Świadectwo ojca Mądela

Świadectwo ojca Mądla
Świadectwo ojca Mądla
tvn24
Ojciec Krzysztof Mądeltvn24

Ukarany zakazem publicznych wypowiedzi, odbiorem prawa do odprawiania mszy i spowiadania wiernych. Kara pojawia się po szeregu wypowiedzi udzielonych mediom, w których zakonnik podważał stanowisko Kościoła, choć zakon tłumaczy swoją decyzję incydentem - przepychanką z innym zakonnikiem - w domu zakonnym w Nowym Sączu. Ostatnio publicznie przyznaje, że w dzieciństwie był molestowany przez księdza. Ojciec Krzysztof Mądel przedstawia swoje świadectwo.

Dlaczego ojciec ma zakaz odprawiania mszy i spowiadania tutaj w kościele?

Dowiedziałem się, że zachowałem się nieodpowiednio i że właściwie wszyscy w Sączu o tym wiedzą, więc najlepiej byłoby się na jakiś czas wycofać. Ja właściwie z tego się cieszę, dlatego że tu w domu przez trzy lata nie wyjeżdżałem na wakacje, tak jakby trochę protestując przeciwko takiemu nieregularnemu trybowi rozpoczynania wakacji. To wprowadzało w duszpasterstwie pewien nieład. No i teraz na pewno mi się to przyda.

To znaczy, ja rzeczywiście czuję się w takim stanie ducha, że muszę odsapnąć, odpocząć. A ostatnio było bardzo dużo przeżyć w związku z tym, że wróciły te wspomnienia przykre. Natomiast skoro rzeczywiście tak jest, jeśli to jest prawdą, że np. parafianie są zgorszeni tym, że tu doszło do w naszym domu do przepychanki, do jakichś niesnasek, no to może powiedzmy dokładnie o tym.

Ja powiedziałem przełożonym, żeby może jakieś wydali oświadczenie. Ja nie chcę nikogo jakby epatować własnym zachowaniem, ale ja mam świadomość tego, że ja się rzeczywiście źle zachowałem i odepchnąłem kogoś z całej siły, no dlatego że wróciły przykre wspomnienia. To znaczy, wyczekiwanie księdza, który stoi nad głową i przez kwadrans czeka, aż dziecko coś odpowie, no to są moje przykre przeżycia z dzieciństwa, które mi potwierdziło w tej chwili kilku kolegów z dawnych czasów. No i taka sytuacja się właśnie tu powtórzyła po raz pierwszy.

Chcę wykonać wszystkie pokuty. Natomiast wydaje mi się, ze właśnie to, że ja nie mogę się pokazywać w kościele, to właściwie ujawniło tę sprawę. Odbieram telefony i to trzeba za każdym razem jakoś tłumaczyć itd.

Ojcze, a może ojciec opowiedzieć o tym zdarzeniu tutaj w zakonie? Jak to wyglądało?

Ja nie wiem, co można by dokładnie powiedzieć, dlatego że w tym domu w ogóle mamy pracę trochę trudną. To znaczy ten dom, oczywiście, obejmuje szkołę i takie dzieła wychowawcze, ale kościół jest takim chyba głównym konfesjonałem miasta. I wiem, że wielu ojców nie chce w tym kościele pracować, bo choć tych spowiedzi nie ma tak na codzień bardzo dużo, no to jednak trzeba siedzieć tak naprawdę bez najmniejszej przerwy godzinę czy dwie godziny, codziennie w konfesjonale.

We wszystkich miastach są tego typu kościoły, gdzie głównie chcą się spowiadać. Wydaje mi się, że ojcowie zasadniczo nikt nie jest dobrze przygotowany do tego, żeby w sytuacji, kiedy się pojawia problem typu klinicznego czy terapeutycznego, służyć tam fachową pomocą. Jestem w o tyle dobrej sytuacji, że ja się tym trochę zawsze interesowałem, ale ponieważ współpracuje z MOPS-em, to już kilka razy udało mi się odesłać osoby skutecznie, bo oczywiście często ludzie przyjmują takie rady, ale potem nie korzystają z tych porad. Albo do pani psycholog albo do pana policjanta, który tam ma dyżury albo do prawnika. Tu miasto służy pewną pomocą w ramach publicznych usług. Natomiast pewnie dla niektórych, no dla mnie raczej nie, takie pewne trudności dotyczące dysfunkcjonalnej rodziny, są jakimś obciążeniem.

