"Nie miałam możliwości wyjścia do sklepu, a co dopiero ucieczki". Była więziona w dzielnicy czerwonych latarni

Źródło:
TVN24
"Więziona w dzielnicy czerwonych latarni". Fragment reportażu "Superwizjera" TVN
"Więziona w dzielnicy czerwonych latarni". Fragment reportażu "Superwizjera" TVNSuperwizjer TVN
wideo 2/3
"Więziona w dzielnicy czerwonych latarni". Fragment reportażu "Superwizjera" TVNSuperwizjer TVN

Marta trafiła do Amsterdamu za namową chłopaka – miała pracować w hotelu. Gdy dotarła na miejsce, została przemocą zmuszona do prostytucji. Potrzebowała niemal pięciu lat, żeby wyrwać się z zaklętego kręgu i rozpocząć próbę powrotu do normalnego życia. Szacuje się, że we współczesnej Europie ponad 1,2 miliona ludzi padło ofiarą współczesnego niewolnictwa. Zdecydowana większość z nich – ponad 70 procent – to kobiety. Marcin Wójcik z "Superwizjera" w reportażu "Więziona w dzielnicy czerwonych latarni" opowiedział historię jednej z nich.

Marta jest jedną z setek tysięcy ofiar współczesnego niewolnictwa w Europie. Przez prawie pięć lat była zmuszana do prostytucji. Niemal do samego końca swojego horroru nie odważyła się poprosić nikogo o pomoc. Jej historia jest przykładem działania mechanizmów manipulacji i uwikłania, które sprawiły, że milczała. - Po jednym dniu spędzonym za takim oknem traci się wiarę w ogóle w życie i zaczyna się zastanawiać, czemu to nas spotkało - mówi Marta.

OGLĄDAJ CAŁY REPORTAŻ "SUPERWIZJERA" TVN W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

"Na tej ulicy się rozpoczęło moje piekło"

- Miałam zakaz wychodzenia, siedziałam zamknięta w jednym pomieszczeniu, gdzie przynoszono mi jedzenie, przynoszono mi picie. To już jest na zasadzie, że nie ma innego wyboru. Nie widzi się tego życia normalnego, więc się idzie i czeka na cud - dodaje.

Marta trafiła do Holandii w 2014 roku z mężczyzną, który poderwał ją w Polsce zaledwie trzy miesiące wcześniej. Nicholas R. obiecał jej pracę w hotelu. Bardzo szybko okazało się jednak, że to podstęp. - Trafiłam od razu do jednego z okien. Nawet nie wynajął żadnego mieszkania, tylko od razu zaprowadził tam i zaczął przedstawiać sytuację, mówiąc, że on mnie utrzymywał nie będzie, że jestem mu winna pieniądze - opowiada Marta. - Na tej ulicy rozpoczęło się moje piekło - wyznaje.

Kobieta wspomina, że Nicholas "wymuszał wszystko agresją". - Gwałcił, bił kopał. Groził śmiercią, groził oblaniem kwasem, pocięciem twarzy, żebym nie próbowała ucieczki, bo i tak będzie miał nade mną pełną kontrolę. Na tamten moment byłam przerażona. Kilkakrotnie się podcinałam nożem - przyznaje.

- Brałam też tabletki. Nie wiem, czy mi zabrakło odwagi, czy nie chciałam sobie odebrać życia przez takiego gnoja jak on - stwierdza Marta. - Nie chciałam mu dać tej satysfakcji - dodaje.

Marta pochodzi z małej górskiej miejscowości na południu Polski. Nicholas R. poderwał ją w dyskotece, gdy miała zaledwie 19 lat. Zanim zaproponował wspólny wyjazd do pracy w jednym z holenderskich hoteli, przez kilka miesięcy byli parą. - Urzekł mnie tym, że był opiekuńczy. Robił wszystko, żebym mu zaufała. Zaczął opowiadać, że mi wszystko zapewni, że się mną zaopiekuje, że pomoże mi w nauce języka - opowiada.

Wspomina, że początkowo Nicholas mówił, że wyjadą prawdopodobnie do Niemiec, gdzie miał ofertę pracy w fabryce BMW. – Po czym się okazało, że oferta jest nieaktualna i że jednak jedziemy do Holandii - mówi.

Szacuje się, że obecnie w Europie ponad 1,2 miliona ludzi padło ofiarą współczesnego niewolnictwaSuperwizjer TVN

- W bardzo krótkim czasie przyjechała z nim, przedstawić go - wspomina matka Marty. – Nie było rozmowy oczy w oczy, tylko szybko, szybko, wpadał, wypadał i już spakowała się. Do mnie powiedział: "Proszę się nie przejmować, ja się Martą dobrze zaopiekuję". Nie byliśmy razem z mężem, żeby siąść i powiedzieć: "Dziecko, nie jedź". Już źle było w naszym małżeństwie – opowiada.

