Nie dostosował prędkości do warunków drogowych, stracił panowanie nad samochodem, wypadł z drogi i po kilkudziesięciu metrach wylądował w polu kilkakrotnie dachując - tak policja relacjonuje to, co stało się na jednej z dróg Podlasia. Tesla została rozbita, a jej kierowca trafił do szpitala i został ukarany mandatem w wysokości pięciu tysięcy złotych.
Jak informuje komisarz Eliza Sawko z Komendy Miejskiej w Suwałkach (Podlasie) do zdarzenia, które spowodował kierowca tesli, doszło w niedzielę po południu. Mężczyzna pędził samochodem drogą wojewódzką 655 przez Rudniki, gdy nagle stracił panowanie nad pojazdem.
- Ze wstępnych ustaleń wynikało, że mieszkaniec województwa mazowieckiego nie dostosował prędkości do warunków drogowych, stracił panowanie nad samochodem, wypadł z drogi i po kilkudziesięciu metrach wylądował w polu kilkakrotnie dachując - przekazała Sawko. Samochód został całkowicie rozbity.
Kierowca trafił do szpitala, dostał pięć tysięcy złotych mandatu
Mężczyzna został przetransportowany do szpitala. Jego życie nie było zagrożone, ale został na obserwacji w placówce medycznej. Został także ukarany mandatem w wysokości pięciu tysięcy złotych za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym.
- Przypominamy, że główną przyczyną wypadków drogowych jest niedostosowanie prędkości do panujących warunków na drodze. Niezgodne z prawem zachowania zagrażają nie tylko kierowcom, pasażerom, ale również pozostałym uczestnikom ruchu drogowego. Niestety nie wszyscy kierowcy o tym pamiętają - podkreśla policjantka i apeluje o rozsądek na drodze.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KMP w Suwałkach