Niektórzy z ojców są schorowani. No i teraz ojciec, który naprawdę jest chyba znacznie bardziej poważnie chory na cukrzycę, niż się nam wydaje, cukrzycę jeszcze nie za bardzo zaawansowaną, no ale jednak wymagającą ścisłego takiego reżimu, że tak powiem, dietetycznego, bywa czasem nerwowy. Ja zwróciłem mu uwagę, że powinien być w konfesjonale, a nie zjadać smaczne śniadanko. On oczywiście jak zawsze zaczął się bronić, że ma kłopoty z cukrzycą. Ja próbowałem mu powiedzieć, że chętnie go zastąpię, niech tylko mi powie, kiedy tam pójdzie. No ale niestety tak się złożyło, że wszedł ktoś inny i zaczął mu robić uwagi.

Z przełożonym pojechali do szpitala. Kiedy wrócił ze szpitala po zszyciu głowy i chyba jednak jakimś opatrunku na obojczyk, spokojnie żeśmy porozmawiali. On to zdarzenie pamięta trochę inaczej niż ja. On uważa, że ja bylem od początku agresywny, jakiś podburzony, może tak jest. Natomiast źródło przykre jest takie i ja, wie pani, pierwszy raz o tym źródle napisałem w liście do przełożonych, do prowincjała już po kilku dniach.

Nie byłem za bardzo w stanie w ogóle o tym z nikim gadać. Zresztą mam też poczucie winy, to jest sztubacka reakcja, agresywna, nieodpowiedzialna. Ja na przykład na wcześniejsze jakieś takie złośliwe czy agresywne wypowiedzi tego księdza reagowałem w ten sposób, że pierwszy raz odpowiedziałem mu równie agresywnie, no ale potem się zreflektowałem, i potem przez miesiące całe czy lata - pracujemy już trzy lata - reagowałem też nieodpowiednio, po prostu nic nie mówiąc. Milczeniem. A to też nie jest właściwa reakcja.

No ale żeby raczej wtedy spróbować złagodzić atmosferę, żeby jakieś źródło konfliktu jest no jakby somatycze, nie wynika z charakteru czy jakichś rzeczywistych sytuacji międzyludzkich, tylko może bardziej ze złego samopoczucia i niedoboru glukozy, itd. Ale to milczenie nigdy sytuacji nie zamykało. I tu byłem przekonany, że jak ja będę milczał i przeczekam tych kilka agresywnych słów, to on się znowu oddali. Byłem bardzo zaniepokojony tym, że stoi bardzo blisko.

No ale to była sytuacja, którą ja dzisiaj określiłbym jako takie uwikłanie, które tylko klinicznie można by rozwiązać, terapeutycznie. Ten ksiądz po prostu jakoś się nie kontrolował. Wiem, że rodziny podniosły protest. No ale ponieważ ten ksiądz jednocześnie mówił, że ja mówię ci po to, żeby ci pomóc, że to jest właściwie wszystko w ramach spowiedzi, żeby nikomu też o tym nie mówić, żeby cię przygotować, czy może tak jakby poddać próbie. No to ja też nikomu o tym nie mówiłem. Co więcej wiem, że gdybym spróbował powiedzieć mamie, mama lubiła tego księdza, to mama by się po prostu bardzo zdziwiła, że ja na księdza narzekam.

Z tym że, wie pani, dla mnie najbardziej nieznośne były takie zabiegi - nie wiem, jak to nazwać - rodzaj manipulacji człowiekiem małym. Zadanie trudnego pytania, na które właściwie nie ma w ogóle dobrej odpowiedzi i czekanie przez kwadrans, aż dziecko odpowie. To było jakieś takie najbardziej takie wykańczające. I mnie się udało wyrwać z tego typu relacji w ten sposób, źe wróciwszy z takiej małej pieszej pielgrzymki do sanktuarium maryjnego, wróciłem stamtąd zadowolony ze spowiedzi, która się odbyła sympatycznie. Pamiętam, że tamtemu księdzu podziękowałem za spowiedź, że tak wszystko poszło prędko i że mnie nie wypytuje o jakieś dziwne rzeczy. I co więcej, że on wcale nie uważa, że np. 6. przykazanie jest jakieś wyjątkowo trudne, zwłaszcza w sytuacji, kiedy dzieci małe są całkiem niewinne w takim zakresie. No i on się zainteresował, a dlaczego tak mówisz? No dlatego że u nas z księdzem to bardzo trudno się rozmawia na takie tematy. To powiedz księdzu, że on nie ma prawa o takie rzeczy pytać.

Ojcze, czy ojciec byl molestowany przez księdza?

No tak.

A jak ojciec reagował na to wszystko?

Musimy poczekać chwilkę.

W sobotę, w poniedziałek, rozmawiałem z kimś, telefonicznie zresztą tylko, to po prostu krew mi poleciała z nosa. Ale wydawało mi się, że już to jest dokładnie omówione. Ja po prostu wtedy byłem w dobrej sytuacji, bo mając w pamięci na świeżo udaną rozmowę tam z księdzem, króciutką, w konfesjonale. Właściwie już nie bałem się tak bardzo milczenia. Ten ksiądz wtedy zobaczył mnie w czasie powrotu i staliśmy nie gdzieś tam w zakrystii, nie gdzieś tam na uboczu, tylko staliśmy przed kościołem, pewnie z godzinę.

