek musi przejść kilka skomplikowanych operacji w specjalistycznej klinice w Berlinie. Pierwsze operacje odbędą się już w październiku. Niestety są bardzo kosztowne. Rodzice robią co mogą, by uzbierać pieniądze na operacje, ale to ciągle za mało. Pieniądze są nadal potrzebne, by Wiktor miał w przyszłości normalną buzię.
Źródło: TVN24, PAP