W lasach koło Bornego Sulinowa (zachodniopomorskie) odnaleziono 10 beczek z nieznaną substancją chemiczną. Wstępne badania wskazały, że mogą się w nich znajdować subsatncje groźne dla człowieka: - Jesteśmy narażeni na emisje dwusiarczku węgla oraz rozpuszczalników - mówią specjaliści. Zastrzegają jednak, że beczki znaleziono głęboko w lesie i osoby postronne nie mają do nich dostępu.
W lesie koło Bornego Sulinowa prowadzone były prace związane z oczyszczeniem terenu. W poniedziałek grupa saperska znalazła zakopane w ziemi beczki z nieznanymi substancjami. Stulitrowe pojemniki zostały zakopane na głębokości ponad jednego metra. Oceniono, że to prawdopodobnie to "pamiątki" po dawnej bazie wojsk radzieckich.
Na miejscu przez cały dzień działało 12 zastępów PSP oraz Specjalistyczne Grupy Ratownictwa Chemicznego z Koszalina i z Poznania.
Dwusiarczek węgla i rozpuszczalniki
Beczek na razie nie otwierano. Strażacy pobrali tylko do analizy próbki powietrza. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska badał co jest emitowane do środowiska.
- Stwierdziliśmy, że jesteśmy narażeni na emisję dwusiarczku węgla oraz rozpuszczalników takich jak: benzen, toluen, ksylen, dekan, heksan - mówi Andrzej Miluch z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Szczecinie.
Teraz, na podstawie wyników analizy powietrza, WIOŚ stara się ocenić jakie substancje znajdują się w beczkach. - Poszukujemy tego, co mogło być źródłem tego zanieczyszczenia powietrza - mówi Miluch.
Dodaje też, że znajdujący się w powietrzu siarczek węgla, może sugerować, że w beczkach mogą być poradzieckie materiały wybuchowe. Jednak ostatecznych wyników jeszcze nie ma.
Teren został zabezpieczony
Narażone na działanie dwusiarczku węgla są osoby, które znajdują się w pobliżu beczek. Jak zaznacza Miluch, bezpośredniego zagrożenia dla ludzi nie ma, ponieważ beczki znaleziono głęboko w lesie.
- Najbliższa zabudowa mieszkaniowa to spółka leśna, która znajduje się w okolicy około 1,5 km od miejsca znaleziska. Do Bornego Sulinowa jest około 8 km - mówi Miluch.
Teren, gdzie odnaleziono beczki, został wygrodzony tak, aby nikt się do nich nie zbliżał. - Rejon został zabezpieczony, więc nie ma zagrożenia dla mieszkańców i środowiska - mówi sekc. Tomasz Kubiak, rzecznik Komendanta PSP w Szczecinie.
Teraz Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska współpracuje z Nadleśnictwem Borne Sulinowo. - Próbujemy znaleźć firmę, która będzie mogła usunąć ten materiał i to zagrożenie z lasu - dodaje Miluch.
Autor: as/kv / Źródło: TVN 24 Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: Nadleśnictwo Borne Sulinowo