Marta zdradza, że jednym z powodów chęci wyjazdu był brak kontaktu z matką. - Brakowało mi w tym domu miłości. Jako nastolatka chciałam się po prostu z tego domu wyrwać i uciec od tej atmosfery - dodaje. - Marta twierdziła, że ja byłam za ostra. Zarzucała mi, że jej nie okazywałam miłości. Ja mówię: "Dziecko, może nie umiałam" - stwierdza jej matka.

- Szybko się nauczyłam unikać interakcji z klientami. Stosując różne metody, od włączania alarmu, po wszczynanie jakichś awantur, wyrzucanie ich ubrań za drzwi, nauczyłam się ich okradać, żeby mieć więcej pieniędzy i nie musieć wpuszczać większej ilości, a móc przynieść mu pieniądze, żeby nie być znowu bitą - mówi Marta.

"Widział, jak matka miała usta plastrem zaklejone"

Sutener Marty, Nicholas R., pochodzi ze Śląska. Wszystko wskazuje na to, że przez długi czas prowadził podwójne życie, odgrywając przed rodziną w Polsce rolę legalnie pracującego przedsiębiorcy w szczęśliwym związku. Reporterzy "Superwizjera" dotarli do jego babci.

- Powiedział, że pracuje w chłodniach, na boczku, że to ciężka praca. Następnie gdzieś tam przy rybach. Za którymś razem, jak przyjechał, to mówił, że zmienia pracę i będzie jeździł rikszą - wspomina babcia Nicholasa. Wychowywała go od czasu tragicznej śmierci matki chłopca. Jego ojciec zamordował ją i dwie inne kobiety na oczach dziecka. - Nicholas opowiadał, jak ojciec mu kazał gdzieś tam krew zamiatać. Widział, jak matka miała usta plastrem zaklejone - opowiada.

Kobieta przyznaje, że Nicholas "był dość trudnym dzieckiem". - Były momenty, kiedy uciekał. Jak się znalazł w szpitalu psychiatrycznym, uciekał do lasu, skakał z dachu, straszne emocje nim wodziły - mówi. Babcia Nicholasa nie wierzy w oskarżenia, jakimi obciążany jest jej wnuk.

Marta jest jedną z setek tysięcy ofiar współczesnego niewolnictwa w EuropieTVN24

Marta zapytana, czemu nie zwracała się o pomoc, wyjaśnia że była obserwowana przez całą dobę. – Nie miałam możliwości wyjścia do sklepu, a co dopiero jakiejkolwiek ucieczki. Miałam kontrolowany telefon, rozmowy. Jakimś programem ściągał wiadomości, co i z kim piszę. Jeden zły SMS do mamy, też mi się obrywało i rozmawiać mogłam tylko w jego obecności – zapewnia. – Przed rodziną musiałam grać, że wszystko jest w porządku. Wbijał mi do głowy, że jestem nic niewarta, że nie nadaję się do niczego innego. Jak się żyje w czymś takim przez kilka lat, to się zaczyna w to wierzyć – dodaje. Marta stwierdza, że wciąż ma problem z zaakceptowaniem siebie i uwierzeniem, że jest coś warta.

Matka kobiety uważa, że córka nie dawała żadnych sygnałów, że w Holandii przeżywa horror. – Ja bym stanęła na głowie, zrobiłabym wszystko, żeby ją tu ściągnąć – zapewnia. – Nigdy bym nie pomyślała, że coś takiego tam się działo – dodaje.

Pierwsze miesiące w Holandii Marta spędziła w Groningen aż do czasu, gdy ukończyła 21 lat, czyli wiek, w którym mogła już legalnie pracować w Amsterdamie. Nicholas R. wywiózł ją wtedy do słynnej dzielnicy czerwonych latarni. Reporterzy "Superwizjera" dotarli do kobiety, która z nią wówczas pracowała. – Powiedziała mi, że pracowała jako prostytutka. Udawała, że ma różowe życie, wszystko układa się idealnie, miłość w powietrzu – opowiada. – Mówiła mi, że do wykonywania tej pracy zmusił ją jej chłopak – dodaje. Kobieta wyjaśnia, że wiele dziewczyn ma alfonsów. – Znam nawet dziewczyny, które mają dzieci ze swoimi chłopakami i nadal pracują – podkreśla.

Reportaż "Superwizjera" TVN "Więziona w dzielnicy czerwonych latarni". Rozmowa w studiu, część 1
Reportaż "Superwizjera" TVN "Więziona w dzielnicy czerwonych latarni". Rozmowa w studiu część 1Superwizjer TVN

"Wstrząsające jest to, że można komuś ukraść życie"

Opowiadając o Nicholasie R. innym prostytutkom, Marta nazywała go swoim chłopakiem. Fakt, że jest zmuszana do prostytucji i zniewalana ukrywała także przed swoją rodziną. Specjaliści, którzy ją badali nie mają jednak cienia wątpliwości, że padła ofiarą współczesnego niewolnictwa. Z pytaniem o psychologiczne przyczyny jej postawy, reporterzy "Superwizjera" zwrócili się do pomagającej ofiarom handlu ludźmi fundacji - La Strada.