Gdyby mi to matka powiedziała czy po prostu ktokolwiek inny, no to być może ja bym się z tej sytuacji mógł wyrwać znacznie wcześniej. Ksiądz mnie zostawił. I od tego czasu właściwie nie miałem z nim żadnych problemów. Ja jednocześnie uważałem, że jest właściwie dobrym duszpasterzem, dlatego że on pilnuje, zwraca uwagę, żeby się tam ministranci regularnie spowiadali. Bardzo mi się to podobało, bo ja tych spowiedzi tak za bardzo nie lubiłem, zwłaszcza takich spowiedzi. Zresztą potem się chyba u niego już w ogóle nie spowiadałem, może tam tylko czasem, jak były jakieś kolejki.

Ale ja wiedziałem, że tak dla uporządkowania własnego życia spowiedź comiesięczna jest konieczna. Ale przecież człowiek zwleka, mama zachęci, niektórzy koledzy chodzą, niektórzy nie chodzą. No po to, żeby się modlitwa udała, żeby ufać Panu Bogu, trzeba to obiektywizować i spowiedź jest czymś naturalnym. Więc ja się np. w ogóle nie zraziłem do spowiedzi, no ale miałem głębokie przekonanie, że właściwie księdzem to chyba w takim wieku w ogóle nie chciałem być. A tak sobie myślałem, że gdybym był, to musiałbym się zachowywać we wszystkich sprawach zupełnie inaczej niż ten ksiądz. No może poza tym jednym, że chciał, żeby duszpasterstwo kwitło.

Wiem, że ten ksiądz miał wrogów w postaci rodziców, rodzin. Próbował założyć jakąś taką grupę duszpasterstwa rodzin i te rodziny sobie to chwaliły, ale inne rodziny uważały to za jakiś rodzaj dziwactwa. No i ja przypuszczam, że częścią tego problemu mogły być po prostu skargi dzieci. Pamiętam, no ale to już było znacznie później, może w 5. może 6. klasie, że rozmawiałem z jakimiś obcymi księżmi, którzy mnie wypytywali o te rozmowy, ja wtedy powiedziałem im niewiele, w przekonaniu, że jednak to jest tajemnica spowiedzi, która mnie obowiązuje. Oczywiście to jest nieprawda. Też tego mi nikt nie powiedział. Ten ksiądz wmawiał dzieciom, że nie możesz nikomu przekazać treści rozmów, bo obowiązuje cię tajemnica spowiedzi.

Tajemnica spowiedzi obowiązuje spowiednika, ale nie penitenta. Penitent może się każdemu pożalić, że został źle w konfesjonale potraktowany. Ja pamiętam, że ja niewiele im powiedziałem, ale powiedziałem, że ten ksiądz postępuje niesłusznie, że tam też były takie prośby, żeby się może rozebrać. W każdym razie to nie jest sytuacja, tak jak ją widziałem później, która zostawia głębokie ślady.

Natomiast dopiero wieczorem po tej rozmowie przypomniałem sobie, no, czego mogłoby dotyczyć to przekonanie. Między innymi te długie rozmowy i te sytuacje, kiedy on się delektuje tym, że dziecko mu siedzi na kolanach i że tak powiem, jest rozanielony. Wchodzi, wychodzi i mówi. A jednocześnie widziałem dzieci, które czekały na rozmowę z nim.

Natomiast na pewno było tak, że ta atmosfera byla nie do pozazdroszczenia i może być wzorcowym przykładem tego, jak nie prowadzić duszpasterstwa. Podam prosty przykład: jeśli ja widzę dzisiaj, że penitent , w dowolnym wieku, ma jakiekolwiek trudności z tym, żeby mówić swobodnie o sferze seksualnej, albo np. mówi o jakichś grzechach zaraz na początku albo zaraz na końcu lub mówi zdawkowo lub wyraźnie to przeżywa, to ja robię wszystko, żeby to zlekceważyć. Tzn. erotyka jest przeżywana w sposób dysfunkcyjny zwykle wtedy, kiedy np. rodzice, środowisko, ale może też duszpasterze wytworzą takie wrażenie, że to jest najważniejsza dziedzina ludzkiego życia, a nie jest to jeden z elementów szerokiej relacji osobowej.

Czy ksiądz jako dorosły człowiek skonfrontował się z tym księdzem proboszczem, rozmawiając na ten temat?

Nie, na ten temat nie rozmawialiśmy nigdy. Jakby trochę z zaskoczenia nawet w tym domu on mnie odwiedził, ale wtedy tylko dlatego, że wiedział, że ja mam jakieś takie trudności w zakonie. Że popierałem ks. Zaleskiego w związku z lustracją.