- Można zastosować różne techniki, żeby zapanować nad ofiarą. Najstarszą jest tak zwane werbowanie "na miłość", czyli dziewczyna spotyka chłopaka swoich marzeń, okazuje się, że jest zupełnie inaczej – mówi Irena Dawid-Olczyk z Fundacji La Strada. – Na skutek tego, że jest ten miesiąc miodowy, jest tak pięknie. Ona nie chce uwierzyć, że prawdą jest to, co się dzieje i czeka, żeby to wróciło do tego samego momentu – dodaje.

- Są zatarte granice. To jest mój sutener, ale to też jest mój chłopak. Ona nic nie może, nie da sobie rady bez tego człowieka – wyjaśnia Irena Dawid-Olczyk. – Coś sprawiło, że robiła przez pięć lat coś, czego nie planowała i czego nie chciała. Wstrząsające jest to, że można komuś ukraść życie – dodaje.

Marta opowiada, że Nicholas, żeby być bezkarnym, namówił ją do ślubu. – W holenderskim prawie tak niestety jest, że jak jest żona, to znaczy, że wyraża przecież zgodę, więc on do tego dążył. Uwierzyłam w jego kolejne obietnice, że po ślubie to się skończy. Nie wiem, czy chciałam wierzyć, czy po prostu wierzyłam, bo nie widziałam innego wyjścia – przyznaje.

Matka Marty wspomina, że jej córka przyjeżdżała do kraju z Nicholasem, a czasem sama. – Pieniądze, zakupy, wesoło. Nie miałam nawet jednego procenta (wątpliwości), żeby o tym pomyśleć – zapewnia kobieta. – Nie wiem, czemu ona tam tkwiła w tym wszystkim – podkreśla.

Kobieta, z którą pracowała Marta, zwraca uwagę, że niektóre z nich zginęły z rąk klientów. – Rok temu do okna jednej z dziewczyn wszedł jej chłopak i przyłożył jej pistolet do głowy – mówi Monika. – 10-15 lat temu zarabiało się dwa tysiące euro na noc. Dzisiaj w najlepszą noc zarobiłam pięć tysięcy euro, ale teraz to już niemożliwe z powodu pandemii – dodaje.

Marta zdradza, że Nicholas współpracował ze swoim kuzynem, który - jak podejrzewa - nauczył go wszystkiego. – Działali nie tylko wykorzystując dziewczyny, ale zarabiali też na handlowaniu narkotykami, na rozwożeniu ich – opowiada.

Nicholasowi R. grozi do 15 lat więzienia

Wszystko wskazuje na to, że po kilku latach w Amsterdamie Nicholas R. bardzo rozwinął swoją działalność. Wraz ze wspólnikami miał prowadzić nielegalne domy publiczne w pokojach hotelowych i wynajętych mieszkaniach. Marta opowiada, że pewnego dnia do mieszkania, w którym przebywała przez dwa lata, przyszło siedmiu policjantów szukających broni. – Na tym się to skończyło, nie zrobili nic. Nie wiem, czy się nie domyślili, czy nie chcieli. W każdym razie dziewczyny, które spisali, były nielegalnie – wspomina. Podkreśla, że co cztery-pięć dni pojawiały się nowe dziewczyny, więc trudno zliczyć, ile ich tam przez ten czas pracowało.

Dwa osobne śledztwa w sprawie działalności Nicholasa R. i jego kuzyna Rafała P. prowadzą obecnie we współpracy z holenderską policją: Prokuratura Okręgowa w Katowicach oraz Prokuratura Rejonowa w Tychach. – Pierwszy zarzut postawiony podejrzanemu dotyczy doprowadzenia przemocą, groźbą karalną z wykorzystaniem krytycznego położenia, do uprawiania prostytucji i czerpania z powyższego korzyści majątkowych i uczynienie sobie z tego stałego źródła dochodu – mówi Maria Paszek z Prokuratury Rejonowej w Tychach. – Drugi z przedstawionych zarzutów dotyczy kilkudziesięciokrotnego udzielenia pokrzywdzonej narkotyków w znacznej ilości – dodaje. Nicholasowi R. grozi do 15 lat pozbawienia wolności.

Kuzynowi Nicholasa R., Rafałowi P. także postawiono zarzuty czerpania korzyści z nierządu i zmuszanie do określonego zachowania. Prokuratura uznała, że brak jest na razie podstaw, żeby połączyć sprawy przeciwko dwóm kuzynom. Reporterzy "Superwizjera" dotarli do ojczyma Rafała P., który jest także ojcem chrzestnym Nicholasa R.

– Pierwsze słyszę, że było zmuszanie do prostytucji. Z tego, co mi wiadomo, nikt nikogo do niczego nie zmuszał. Nie widziałem żadnych śladów ani bicia, ani zmuszania, ani niczego, jak się z nimi nieraz widziałem – zapewnia mężczyzna. - Jeżeli była bita i gwałcona, to jest policja i w Holandii, i w Polsce. To nie mogła pójść na policję? A po trzech czy czterech prawie latach zmuszania brała ślub z nim? – zastanawia się. Również babcia Nicholasa zapytana o stawiane jej wnukowi zarzuty, podkreśla, że w nie "absolutnie nie wierzy". Wyraża też zdziwienie, że Nicholas mógł zmusić Martę do ślubu.

Reportaż "Superwizjera" TVN "Więziona w dzielnicy czerwonych latarni". Rozmowa w studiu, część 2
Reportaż "Superwizjera" TVN "Więziona w dzielnicy czerwonych latarni". Rozmowa w studiu część 2Superwizjer TVN

"Uczę się od nowa życia, uczę się kontaktów z normalnymi ludźmi"

Marta opowiada, że udało się jej uciec tylko przez to, że Nicholas miał już kilka mieszkań. – Zarabiał około tysiąca euro dziennie. Miał ten ślub, czyli niby bezkarność. To był taki moment, gdzie wręcz mu przeszkadzałam – mówi Marta. Po czterech i pół roku w Holandii Nicholas R. w końcu wypuścił Martę do Polski, pod warunkiem, że wciąż będzie wysyłała mu stamtąd pieniądze. Pierwszym miejscem, w jakie trafiła po powrocie był jej rodzinny dom.

Matka Marty wspomina, gdy córka jej zdradziła szokujące fakty ze swojego życia. – Powiedziała: "Mamo, ja nie pracowałam tak, jak ci mówiłam". To było straszne, krzyczałam, płakałam. Obejmowałam ją i mówię: "Dziecko, Jezus Maria". Powiedziała: "Mamo, już nigdy nie wracajmy do tego". Proszę ją o wybaczenie, jeżeli coś złego zrobiłam. Po prostu nie umiałam inaczej. Zawsze ją będę kochać, mimo wszystko – mówi.

Od ponad roku Marta jest pod opieką psychologów oraz specjalistów pomagających ofiarom niewolnictwa. Jest w trakcie sprawy rozwodowej z Nicholasem R. Niedawno poznała mężczyznę, z którym próbuje na nowo ułożyć sobie życie. To jednak nie koniec jej zmagań. Kiedy dowiedziała się, że Nicholas R. został aresztowany w Polsce za posiadanie znacznej ilości narkotyków, po raz pierwszy odważyła się złożyć przeciwko niemu zeznania w prokuraturze.

- Uczę się od nowa życia, uczę się kontaktów z normalnymi ludźmi, bo szczerze, na początku nie miałam nawet pojęcia, o czym rozmawiać z kimś – mówi Marta. Zapytana, o jakiej marzy przyszłości, odpowiada że "spokojnej". – Przede wszystkim spokojnej. Żeby mi ci wszyscy, dali święty spokój. Sprawiedliwego wyroku przede wszystkim, żeby mógł pocierpieć, choć w małym procencie tyle, co ja cierpię – dodaje.

Autorka/Autor:Marcin Wójcik

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

W środę na terenie dawnej bazy PKS w Mławie doszło do zawalenia stropu. Jak podaje straż pożarna, trzy osoby znalazły się pod gruzami. Jedna osoba nie żyje. Trwa akcja ratunkowa.

Zawalił się strop budynku bazy PKS. Trzy osoby znalazły się pod gruzami, jedna nie żyje

Zawalił się strop budynku bazy PKS. Trzy osoby znalazły się pod gruzami, jedna nie żyje

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Piesi spokojnie szli chodnikiem, gdy nagle w drzewo uderzył rozpędzony samochód. Do tego zdarzenia doszło w poniedziałek w Międzyrzeczu. Kierowca nie odniósł obrażeń, odmówił badania alkomatem.

Uderzył w drzewo na chodniku, z drugiej strony byli piesi

Uderzył w drzewo na chodniku, z drugiej strony byli piesi

Źródło:
TVN24

Czy po zakończeniu prezydentury Andrzej Duda powinien pozostać czynnym politykiem, lub objąć ważne międzynarodowe stanowisko? 41 proc. Polaków uważa, że tak, jednak więcej - bo 47 proc. - jest przeciwnego zdania - wynika z sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolitej". Sam prezydent, który zakończy urzędowanie w sierpniu przyszłego roku, do tej pory nie informował, co zamierza robić w przyszłości.