Ja, wie pani, częściej występowałem wobec naszych terapeutów czy przełożonych z takim pytaniem, jak poradzić komuś. No bo np. w czasie rekolekcji, w czasie tych posług sakramentalnych w konfesjonale. Najtrudniejsze sprawy to były sprawy dziewcząt gwałconych przez ojców. Ja miałem kilka tego typu zgłoszeń i tylko w dwóch bylem w stanie pomóc, bo to był kontakt na odległość, w dwóch rzeczywiście udało się dotrzeć do terapeuty i doprowadzić do pierwszych spotkań. No to jednak wiem, że tu paraliż wewnętrzny jest tak duży, wymieszany z poczuciem winy, ja nie wiem, z czym dokładnie, nie jestem profesjonalistą, że po prostu jednym słowem niewłaściwym można komuś zaszkodzić. Mówią np: Słuchaj, musisz to zostawić albo: Słuchaj, nie jestem ci w stanie pomóc albo: Słuchaj, lepiej to Panu Bogu zostawić.

Ja słyszałem takie komentarze i widzialem też bezradnosć niektórych ojców.

Ojcze, dlaczego, mimo tych doświadczeń z dzieciństwa, molestowania, został ojciec księdzem?

Przede wszystkim chyba już wtedy, kiedy próbowałem ocenić sytuację, kiedy mi się udało odepchnać tego księdza, mówiąc mu prawdę, doszedłem do wniosku, że ja dosć dokaładnie widzę, że w kościele mamy nienajlepsze zachowania, czy życiorysy, czy biografie, powikłania. Ale też miałem doskonałą świadmość tego, jak to powinno wyglądać. I miałem doskonałe wzorce innych księży. W rodzinie mamy kilku duchownych, ja nie miałem właściwie z nimi kontaktu, ale wiem, jak się o nich mówiło, jak pracowali.

To jest takie dalsze pokrewieństwo, ale jednak to jest zawsze rodzina. Wydaje mi się też, że spotkałem wielu wspaniałych księży na swojej drodze, też w tej parafii. No ale chyba taki główny motyw to był taki, że te wszystkie sytuacje naprawdę nie mają nic wspólnego z istotą powołania. Po prostu to powołanie to jest moje własne życie duchowe i to, co ja potrafię rozeznać jako człowiek modlący się. Miałem też takie wrażenie - i do dzisiaj to jest jakiś fundament mojego życia duchowego, że są jakieś takie przeżycia, interwencje, które wprost mogę tylko do Pana Boga odnieść. One nie są jakieś zapośredniczone, nie wynikają z tego, że miałem dobre wzorce i podjąłem takie czy inne tryby modlitwy.

Czy ksiądz chciałby pójść na terapię?

Tak, oczywiście, że tak. Ja to proponowałem. Potem byłem wręcz zdziwiony, że przełożeni - w zasadzie to jest decyzja chyba ojca generała - uzależnili mój dalszy pobyt w zakonie od podjęcia terapii. I wyraziłem jedyne swoje zastrzeżenie, że mianowicie nie jestem w stanie uczestniczyć w terapii, która się odbywa w Krakowie, kiedy mieszkam tutaj. A jeśli tu, no to proszę kogoś wskazać, ja nie jestem w stanie szukać, ja nie znam środowiska itd. Oczywiście chcę i bardzo chętnie bym skorzystał i wiem, że taka terapia by mi pomogła. Byle dotyczyła tych rzeczy właściwych.

Przełożeni sugerują to, co być może zebrali z jakichś takich opinii, że ponieważ niektóre twoje zachowania wskazują, że jesteś dzieckiem alkoholika, no to lecz się w tym zakresie. Ale ja właśnie chciałem powiedzieć prowincjałowi, że jednak są inne źródła i chyba poważniejsze, ponieważ, wie pani, rozbeczałem się wtedy, wyszedłem z domu i płakałem chyba przez 2 godziny, gdzieś tam maszerując. No to tej rozmowy nie dokończyliśmy, może ją dokończymy tutaj w niedzielę najbliższą.

Czego się ojciec spodziewa po przełożonych? I czy nie obawia się ojciec zawieszenia bycia w zakonie?

Tak, wie pani, ja się w jakimś procencie tego obawiam, dlatego że mam nie najlepsze doświadczenia po podobnych tego typu zakazach, które się pojawiły wtedy, kiedy wsparłem ks. Zaleskiego i trochę współbrata, którego w końcu z zakonu usunięto. No ale wtedy to byli inni przełożeni, inna atmosfera, inny może trochę problem.