Gdzie Polacy widzą Andrzeja Dudę po zakończeniu prezydentury? Nowy sondaż

Gdzie Polacy widzą Andrzeja Dudę po zakończeniu prezydentury? Nowy sondaż

Źródło:
PAP, Rzeczpospolita, Polsat News, tvn24.pl

Podróże służbowe członków podkomisji smoleńskiej kosztowały polskiego podatnika ponad milion złotych, z czego połowa to tak zwane kilometrówki - powiedział wiceminister obrony Cezary Tomczyk. Mówił, że łącznie prywatnymi pojazdami członkowie podkomisji "przejechali ponad 800 tysięcy kilometrów, co w sumie daje 20 okrążeń kuli ziemskiej". Przekazał, że sprawa została zgłoszona do prokuratury. Zastrzegł przy tym, że to "nie wszystko", bo pieniądze - ponad 260 tysięcy złotych - szły także na bilety lotnicze. Niektóre z przelotów nie znajdowały merytorycznego uzasadnienia - podkreślał wiceszef MON.

Kilometrówki podkomisji smoleńskiej i loty "bez określonego celu". "Kosztowały ponad milion złotych"

Kilometrówki podkomisji smoleńskiej i loty "bez określonego celu". "Kosztowały ponad milion złotych"

Źródło:
TVN24

Ukraińskie drony zaatakowały 13. Arsenał Głównego Zarządu Rakietowo-Artyleryjskiego rosyjskiego ministerstwa obrony w obwodzie nowogrodzkim. Celem ataków była też fabryka dronów w przygranicznym obwodzie nowogrodzkim, a także stanowisko dowodzenia zgrupowania wojsk rosyjskich "Siewier" (Północ).

Ważny arsenał trafiony. Ukraińcy zaatakowali prawie 700 kilometrów od granicy

Ważny arsenał trafiony. Ukraińcy zaatakowali prawie 700 kilometrów od granicy

Źródło:
PAP, NV, tvn24.pl

W północnej Hiszpanii potwierdzono pojawienie się szerszenia Vespa soror. Jeśli ten inwazyjny gatunek zacznie występować powszechnie, może zagrozić miejscowym owadom - ostrzegają naukowcy.

W Europie odkryto nowy gatunek szerszenia. Może zagrozić rodzimym owadom

W Europie odkryto nowy gatunek szerszenia. Może zagrozić rodzimym owadom

Źródło:
PAP, Ecology and Evolution

Główny Inspektorat Farmaceutyczny podjął decyzję o wstrzymaniu w obrocie 49 serii produktu leczniczego o nazwie Enema. Powodem jest stwierdzenie niezgodności w wyglądzie "w postaci zmętnienia roztworu". GIF nadał decyzji rygor natychmiastowej wykonalności.

Kilkadziesiąt serii leku wstrzymanych w obrocie

Kilkadziesiąt serii leku wstrzymanych w obrocie

Źródło:
tvn24.pl

Malezyjska sieć handlowa MR D.I.Y wkracza do Polski. Pierwszy sklep otwarto "po cichu" 15 listopada w Zabrzu, do końca bieżącego roku firma uruchomi jeszcze placówki w Krakowie i Piotrkowie Trybunalskim. Wczesną wiosną marka ma zawitać do Warszawy.

Nowa sieć handlowa wkracza do Polski

Nowa sieć handlowa wkracza do Polski

Źródło:
tvn24.pl

Ministerstwo Infrastruktury przygotowuje projekt ustawy, który zmieni zasady ustalania stawki opłaty za badania techniczne pojazdów - poinformował w Sejmie wiceminister infrastruktury Stanisław Bukowiec.

Stawka za badanie techniczne samochodu do zmiany. Jest zapowiedź projektu

Stawka za badanie techniczne samochodu do zmiany. Jest zapowiedź projektu

Źródło:
PAP

20-letni Mikołaj J., według ustaleń śledczych, zwabił 13-letnią Nadię w ustronne miejsce i zadał jej kilkanaście ciosów nożem. Za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem grozi mu dożywocie. Przed Sądem Okręgowym w Bydgoszczy w środę rozpoczął się proces. Prowadzony jest z wyłączeniem jawności.

"Zwabił 13-letnią Nadię w ustronne miejsce i zadał jej kilkanaście ciosów nożem"

"Zwabił 13-letnią Nadię w ustronne miejsce i zadał jej kilkanaście ciosów nożem"

Źródło:
PAP

Studentka z Teheranu, której zdjęcia w samej bieliźnie zrobione przed uniwersytetem obiegły świat na początku listopada, nie zostanie oskarżona - przekazała stacja BBC, powołując się na irańskie władze.

Jej zdjęcia w bieliźnie poruszyły świat. Władze Iranu: studentka nie zostanie oskarżona

Jej zdjęcia w bieliźnie poruszyły świat. Władze Iranu: studentka nie zostanie oskarżona

Źródło:
BBC, tvn24.pl

Antoni Macierewicz za swoje wykroczenia drogowe dostał trzy mandaty łącznie na 1800 zł i 21 punktów karnych - przekazał rzecznik ministra spraw wewnętrznych i administracji Jacek Dobrzyński. Chodzi o listopadowy rajd byłego ministra po ulicach Warszawy.