Między innymi dlatego, że kiedy za czasów rządów labourzystów szkoły kościelne, placówki wychowawcze miały bardzo mało dochodów, bo odpisy podatkowe nie pozwalały zasilenie tej szkoły z czesnego rodziców, to te szkoły przyjmowały jakichkolwiek nauczycieli. Dotyczyło to i duchownych, i nieduchownych. Przyjmowali najczęściej ludzi, którzy już mieli jakieś tam wykroczenia, czy złe zachowania wobec dzieci. I się okazało, że szkoły wyznaniowe w Anglii w latach, powiedzmy, 60., 70. miały wyjątkowo dużo skandalicznych zachowań wychowawców. Ale ponieważ się z tym uporały, no to dzisiaj mogą być wzorcem. Są bardzo szczegółowe procedury opisane, jeśli ktoś jest tylko tym zainteresowany, to rodzic, parafia i właśnie prasa, media, mają procedurę. Wystarczy potem... a potem każdy jest rozliczany z tego, że nie zachowuje tej procedury, kiedy słyszy o takim przypadku. I my tego pilnie potrzebujemy w Polsce.

Polski Kościół katolicki sobie z tym nie poradził?

Nie, no na pewno sobie nie poradził.

Wszystkie diecezje i wszystkie zakony są zobowiązane do tego, by wdrożyć zalecenia Watykanu, które przygotował jeszcze wcześniej kardynał Ratzinger, a później późniejszy papież zmodyfikował. One właśnie mówią o tym, że w każdej sprawie, która jest tak naprawdę przestępstwem, nie tylko w świetle prawa kościelnego, ale także w świetle prawa każdego kraju cywilizowanego, czyli w sprawach tj. pedofilia, efebofobia i wszystkie rzeczy z tym związane.

Każda instytucja kościelna i każda kościelna osoba jest zobowiązana do pełnej współpracy z prokuraturą. I pełnej pomocy, i najpierw odbudowania relacji z środowiskiem ofiar czy pojedynczą ofiarą, no a dopiero potem można na samym końcu się zastanawiać, co służy Kościołowi, a co nie służy. To po prostu ta kategoria zgorszenia paraliżowała polski Kościół przez całe lata i ona nie może paraliżować. To prowadzi do absurdów i nadużyć i krzywd ludzkich.

Ojcze, czy po ostatnich wydarzeniach ma ojciec zakaz wypowiadania się w mediach?

Nie, właśnie myślę, że nie. Ale nie poinformowano mnie o tym osobiście, ale ja też byłem jakby niedostępny. Ja po prostu po tej trudnej rozmowie, w sobotę i w niedzielę, byłem piechurem, pielgrzymem i pływakiem. Później zacząłem odbierać telefon. Po prostu zgubiłem też telefon, znajomi dziennikarze go znaleźli. A wiem, że prowincjał jest na rekolekcjach. I wydaje mi się, że tam prowincjał jakoś opracowuje stanowisko. Natomiast myśmy po prostu tej rozmowy nie dokończyli.

Bardzo dziękuję za rozmowę.

W połowie sierpnia jezuita ojciec Krzysztof Mądel został ukarany przez swój zakon zakazem publicznych wypowiedzi, odprawiania mszy i spowiadania wiernych. Kara przyszła po szeregu wypowiedzi udzielonych mediom, w których zakonnik podważał stanowisko Kościoła w różnych kwestiach. Zakon wydał oświadczenie, w którym prosił o nieferowanie wyroków i odwołał się do incydentu z udziałem o. Mądela, do którego doszło w domu zakonnym w Nowym Sączu. Miało tam dość do bójki między jezuitami.

W ostatnich tygodniach o. Mądel udzielił kilku wywiadów, w których nie szczędził uwag pod adresem innych duchownych. W jednym z nich nazwał ks. Franciszka Longchamps de Berier z Zespołu Ekspertów ds. Bioetycznych Episkopatu Polski „habilitowanym nieukiem". Krytycznie wypowiadał się także o szefie tego zespołu, arcybiskupie Hoserze oraz wziął w obronę ks. Wojciecha Lemańskiego, którego działalność porównał do historii św. Pawła. Z kolei na swoim blogu o. Mądel krytykował "kazanie smoleńskie" innego jezuity - o. Aleksandra Jacyniaka.

W jednym z ostatnich wywiadów przyznał się, że wiele lat temu był molestowany przez proboszcza swojej parafii.

Autor: kg, pk / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Tradycyjna już rywalizacja ogromnych traktorów w przeciąganiu liny czy wystawa fotograficzna opowiadająca o przyjaźni, która zaczęła się na dziecięcym oddziale onkologicznym - to tylko niektóre z momentów 33. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, które zapamiętamy na długo. Wolontariusze działali prężnie nie tylko w Polsce, ale i w wielu krajach na całym świecie. Grano w Tokio, Waszyngtonie czy na Bali.

33. Finał WOŚP. Momenty, które zapamiętamy na długo

33. Finał WOŚP. Momenty, które zapamiętamy na długo

Źródło:
tvn24.pl

Deklarowana kwota, jaką Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zebrała podczas 33. Finału, wyniosła rekordowe 178 531 625 złotych. Środki z tegorocznej zbiórki pod hasłem "Gramy na zdrowie!" zostaną przeznaczone na potrzeby hematologii i onkologii dziecięcej.

WOŚP 2025. Kwota na koniec 33. Finału

WOŚP 2025. Kwota na koniec 33. Finału

Źródło:
tvn24.pl

1 300 000 złotych - za taką kwotę wylicytowano w niedzielę na zakończenie 33. Finału WOŚP Złote Serduszko Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Najwyższa kwota, jaką w ramach aukcji zaoferowano za Złotą Kartę Telefoniczną, wyniosła 100 000 złotych.

WOŚP 2025. Zawrotna kwota za Złote Serduszko WOŚP

WOŚP 2025. Zawrotna kwota za Złote Serduszko WOŚP

Źródło:
tvn24.pl

Deklarowana kwota, jaką Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zebrała podczas 33. Finału, wyniosła rekordowe 178 531 625 złotych. Ministrowie wydali oświadczenie po tragedii w Siedlcach. Są sondażowe wyniki po "wyborach" prezydenckich na Białorusi. Jannik Sinner zwyciężył w Australian Open. Oto sześć rzeczy, które warto wiedzieć w poniedziałek 27 stycznia.

Zawrotna kwota WOŚP, oświadczenie ministrów, kapitulacja zimy

Zawrotna kwota WOŚP, oświadczenie ministrów, kapitulacja zimy

Źródło:
TVN24

Sfałszowane wybory na Białorusi po raz kolejny pokazują, że reżim boi się woli narodu - oświadczyła w niedzielę Swiatłana Cichanouska, przebywająca na emigracji liderka białoruskiej opozycji. Szefowa unijnej dyplomacji zapowiada kolejne sankcje dla Białoruś, a Radosław Sikorski kpi ze "słabego" wyniku Łukaszenki. Według badania exit poll na Alaksandra Łukaszenkę miało zagłosować 87,6 procent wyborców.

"Wybory" na Białorusi. "Tylko 87,6 procent kocha swojego baćkę?!"

"Wybory" na Białorusi. "Tylko 87,6 procent kocha swojego baćkę?!"

Źródło:
PAP

Szwecja wszczęła dochodzenie w sprawie podejrzenia poważnego sabotażu po uszkodzeniu kabla telekomunikacyjnego na Morzu Bałtyckim. Statek podejrzany o dokonanie sabotażu został zajęty - poinformowała w niedzielę szwedzka prokuratura.

Dochodzenie i zajęty statek po incydencie na Bałtyku

Dochodzenie i zajęty statek po incydencie na Bałtyku

Źródło:
PAP, tvn24.pl

33. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy był wypełniony kwestami, biegami, koncertami, a przede wszystkim uśmiechem i pozytywną energią. Zamknęliśmy te chwile w 47-sekundowym wideo.

33. Finał WOŚP w niecałą minutę

33. Finał WOŚP w niecałą minutę

Źródło:
tvn24.pl

Oboje chorowali. Oboje leczyli się w białostockim szpitalu. I tam właśnie się poznali i stali sobie bliscy. Olek i Basia to bohaterowie wystawy fotograficznej "Państwo Kluseczkowie", która pokazuje, jak rozwijała się ich przyjaźń, gdy walczyli z białaczką. - Pewnego dnia Olek zapytał Basię, czy zostanie jego narzeczoną. Odpowiedziała: tak, mój Kluseczku. Od tego momentu zaczęli siebie nawzajem nazywać "Kluseczkami". Tak zaczęła się ich historia - wspominała mama chłopca Paulina Obzejta.

"Olek zapytał Basię, czy zostanie jego narzeczoną. Odpowiedziała: tak, mój Kluseczku"

"Olek zapytał Basię, czy zostanie jego narzeczoną. Odpowiedziała: tak, mój Kluseczku"

Źródło:
TVN24

- Jest radośnie, bajkowo, kosmicznie - mówiła w "Faktach po Faktach" w TVN24 Lidia Niedźwiedzka-Owsiak, członkini zarządu i dyrektorka do spraw medycznych Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, o atmosferze panującej podczas 33. Finału. Zapytana, jakie marzenie posłałby ze Światełkiem do Nieba, odpowiedziała: - Prosiłabym o spokój, o to, by nam nie przeszkadzać, byśmy mogli sobie dalej działać i robić te ważne i dobre rzeczy.