Macierewicz ukarany za rajd po Warszawie

Macierewicz ukarany za rajd po Warszawie

Źródło:
PAP

Korea Północna wysyła do Rosji haubice i wyrzutnie rakietowe - przekazała południowokoreańska agencja wywiadowcza (NIS). Według niej prawdopodobnie skierowano tam również personel, by uczył obsługi nowego uzbrojenia. NIS ustaliła także, że w rosyjskim obwodzie kurskim rozmieszczono około 11 tysięcy północnokoreańskich żołnierzy, którzy biorą już udział w walkach.

Tak Kim Dzong Un pomaga Rosji. Informacje wywiadu

Tak Kim Dzong Un pomaga Rosji. Informacje wywiadu

Źródło:
PAP

Będę przedstawiał argumenty, że pomysł wolnej Wigilii jest złym rozwiązaniem. Dla polskiej gospodarki byłby to koszt 4 mld zł, a dla budżetu państwa 2,3 mld zł - ocenił w środę minister finansów Andrzej Domański. Jest to krok niepotrzebny - dodał.

Minister finansów o dniu wolnym w Wigilię: miliony Polaków mogą być zawiedzione

Minister finansów o dniu wolnym w Wigilię: miliony Polaków mogą być zawiedzione

Źródło:
Radio ZET, tvn24.pl

Ambasada USA w Kijowie otrzymała informację o możliwym poważnym ataku lotniczym w środę. W związku z tym będzie zamknięta - poinformowano w komunikacie. Szef MSZ Radosław Sikorski powiedział w radiu TOK FM, że "odpowiednie komórki Ministerstwa Spraw Zagranicznych uwzględniły" informacje amerykańskiego wywiadu. Jak przekazał szef polskiej ambasady Piotr Łukasiewicz, placówka działa normalnie, lecz z uwzględnieniem warunków bezpieczeństwa, które związane są z podwyższonym ryzykiem rosyjskich ataków.

W Kijowie słychać było eksplozje, ambasada ma "informację o możliwym poważnym ataku"

W Kijowie słychać było eksplozje, ambasada ma "informację o możliwym poważnym ataku"

Źródło:
Reuters, Interfax, PAP, TOK FM

Przez Polskę przechodzą dwa fronty, które niosą ze sobą opady deszczu, deszczu ze śniegiem i śniegu. Biało zrobiło się na Śląsku i Pomorzu Zachodnim. Zdjęcia pokrytych białym puchem domów i ulic otrzymaliśmy na Kontakt24.

"Zaczęło się". Takich widoków będzie dzisiaj więcej

"Zaczęło się". Takich widoków będzie dzisiaj więcej

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt24
Maks mieszkał w obszarze niezabudowanym. Przeżył 12 lat

Maks mieszkał w obszarze niezabudowanym. Przeżył 12 lat

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Policja poszukiwała młodej Brytyjki, która zniknęła tuż po swoim przylocie do Polski. Kobieta ostatni raz była widziana na lotnisku w podkrakowskich Balicach. W środę, 20 listopada, policja poinformowała o jej odnalezieniu. "Dziewczyna jest cała i zdrowa" - podano.  

18-latka ostatni raz była widziana na lotnisku w Balicach. Po kilku dniach poszukiwań została odnaleziona

18-latka ostatni raz była widziana na lotnisku w Balicach. Po kilku dniach poszukiwań została odnaleziona

Aktualizacja:
Źródło:
KPP Kraków

Lekką ręką trwoniono pieniądze na mrzonki. Na przykład spółka miała budować lotnisko i kolej, a nie finansować amatorską galę MMA, albo pikniki w miejscowościach odległych o ponad czterysta kilometrów od CPK, czy sponsorować konferencje polityków PiS - powiedział wiceminister infrastruktury, pełnomocnik rządu ds. CPK Maciej Lasek podczas wystąpienia w Sejmie.

Lasek o CPK: łopata nie została wbita, ale toczki dla hostess uszyto

Lasek o CPK: łopata nie została wbita, ale toczki dla hostess uszyto

Źródło:
tvn24.pl

20 listopada 2004 roku zmarł Marcin Pawłowski, ceniony dziennikarz TVN i TVN24. W pamięci widzów zapisał się jego zawodowy profesjonalizm i poczucie misji, ale też niezłomna walka z chorobą nowotworową. Ostatnie wydanie "Faktów" poprowadził dwa miesiące przed śmiercią.

20 lat temu zmarł Marcin Pawłowski. Dziennikarz do końca walczył z chorobą

20 lat temu zmarł Marcin Pawłowski. Dziennikarz do końca walczył z chorobą

Źródło:
tvn24.pl

Jaguar, legendarny brytyjski producent aut, który może pochwalić się 102-letnią tradycją, zaprezentował nowe logo. To element kampanii, której towarzyszy zapowiedź "potężnego świętowania modernizmu" wraz z mającą nadejść nową gamą pojazdów w pełni elektrycznych.