Lidia Niedźwiedzka-Owsiak: prosiłabym o to, by nam nie przeszkadzać

Lidia Niedźwiedzka-Owsiak: prosiłabym o to, by nam nie przeszkadzać

Źródło:
TVN24
Wysoko na liście nowotworów u dzieci. "Biały odblask powinien zaniepokoić"

Wysoko na liście nowotworów u dzieci. "Biały odblask powinien zaniepokoić"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Rządzący na Białorusi od 31 lat Alaksandr Łukaszenka zdobył 87,6 procent głosów w "wyborach" prezydenckich - podały białoruskie media państwowe, powołując się na wyniki exit poll. Głosowanie nie jest uznawane za demokratyczne przez białoruską opozycję i Zachód.

"Bez-wybory" na Białorusi. Podano wyniki exit poll

"Bez-wybory" na Białorusi. Podano wyniki exit poll

Źródło:
PAP

Leo ma 14 lat i ciążącą na nim klątwę Ondyny. Ta potoczna nazwa nieuleczalnej choroby CCHS dobrze oddaje jej potworny charakter: organizm chorego zapomina o oddychaniu. 12 lat temu o klątwie usłyszał cały świat, po tym, jak nominowany do Oscara został film "Nasza klątwa" - dokument pokazujący codzienność dwuletniego wówczas chłopca nagrany przez jego rodziców. Cichym bohaterem tej historii jest Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. - Serduszko WOŚP towarzyszyło nam non stop od momentu urodzin Leosia - wspomina mama chłopca Magdalena Hueckel.

Leosia od narodzin ratował sprzęt WOŚP, dalej czeka na lek. "Jeśli przyśnie na nudnym filmie, to umrze"

Leosia od narodzin ratował sprzęt WOŚP, dalej czeka na lek. "Jeśli przyśnie na nudnym filmie, to umrze"

Źródło:
tvn24.pl

Za kraty trafili z różnych powodów. Część z nich - oprócz odsiadki wyroku - chce też w inny sposób spłacić swój dług wobec społeczeństwa. W więzieniu, gdzie wolnego czasu mają wiele, odkrywają swoje talenty i przygotowują prace, które później przekazują na aukcje Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy. - Jeśli możemy zrobić coś pozytywnego dla społeczeństwa, to czemu nie? - mówią Ryszard i Krzysztof, którzy odsiadują wyroki w Zakładzie Karnym w Łupkowie.

"Zrobili złe rzeczy, ale w każdym z nich jest pierwiastek dobra"

"Zrobili złe rzeczy, ale w każdym z nich jest pierwiastek dobra"

Źródło:
tvn24.pl

"Słowa, które usłyszeliśmy od głównych aktorów wiecu AfD o 'wielkich Niemczech' i 'konieczności zapomnienia o niemieckiej winie za zbrodnie nazistowskie', brzmiały aż nazbyt znajomo i złowieszczo" - napisał premier Donald Tusk. Na spotkaniu AfD z jego uczestnikami zdalnie połączył się Elon Musk, amerykański miliarder i współpracownik Donalda Trumpa.

Tusk: słowa z wiecu AfD brzmiały aż nazbyt znajomo i złowieszczo

Tusk: słowa z wiecu AfD brzmiały aż nazbyt znajomo i złowieszczo

Źródło:
PAP

Pięciu obywateli Polski zostało zatrzymanych w Norwegii - poinformowała w niedzielę policja w Oslo. Osoby te miały sterować dronami w okolicy bazy wojskowej, w której mieszczą się między innymi centrala norweskiego kontrwywiadu i centrum cyberbezpieczeństwa.

Polacy zatrzymani w Norwegii. Zaangażowano policyjny śmigłowiec

Polacy zatrzymani w Norwegii. Zaangażowano policyjny śmigłowiec

Źródło:
PAP

"Nie popieramy tych, którzy podważają praworządność lub siłowo zajmują budynki instytucji publicznych" - oświadczył Richard Grenell, wysłannik prezydenta USA Donalda Trumpa na misje specjalne, cytowany przez rozgłośnię Głos Ameryki. To pierwsza reakcja nowej administracji amerykańskiej na masowe protesty w Serbii.

Pierwsza reakcja nowej administracji USA na masowe protesty w Serbii

Pierwsza reakcja nowej administracji USA na masowe protesty w Serbii

Źródło:
PAP

- Jesteśmy małą społecznością, ale mamy wielkie serca - powiedział ksiądz Marcin Rayss z Zielonej Góry. W tym czasie jeden z jego parafian wrzucał do puszki Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy wszystkie pieniądze, które zebrano na tacę podczas niedzielnego nabożeństwa. Nie brakuje również katolickich parafii, które chętnie dokładają swoją cegiełkę.