Firma Jaguar zaprezentowała nowe logo

Firma Jaguar zaprezentowała nowe logo

Źródło:
CNN

Zbyt długie siedzenie w toalecie może się odbić niekorzystnie na naszym zdrowiu. Lekarze przestrzegają, że prowadzi ono do powstawania hemoroidów i źle wpływa na mięśnie dna miednicy. Ile powinna trwać wizyta w WC?

Lekarze ostrzegają, by nie siedzieć w toalecie dłużej niż 10 minut

Lekarze ostrzegają, by nie siedzieć w toalecie dłużej niż 10 minut

Źródło:
CNN

Największa rakieta świata Starship odbyła we wtorek szósty lot testowy. Booster statku, czyli pierwszy stopień rakiety, nie został jednak przechwycony przez mechaniczne ramiona wieży startowej, tak jak planowano.

Megarakieta poleciała, ale nie wszystko się udało. Pojawił się nietypowy gość

Megarakieta poleciała, ale nie wszystko się udało. Pojawił się nietypowy gość

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, SpaceX, tvnmeteo.pl

Prokuratura w Opolu przedłużyła śledztwo w sprawie możliwych nieprawidłowości przy finansowaniu kampanii samorządowej Polski 2050. Sprawa dotyczy nagrań rozmowy posła Adama Gomoły.

Śledztwo w sprawie nagrania najmłodszego posła przedłużone

Śledztwo w sprawie nagrania najmłodszego posła przedłużone

Źródło:
PAP

Prezydent Joe Biden zezwolił na przekazanie Ukrainie min przeciwpiechotnych, ma to wzmocnić obronę tego kraju przed rosyjskimi atakami - informują Reuters i "The Washington Post". Gazeta dodaje, że są to miny "nietrwałe", które ulegają samozniszczeniu lub tracą ładunek baterii, co zmniejsza zagrożenie dla cywilów.

Ukraina zabiegała o to od niemal trzech lat. Media: Biden podjął decyzję

Ukraina zabiegała o to od niemal trzech lat. Media: Biden podjął decyzję

Źródło:
Reuters, PAP

Podawali się za pracowników banku, wysyłali linki zawierające fałszywy panel płatności internetowej i wynajmowali mieszkania, których tak naprawdę nie było. Sąd w Suwałkach (Podlaskie) skazał Białorusina i Ukraińca na kary po sześć i pół roku pozbawienia wolności. Wyrok nie jest prawomocny. 

Chciał sprzedać pralkę, stracił 200 tysięcy złotych. Oszukanych było więcej

Chciał sprzedać pralkę, stracił 200 tysięcy złotych. Oszukanych było więcej

Źródło:
PAP

- Należy założyć, że uszkodzenie dwóch podmorskich kabli na Morzu Bałtyckim to akt sabotażu - stwierdził we wtorek niemiecki minister obrony Boris Pistorius. Przyczyny awarii są dopiero badane, jednak wydarzeniom na Bałtyku z niepokojem przyglądają się władze Niemiec, Litwy, Szwecji i Finlandii. Szwedzkie media podały, że związek ze sprawą może mieć chiński statek towarowy, za którym podążają duński okręt i patrolowiec. - Jeśli chodzi o te kable, są już pewne podejrzenia, ale nie mogę powiedzieć - skomentował krótko sprawę szef MSZ Radosław Sikorski.

"Musimy założyć, że jest to sabotaż". Media: trop prowadzi do nich

"Musimy założyć, że jest to sabotaż". Media: trop prowadzi do nich

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, Reuters

W jednym z gryfińskich mieszkań doszło do zatrucia tlenkiem węgla. Poszkodowanych zostało pięć osób, w tym trójka dzieci. Wszyscy zostali przewiezieni do szpitala.

Pięć osób, w tym troje dzieci, z objawami zatrucia

Pięć osób, w tym troje dzieci, z objawami zatrucia

Źródło:
TVN24, tvn24.pl, gov.pl

Za rządów Zjednoczonej Prawicy pieniądze polskich podatników trafiły - za pośrednictwem Polskiej Izby Handlowej działającej w USA - do lobbysty szerzącego rosyjską propagandę - ustalił dziennikarz "Czarno na białym" Marek Osiecimski w reportażu "Attaboys, czyli zuchy premiera". Jak wynika z dokumentów i korespondencji mailowej, w powstanie tej Izby osobiście zaangażowani byli ówczesny premier Mateusz Morawiecki i ówczesny wicemarszałek Senatu Adam Bielan. Obaj mieli wpływ nie tylko na skład Izby, ale też na jej decyzje, w czasie gdy ta instytucja podpisała umowę z firmą, która skompromitowała się pracą dla ludzi Kremla.

"Zuchy premiera". Jak pieniądze polskich podatników trafiły do propagandysty Kremla

"Zuchy premiera". Jak pieniądze polskich podatników trafiły do propagandysty Kremla

Źródło:
TVN24

Dolnośląski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego wskazał, że uszkodzenie tamy w Stroniu Śląskim, do którego doszło podczas wrześniowej powodzi, nastąpiło w miejscu, gdzie wcześniej prowadzono prace ziemne związane z układaniem rur. Urzędnicy nakazali Wodom Polskim zabezpieczenie wyrwy do czasu remontu zapory.

Nadzór budowlany wskazał przyczynę przerwania zapory w Stroniu Śląskim

Nadzór budowlany wskazał przyczynę przerwania zapory w Stroniu Śląskim

Aktualizacja:
Źródło:
PAP/tvn24.pl

Na drogach zarządzanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) oraz koncesjonariuszy powstało 5624 przejść dla zwierząt, w tym 4187 przejść i przepustów dla małych zwierząt, między innymi płazów - poinformowała dyrekcja. W ubiegłym roku takich konstrukcji powstało ponad trzysta.

Przejścia dla zwierząt w Polsce. Jest ich już ponad 5 tysięcy

Przejścia dla zwierząt w Polsce. Jest ich już ponad 5 tysięcy

Źródło:
PAP

Rząd na wtorkowym posiedzeniu przyjął projekt ustawy w sprawie finansowania produkcji amunicji w Polsce. Nowe przepisy mają zwiększyć zdolności produkcyjne krajowego przemysłu zbrojeniowego. Na ten cel trafią 3 miliardy złotych.

Produkcja amunicji w Polsce. Rząd przyjął nowe plany

Produkcja amunicji w Polsce. Rząd przyjął nowe plany

Źródło:
PAP

Ministrowie obrony państw Unii Europejskiej podpisali w Brukseli cztery listy w sprawie współpracy w zakresie obronności. Zakładają one pogłębienie współpracy państw członkowskich w zakresie obrony powietrznej i przeciwrakietowej, wojny elektronicznej, amunicji krążącej i okrętów nawodnych.

Cztery listy intencyjne podpisane przez ministrów obrony

Cztery listy intencyjne podpisane przez ministrów obrony

Źródło:
PAP

Lidia i Jerzy Owsiakowie zostali uhonorowani nagrodą "Pro Bono Humanum" podczas tegorocznej edycji konkursu Prix Galien Polska. Kapituła doceniła ich działalność na rzecz poprawy warunków w placówkach medycznych i sukces Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Był to pierwszy raz, kiedy wyróżnienie to przyznano w Polsce. Za granicą jego laureatami zostali m.in. Bill i Melinda Gates, Bill Clinton oraz Jimmy Carter. 

Lidia i Jerzy Owsiakowie laureatami Prix Galien. "To nagroda dla wszystkich Polaków" 

Lidia i Jerzy Owsiakowie laureatami Prix Galien. "To nagroda dla wszystkich Polaków" 

Źródło:
tvn24.pl
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Pogrzeb Liama Payne'a odbędzie się w środę - informują brytyjskie media. 31-letni muzyk zmarł miesiąc temu, podczas pobytu w Buenos Aires. Jego ostatnie pożegnanie ma mieć charakter prywatny, a wśród zaproszonych mają być obecni najbliżsi zmarłego. Oczekuje się, że na ceremonię przybędą wszyscy członkowie One Direction.  

Dziś pogrzeb Liama Payne'a. Media: wszyscy członkowie One Direction mają być obecni

Dziś pogrzeb Liama Payne'a. Media: wszyscy członkowie One Direction mają być obecni

Źródło:
Reuters, Daily Mail, The Sun, tvn24.pl

Po trwających dość długo poszukiwaniach chętnego lub chętnej do poprowadzenia 97. gali oscarowej i licznych odmowach, popularny komik, scenarzysta i gospodarz programów telewizyjnych Conan O'Brien powiedział "tak". Przewodniczący Akademii Bill Kramer oświadczył, że jest wręcz idealną osobą.

Nikt nie chciał prowadzić gali oscarowej. On powiedział "tak"

Nikt nie chciał prowadzić gali oscarowej. On powiedział "tak"

Źródło:
"Variety", "The Hollywood Reporter" ,tvn24.pl

Jan Emil Młynarski zagra z kolegami przeboje Jerzego "Dudusia" Matuszkiewicza. Orkiestra Dyskotekowa Stefanex z gościnnym udziałem Beaty Kozidrak przypomni przeboje bliskie sercu każdego milenialsa. Anna Seniuk opowie w autorskim monodramie o swojej drodze artystycznej i życiowych doświadczeniach. To tylko wyimki z bogatego programu festiwalu Niewinni Czarodzieje, który rozpoczyna się w środę w Warszawie.

"Na karuzeli życia" ze Stefanem Karwowskim

"Na karuzeli życia" ze Stefanem Karwowskim

Źródło:
tvnwarszawa.pl