"Przekazujemy całą tacę na ten szczytny cel"

"Przekazujemy całą tacę na ten szczytny cel"

Źródło:
TVN24

Czuję dumę, szczęście i zaszczyt, że jestem częścią WOŚP-owej rodziny i że moje oczy stały się "wizytówką" Orkiestry. I wdzięczność, że mogę pomagać - mówi Jagoda Szpojnarowicz-Pyda. To jej ogromne, ciemne oczy od trzech dekad patrzą na nas z plakatów i gadżetów Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Ogromne, ciemne oczy, które zostały symbolem WOŚP. Odnaleźliśmy dziewczynkę ze zdjęcia

Ogromne, ciemne oczy, które zostały symbolem WOŚP. Odnaleźliśmy dziewczynkę ze zdjęcia

Źródło:
tvn24.pl

Partia golfa w Hiszpanii z Omeną Mensah i Rafałem Brzoską, sprzątanie mieszkania przez Macieja Musiała czy bilety na mecz FC Barcelony wraz z wejściem na trening - oto najdroższe aukcje 33. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Ich kwoty sięgają nawet blisko 300 tysięcy złotych. Co jeszcze cieszy się zainteresowaniem licytujących?  

Weekend z golfem, sprzątanie mieszkania i bilety na LaLiga. Oto 10 najdroższych aukcji WOŚP  

Weekend z golfem, sprzątanie mieszkania i bilety na LaLiga. Oto 10 najdroższych aukcji WOŚP  

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

- Skalę pomocy WOŚP obrazuje eksperyment, który przeprowadziliśmy ostatnio: usunęliśmy z kilku sal wszystkie sprzęty oznaczone charakterystycznym czerwonym serduszkiem. Ku naszemu zaskoczeniu, po ich usunięciu na salach pozostały jedynie puste ściany - to dowód na to, jak wiele zawdzięczamy tej fundacji - mówi Przemysław Galej, ordynator Oddziału Dziecięcego w Szpitalu Specjalistycznym w Sanoku.

Wynieśli cały sprzęt WOŚP, zostały puste ściany

Wynieśli cały sprzęt WOŚP, zostały puste ściany

Źródło:
tvn24.pl
"Nie wyglądają", a rozwijają się błyskawicznie i bywają śmiertelne. Dlaczego?

"Nie wyglądają", a rozwijają się błyskawicznie i bywają śmiertelne. Dlaczego?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Trwa 33. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. - Zbieramy na onkologię, zbieramy na hematologię dziecięcą, otwieramy nasze serca - mówiła Kasia Kieli, president & managing director Warner Bros. Discovery w Polsce oraz CEO TVN. W imieniu Warner Bros. Discovery przekazała na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy czek o wartości miliona złotych.

"Otwieramy nasze serca". Milion złotych od Warner Bros. Discovery

"Otwieramy nasze serca". Milion złotych od Warner Bros. Discovery

Źródło:
TVN24

Na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy trafiło jedno z najsłynniejszych zdjęć w historii Polski - fotografia sprzed kina Moskwa, wykonana z ukrycia przez Chrisa Niedenthala w czasie stanu wojennego. Fotoreporter opowiadał o historii zdjęcia w TVN24. - To jest odruch fotoreportera, że co by nie było, ale trzeba coś zrobić - mówił. Dziennikarka Natalia Szewczak, której dzieci przekazały wspólnie z Niedenthalem słynne zdjęcie na aukcję WOŚP, opowiedziała o historii bliźniaków, które urodziły się jako skrajnie wcześniaki. - Czerwone serduszka widzieliśmy wszędzie - mówiła.

"Adrenalina siedziała w naszych ciałach". Historia legendarnego zdjęcia na aukcji WOŚP

"Adrenalina siedziała w naszych ciałach". Historia legendarnego zdjęcia na aukcji WOŚP

Źródło:
TVN24

Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy to również setki najróżniejszych aukcji internetowych. Wśród nich są te przygotowane przez dziennikarzy i dziennikarki TVN24, TVN, TTV oraz gwiazdy znane z produkcji TVN Warner Bros. Discovery. Sprzątanie domu, wspólne gotowanie w hollywoodzkim stylu, autorskie obrazy, kolekcjonerskie pamiątki - to tylko niektóre wyjątkowe przedmioty i atrakcje, które trafiły "pod młotek". Grupa TVN Warner Bros. Discovery ponownie zaprasza na rodzinną przygodę w Harry Potter Studio w Londynie.

WOŚP 2025. Aukcje dziennikarzy i gwiazd TVN Warner Bros. Discovery

WOŚP 2025. Aukcje dziennikarzy i gwiazd TVN Warner Bros. Discovery

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

W najbliższych dniach może być nawet 15 stopni Celsjusza. Czy to już koniec zimy? Sprawdź 16-dniową prognozę temperatury, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: wygląda to jak kapitulacja zimy

Pogoda na 16 dni: wygląda to jak kapitulacja zimy

Źródło:
tvnmeteo.pl